Ocena kierowcy - Peugeot 807 Minivan

Od lat jeżdzę Vanami i muszę przyznać że to najlepszy samochód tej klasy, dla którego nie widzę alternatywy. Zaskakuje małe spalanie diesla w tak dużym samochodzie. Ważne, to po zakupie przeczyścić FAP, gdyż w większości jest mało drożny, stad potem narzekanie na duże spalanie. To tylko godz. roboty. Mój 2.2 HDI ze skrzynią 6 spala w trasie 6 litrów. Oczywiście przy spokojnej jeździe nie załadowanym po dach. Auto jest bardzo komfortowe, jazda w trasę to przyjemność. Silnik jak wszystkie HDI uchodzi za mało awaryjny. To najlepsze diesle, udoskonalane przez lata, stosowane w wielu autach, w tym dostawczych, gdzie robią naprawdę duże przebiegi. Nie polecam natomiast do poruszania się po mieście. Samochód jest duży, skrzynia ma przełożenia długie. Stworzony raczej do pokonywania w komforcie długich tras. Pasażerowie wysiądą przez przesuwane dżwi, często elektryczne. W upalne dni dysponują sterowaniem klimy w tylnym przedziale. Nawiewy zaś są nawet w podłodze. Podsumowując, jest to najbardziej udany Van. Nowoczesny, dlatego wskazana jest jakaś znajomość technik. Bardzo długo produkowany, więc wszelkie ew. przypadłości dobrze znane. Szanowany potrafi bezproblemowo przejechać setki tyś. km.

Karoseria dobrze zabezpieczona przed korozją. Rdzy nie ma wcale

Bez zastrzeżeń. Duże szyby w całym samochodzie.

Wszystko w zasięgu ręki

Klimatyzacja 4 strefowa. 2 sterowniki z przodu i 2 z tyłu

Jak na Van przystało.

Wysoka kultura pracy silnika, gorzej z zawieszeniem, słychać pokonywanie dziur.

Samochód jest dopracowany i dysponuje najlepszymi i popularnymi silnikami, uznawanymi za mało awaryjne. Tak więc koszt utrzymania są małe takie jak zwykłego samochodu.

Znakomicie. Jak wszelki francuskie auta, które po prostu opłaca się kupować.

Drobne usterki, typu zsunął się wężyk podciśnienia. Zapchany filtr. Mycie chemią łącznie z rozkręceniem filtra ok godz czasu.

Brak. Narzekać mogą tylko Ci co trafią sprowadzony zajeżdzony egzemplarz z cofniętym z 600.000 km na 190tys. Takich samochodów jest niestety większość i potem zdziwienie że coś się zużyło.