Ocena kierowcy - Peugeot 307 I Hatchback

Teoretycznie jeździ się bez poważnych problemów, w praktyce od samochodu można byłoby spodziewać się znacznie więcej. Tytuł AUTO ROKU 2002 zdecydowanie na wyrost i wydaje się, że wyłącznie za względy estetyczne i funkcjonalne, bo strona techniczna wskazuje na liczne, bardzo, niedociągnięcia. Fatalna obsługa autoryzowanych serwisów i salonu. Uwaga dla potencjalnych kupujących - jeśli wynegocjujecie w ramach określonej ceny dodatkowe bonusy, niech dokładnie zostaną opisane w zamówieniu, np. ogólny zapis: koła zimowe - gratis spowodował, że sprzedawca uparł się wydać opony w zwykłym rozmiarze dla 307 nieadekwatne do standardu wersji XSI (tańsze od katalogowego rozmiaru o ok. 1 tys. zł). Poza tym przy zakupie najdroższego modelu, za grubo ponad 70 tys. zł, sprzedawca zaproponował dokupienie breloczka do kluczy za 9 zł (nie wiem, czy oni nie zauważają, że narażają się na śmieszność?). Również usługi serwisu daleko odbiegają od profesjonalizmu - nic nie wiedzą, wykonują niedbale, o ile samemu się nie powie, na czym polega usterka, to na pewno w serwisie tego nie powiedzą. Drobiazgowe naprawy potrafią trwać godzinami. Strzeżcie się nieszczęśnicy, którym gwarancja wygasła. Ceny części i robocizny to kosmos :)

Po benzynowym silniku o tej pojemności i 138 KM można byłoby się spodziewać lepszych osiągów i bardziej nowoczesnych rozwiązań konstrukcyjnych. Przyspieszenia na poziomie zaledwie zadowalającym, przy niższej pojemności (np. 1600 cm3 - sprawdzony w trakcie jazdy próbnej) samochód jest w ogóle anemiczny i ożywia się tylko w wysokich zakresach obrotów. Stosunek osiągów do masy jest żenujący. Od samego początku silnik miał tendencje do ´brania´ oleju, przy czym ´bierze´ tym więcej, im bardziej bogate w oktany paliwo się tankuje (sugerowana kontrola poziomu oleju po spaleniu zawartości baku napełnionego 99+ Shell`a, można się zdziwić).

Nie jest niedokładna, ale ustępuje innym w tej klasie. Zdecydowanie brakuje 6 biegu z wyraźnym marginesem nadbiegu.

Dobrze trzyma się drogi przy suchej nawierzchni, przy mokrej przyczepność staje się bardziej względna i auto łatwiej jest wyprowadzić z równowagi. Po ok. 30 tys. km pojawiły się stuki w zawieszeniu (przód), które są na tyle niepokojące, że niekiedy odnosi się wrażenie, iż zawieszenie zaczyna się ´sypać´. System wspomagania hamowania awaryjnego niekiedy działa niepotrzebnie, innym razem - nie działa.

Dobra na wprost za sprawą panoramicznej szyby (kiedy patrzy się na auto z góry powierzchnia szyby jest imponująca). Słupki boczne powodują, że czasami trzeba się wychylać, żeby właściwie zdiagnozować sytuację na drodze.

Sterowanie radiem przy kierownicy jest wypróbowanym i dobrym rozwiązaniem. Obsługa automatycznej klimatyzacji może nastręczac problemy (np. przy nagłej konieczności zamknięcia dopływu powietrza z zewnątrz i dużym ruchu na drodze trudno jest się wpatrywać w urządzenie umieszczone bardzo nisko, w poszukiwaniu właściwego przycisku). Przednie sportowe fotele w wersji XSI świetnie wyprofilowane, tylna kanapa wypada pod tym względem dużo gorzej, prototypem była chyba drewniana ławka w parku.

Ogrzewanie i chłodzenie nie zajmuje wiele czasu, automatyczna klimatyzacja mogłaby jednak dbać o bardziej równomierny nawiew, funkcja AUTO koncentruje nawiew na okolice tułowia, reszta jest pomijana.

Z przodu wystarczająca ilość miejca, duży zakres regulacji, poczucie sporej przestrzeni za sprawą nisko pochylonej szyby, z tyłu dużo ciaśniej, ale do zaakceptowania.

Bez zachwytów, ale i bez przekleństw. Przy wyższych prędkościach (powyżej 130 km/h) znaczący wzrost hałasu - silnik, opory powietrza, odgłosy toczenia.

Zuzycie paliwa zdecydowanie odbiega od katalogowego, oczywiście na niekorzyść. Średnie spalanie w granicach 9,0 litrów przy rozsądnej jeździe to norma. Jeśli ma się ochotę trochę poszaleć, trzeba sie liczyć z tym, że wskaźnik paliwa błyskawicznie wyląduje w położeniu wyjściowym.

Za 74 tys. zł mozna spodziewać się więcej. Sportowe fotele, klimatyzacja i kilka (ulegających awariom) bajerów nie załatwia sprawy. Techniczne wielkie niechlujstwo, duże zużycie paliwa, żenująca obsługa salonu i żałosny poziom serwisu.

W momencie odbierania samochodu z salonu pojechał on prosto do serwisu, by wymienić wyświetlacz (centralna konsola). Później wymieniono schowek na okulary, przełącznik kierunkowskazów. Nie działa zapięcie pasów bezpieczeństwa dla jednego z pasażerów tylnej kanapy. Czujnik deszczu (sterujący szybkością pracy wycieraczek) działa tak, jak sobie postanowi, np. niemal sucha szyba i gwałtowne ruchy wycieraczek. Gadżetowaty niewypał.

Elektronika przerasta tego producenta, zdarzyło się, że w czasie jazdy wyłączyły się nagle wszystkie odbiorniki elektryczne, włącznie z reflektorami, by po paru sekundach wrócić do normy. Innym razem komputer stwierdził poważną awarię, ze wskazaniem na katalizator. W serwisie komputer zresetowano i oświadczono, że wszystko jest w porządku, oczywiście za właściwą zapłatą (po upłynięciu gwarancji). Niepokojący odgłos z silnika przy dynamicznym przyspieszaniu został zdiagnozowany w autoryzowanym serwisie jako ´rzeczywiście, jest, ale MOŻE tak musi być (pytająco)´.