Ocena kierowcy - Peugeot 406 Sedan

Moim zdaniem, wygoda, osiągi i prezencja nadrabiają drobne niedoróbki i male usterki.

Silnik wystarczająco dynamiczny, przy odrobinie wysiłku można osiągnąć średnie spalanie ok. 8,5 litrów / 100 km

Elastyczna, dobre przełożenia - na 5 od 40 do 200 km/h. Precyzja prowadzenia drążka zmiany biegów mogłaby być lepsza.

Bardzo miekko zestrojone zawieszenie - przechyla się dość sporo na zakrętach. Pomimo tego zawieszenie przednie zapewnia sporo przyczepności, budzi zaufanie do agresywnego wejścia w zakręty. Duża kierownica i zbyt mocne wspomaganie kierownicy - potrzeba wprawy, żeby wyczuć co się dzieje z przednimi kołami.

bez uwag.

Wszystko na swoim miejscu, przyciski duże i dobrze opisane.

Zarówno klima latem, jak i ogrzewanie zimą załącza się bardzo szybko, jest efektywne.

4 dorosłe osoby mogą spokojnie wybrać się na kilkugodzinną trasę. Z przodu w zimne dni pomagają podgrzewane fotele (grzałki działają szybko). Z innych gadżetów - nie przemyślana roleta na tylną szybę - rozwijana manualnie, gdy nie ma pasażerów z tyłu, nie można tego zrobić podczas jazdy.

Bardzo dobra izolacja kabiny. Do 2 - 3 tysięcy obrotów, silnik jest bardzo słabo słyszalny, przy 4 zaczyna ładnie grać w kabinie. Przy prędkości podróżnej 90 - 120 można spokojnie rozmawiać bez podnoszenia głosu - długie podróże nie są uciążliwe.

Części używane do drogich nie należą, aczkolwiek częste drobne usterki mogą być męczące dla kogoś bez smykałki do grzebania pod maską. Zapełnienie 70 litrowego baku paliwa też wymaga sporego sięgnięcia do kieszeni. Spalanie jak na ten silnik i masę auta - OK.

Za 14 tys. zakupilem samochód z 2000 roku z 2 litrowym silnikiem, klimatyzacją, radiem ze zmieniarką na 6 CD, podgrzewanymi siedzeniami, komputerem pokładowym (włącznie z ostrzeżeniami przed mrozem i lodem na drodze) gwarantującym ogromny komfort i przyzwoite osiągi. Pomimo kilku małych usterek - jestem zadowolony z zakupu.

\"Drobiazgi\" psują się często. Zazwyczaj są proste do naprawienia - np źle zabezpieczony fabrycznie przewód płynu od spryskiwaczy może się odłączyć od zbiornika - cały płyn wycieka na jezdnie. Można naprawić samemu, wystarczy 1 - 1,5 h i kilka kluczy imbusowych, tym niemniej zepsute spryskiwacze w pochmurny poniedziałek o 7 rano potrafią być uciążliwe. Poza tym - jakość detali - np. dzisiaj rozpadł się przycisk od centralnego zamka na kluczyku. Kilka miesięcy temu od fabrycznego radia Pioneer odpadl przycisk od regulacji głośności. Zdarzają się \"niespodzianki\" elektryki - np. prędkościomież od czasu do czasu z niewiadomych mi przyczyn wskazuje przez kilka sekund 0, po czym wraca do aktualnej wartości.

Jak do tej pory najpoważniejszy był wyciek z pompy wspomagania kierownicy - wymiana uszczelek w nieautoryzowanym serwisie ok 100 - 150 zl. Z opowiadań wiem, że w przypadku zatarcia pompy, koszt wzrasta do 400 - 500 zl (naprawa na używanych częściach)