Ocena kierowcy - Peugeot 405 II Sedan

Auto zakupione zostało w 2002r za 12,5 tys zł. Polecił mi go znajomy mechanik, szukałem auta po prostu niezawodnego. I z awaryjnością było bardzo dobrze, brak większych problemów. Ale ogólnie nie lubię tego auta, pomyliłem się przy zakupie. Zero zwrotności, zero buta, dużo pali jak na taki mały silnik. Nie polecam go młodym, niedoświadczonym, niecierpliwym kierowcom. Kilka razy miałem śmierć w oczach przy wyprzedzaniu. Auto polecam ludziom starszym, na emeryturce podróżującym większość czasu po dwupasmówkach. Bo chyba nawet emeryt będzie się irytował, gdy będzie musiał jechać 10 km za autobusem i dojedzie po 30 min. do celu oddalonego o 10 km... Taniej by wyszło jakbym jechał autobusem, a czas ten sam - więc po co takie auto? :)

Buta zero, ale to 1.4. Pracuje jednak ładnie - równo.

Ciężko wchodzi 1-ka i wsteczny - czasem zgrzytnie. Synchronizacja nie zabardzo - szczególnie 3-go biegu.

Jak prowadzę to auto to mam wrażenie, że prowadzę jakiegoś wielkiego Merola, słabo trzyma się drogi, trzeba uważać. Za to z polskimi drogami w miare sobie radzi :)

Tutaj nie mogę już nic zarzucić.

Pozatym, że cieżko przy szybiej jeździe dostać się do popielniczki to bardzo ładnie :)

W zimę szyby parują tak, że auta na mnie trąbią bo jadę 40 km/h drogą poza miastem :)

Z przodu ładnie, nie narzekam, z tyłu mogło by być więcej miejsca na nogi.

Jak na takie stare auto bardzo ładnie.

Nie wiem, ale mi sie wydaje, że silnik 1.4 powinnien palić mniej.

Nie mam zbyt dużego porównania - to moje pierwsze autko, ale nie uważam, że naprawa jest tania - do serwisu nawet nie zajeżdzałem. A jeśli chodzi o cene za jaką zakupiłem auto to przyznam się, że bardzo drogo. Standardowa wersja, bez bajerów za taką cenę to dużo.

Tylko oświetlenie deski nawaliło, było jakieś zwarcie w instalacji i większość żarówek poszło :P Od nowości nic nei było wymianiane w zawieszeniu i teraz tył mi trochę opadł i podczas zjeżdżaniu z mostu przy załadowanym samochodzie tylne koło obciera. Pozatym popsuł się moduł od zapłonu i mechanik długo nie wiedział co jest grane. Wymieniał 3 części i nic to nie dawało, dopiero po 3 tygodniach rozmyślań wpadł na pomysł, że to może moduł od zapłonu. Przed naprawieniem usterki auto normalnie odpalało, dało się jeździć dopóki silnik nie nagrzał się do 90´C i nie wjechało się do miasta... Tzn jak występowały skoki obrotów licznika. Wtedy normalnie gasł :) Było trzeba odczekać 10 minut, aby ponownie go odpalić - piszę jakby ktoś jeszcze miał taki problem.

Nic poważnego sie nie stało :)