Ocena kierowcy - Peugeot 5008 I Minivan

Puga użytkuję od grudnia 2015, silnik 1,6 hdi 112 KM z FAP (nie ma w opcji wyboru takiego) zrobiłem nim dopiero 12 tys km. Wersja 5-osobowa, wyposażenie chyba z niższej półki (bez tego wyświetlacza na desce, nie ma rolet w drzwiach tylnych itp.), auto importowane z Francji po dzwonie z przodu (aukcja z ubezpieczalni), kupiony od osoby prywatnej użytkującej go po śląsku od 2014 r.; przebieg realny potwierdzony przez ASO na przeglądzie przedzakupowym. Po przesiadce z nowej KIA Carens (wystawiłem też opinię temu autu na tym samym portalu) na używane jest różnica i pewien niedosyt jakościowy (wykonanie, jakość montażu, technologia itp.) ale ogólna ocena jest dobra i jestem zadowolony ze świadomego wyboru. Na tapecie był S-max (4-5 lat starszy za te pieniądze) lub C4 picasso (żona nie do końca była przekonana do Granda, a krótka cytryna ma mniejszy bagażnik).

Auto rakietą nie jest ale w zupełności wystarcza dla ojca i głowy rodziny do sprawnego poruszania się po drogach (nie jestem maruderem). Bardzo kulturalny, cichszy niż CRDI z nowej KIA.

Czasami haczy mi dwójka, a najbardziej denerwująca jest nerwowe szarpanie przy zmianie biegów. Jeszcze nie rozgryzłem czy to skrzynia czy sprzęgło czy po prostu moje mizerne umiejętności (swoimi autami przejechałem dopiero 300k km).

Auto sztywne, czuć nierówności na drodze, w moim odczuciu można mówić o pewnych ambicjach sportowych (ale może w mocniejszych jednostkach). Szersze opony 215 55 R16 pewnie prowadzą pojazd.

Duże lusterka, pionowa tylna szyba pozwalają dobrze orientować się do tyłu, na boki też jest OK. Ciężko wyczuć przód, trzeba się mocno wychylić. KIA miała kamerę cofania, przydatny gadżet...

Mały schowek pasażera z przodu w desce, chyba nie klimatyzowany. Duża dziura w kokpicie środkowym, chyba chłodzona bo coś mi tam wieje, zamykana ale mam mieszane odczucia co do jej ostatecznej oceny. Brak uchwytów na napoje. Jest jedno wyżłobienie pomiędzy fotelami przednimi pod podłokietnikami, praktycznie niedostępne dla przedniego rzędu. Pojemne kieszenie boczne w drzwiach. Schowek pod fotelem kierowcy ale mały (płaska szuflada). Rozkładane stoliki z tyłu. Regulowane fotele tylne. Schowki w podłodze pod nogami pasażerów. Schowki w podłodze bagażnika super rzecz. Denerwuje koło dojazdowe na windzie pod autem (w sumie to też mogłaby być zaleta, gdyby nie fakt że by opuścić koło i tak musisz wyładować graty z bagażnika). Strach pomyśleć co będzie jeśli zapiecze się linka windy... Trudna wymiana filtra kabinowego.

Szybko daje ciepły nawiew w zimie (chyba jest jakiś wspomagacz elektryczny); gorzej z nawiewem na tył, szczególnie ciepłego powietrza. Zauważyłem że lewy tylny kanał podaje szybciej i więcej ciepła niż prawy tył. Kabina jest obszerna, schłodzenie takiej kubatury klimą chwilę trwa.

Rewelacja, lepiej niż w KIA. Przód może powodować klaustrofobię u wrażliwych z uwagi na wysoki kokpit boczny, to kwestia smaku lub przyzwyczajenia. Z tyłu elegancko, 3 niezależne składane i przesuwane fotele. Bagażnik rewelacja, gdy tam zaglądam lub muszę coś załadować , uśmiech pojawia się sam (wózek Xlander XA z gondolą wchodzi na stojąco bez składania).

Silnik cichy, przy nowych oponach Nexen Nblue HD Plus do 110 km / h cisza i spokój. Powyżej tej wartości bardziej słychać szum powietrza (być może uszczelki będą do wymiany niedługo) niż silnik. KIA nie była tak kulturalna ani pod kątem ogumienia (jej fabryczne opony były dużo głośniejsze 74dB vs 69 dB teraz) ani pod kątem wygłuszenia silnika. Zimówki mam z przodu stare klebery z 2011 r do wyrzucenia (huczą i stwardniały już), z tyłu nowe Nexeny Winguard coś tam i są naprawdę OK.

Średnie spalanie wg kompa z 10k km - 5,7 L (nie przejmuję się tym parametrem, tankowanie na BP, czasami leję Ultimate). Jeżdżę głównie po małopolskiej A4, średnie prędkości 110-150 km/h jeśli się da. W stosunku do wagi auta, myślę że jest OK, w Carensie było delikatnie wyższe spalanie. Nie używam auta do jazdy miejskiej. Mieszkając w Krakowie (obrzeża) zmuszony jestem odwiedzić centrum kilka razy w roku i nigdy mnie to nie cieszy ;-) drugi rodzinny wóz bojowy KIA rio jest lepszym rozwiązaniem na takie wypady ;-) Opony 215 55 R16 trochę kosztują, ale kupując np. Nexeny te same parametry do Fulda, 400 PLN zostaje w kieszeni (zobaczymy ile wytrzymają).

36 tys PLN za auto z 2011 r, 61 k km przebiegu, po dzwonie z przodu => wybór świadomy, ja jestem zadowolony. Auto nietuzinkowe, rzadko spotykane na drogach, bordo metalik rzuca się w oczy gdy lśni czystością ;-) Najbardziej brakowało mi po Carensie bluetootha (dokupiłem zestaw zewnętrzny za 89 PLN na osłonę przeciwsłoneczną i jest git) oraz firanek w drzwiach tylnych (dokupiłem roletki za 21 PLN i jest git).

Brak. Przy zakupie wiedziałem, że do wymiany są hamulce komplet przód + łącznik stabilizatora prawy. ASO ostrzegało, że kiepsko wyglądają gumy na wahaczach, ale jeszcze trzymają. Wkurza mnie pukanie / stukanie z tyłu, teorii jest wiele ale jeszcze nie doszedłem do poprawnej konkluzji (albo fotele, albo klapa, albo zestaw narzędzi w zapasie, albo ?). Wyciera się gałka zmiany biegów ("skóra") + to coś a la chrom na górze gałki (ostre kawałki mogą drażnić delikatną skórę dłoni). Ojciec w 307 miał to samo. Oznak korozji nie zauważyłem. Skrzypienie kokpitu może być powodem dzwona i prawdopodobnego ponownego pasowania elementów deski.

Brak. Olej zmianiam co 11-12 k km, poprzedni właściciel co 15 k km więc o turbo się nie boję na razie. Paliwo leję dobre (mam taką nadzieję). FAP nie doskwiera, auto używane na trasach. Wg ASO jeszcze ok. 110k km wytrzyma przy obecnym stylu jazdy.