Ocena kierowcy - Peugeot 307 II Kombi

To mój pierwszy własny samochód, zakupiony na 3 miesiące przed urodzeniem się mojego synka. Nie miałem większego pojęcia o motoryzacji, więc znajomemu znajomego sprowadzającemu auta z Niemiec dałem wytyczne: samochód ma być oszczędny w spalaniu i serwisie, w miarę bezawaryjny, duży (ja sam jestem wysoki i szeroki, a poza tym wówczas wózek, gondola i te sprawy :) ) i niedrogi, czyli w granicach 12 tys. zł. Udało się kupić takie auto, wtedy siedmioletnie, ale dość zaniedbane mechanicznie i niechybnie po dzwonie, stąd dość atrakcyjna cena. Okazało się to dla mnie później brzemienne w skutkach (naprawy) ale mimo to, z pewnością poleciłbym ten samochód każdemu, kto szuka bardzo pakownego, dość wygodnego i przyjemnego, a zarazem niedrogiego samochodu.

Silnik przeciętny, dynamika jazdy średnia, chociaż dało się jeździć i nawet sprawnie wyprzedzać. Nigdy nie przysporzył problemów, jak na tak duże auto, całkiem sprawnie ogarniał.

Biegi wchodziły gładko, po jakimś czasie pojawił się problem ze wrzucaniem wstecznego, ale nie wiem, co było przyczyną, zdążyłem go sprzedać.

Szarżować nim nie było jak, więc kwestii ostrego wchodzenia w zakręty się nie wypowiem, natomiast dobrze trzymał się drogi, a zawieszenie było dość miękkie, długie podróże nie męczyły przesadnie, nierówności wybierał dobrze.

Bardzo dobra widoczność z każdej strony, wielkie szyby, rewelacja!

Słabo regulowane i wyprofilowane fotele, brak podłokietnika to był prawdziwy ból dla mnie, a tak poza tym wszystko pod ręką i tam, gdzie być powinno.

Przy dobrze nabitej i sprawnej klimatyzacji latem radził sobie nawet z dużymi upałami, zimą ogrzewanie bardzo dobre, ale nagrzewał się baaardzo długo, być może to charakterystyczne dla diesli.

Bardzo dobrze, niby kompakt, a miejsca pod dostatkiem, no może trochę więcej miejsca przydałoby się z tyłu. Natomiast przestrzeń dla kierowcy świetna, a bagażnik to bajka. Przeogromny, w dobrym kształcie, przy przeprowadzce i wożeniu wielkogabarytowych bagaży niezastąpiony

Nawet przy autostradowych prędkościach nie było kolosalnego szumu, silnik dobrze wyciszony, przy normalnej jeździe nie słyszało się specjalnie, że jedzie się w samochodzie.

Komputer pokazywał spalanie na poziomie 6,5 l/100 km, ale zakładam, że ktoś jeżdżący delikatniej lub mniej po mieście spokojnie zejdzie do 5 l. Takie więc jeden z największych plusów tego samochodu. Jeśli chodzi o części, to jest dość tanio, tylko ta liczba napraw...

Za to, co ma do zaoferowania ten samochód, to ceny są niskie, na pewno nie ma co przepłacać za Skody czy inne Volkswageny, nie am się co bać Francuzów, trzeba je jedynie dobrze prześwietlić przed zakupem.

Wiecznie przepalające się żarówki, radio gubiące fale oraz kontrolka poduszki pasażera z powodu prawdopodobnie zaśniedziałego lub odpiętego przewodu, drobnostki.

Parę rzeczy by się znalazło, nie jestem mechanikiem, więc nie przypomnę sobie konkretów, ale z tego co pamiętam, to problem z DPF (nie podawał płynu, zapchany itd.), coś z przednim zawieszeniem, przedziurawienie jakiegoś zbiorniczka z układu chłodzącego osłoną innej części, wymiana kolumny kierownicy (?) i parę innych rzeczy. Od kupującego mam informację, że po kolejnych 3 tys. km. DPF padł całkowicie i poszła turbina, więc niewesoło.