Ocena kierowcy - Peugeot 106 I

Wiem co kupiłem, za jaką kasę, i nie mogę się przyczepić.

Na niskich obrotach mułowaty. Ale przydeptać gaz, daje radę z benzyniakami tej wielkości. Kłania się moment obrotowy w dużym zakresie. Minus 1 gwiazdka za to, że trzeba przydeptać, ale jak to diesel, można spokojnie wkręcać na obroty, to nie benzyniak, że na wyższych gwałtownie potrzebuje więcej pić.

Biegi wchodzą bardzo dobrze. Minus 1 gwiazdka, za wchodzenie wstecznego z oporami, trzeba nieco popuścić sprzęgło.

Jak na lekkie auto, płynie jak limuzyna, a jednocześnie nie boję się wchodzić w zakręty. Szeroki rozstaw kół robi swoje.

Założyłem lusterka do martwego punktu, i panoramiczne wewnętrzne, i wszystko widzę i wiem ;]

No cóż, model bez wspomagania i elektryki. dla wygody, to źle, ale dla bezawaryjności, bardzo dobrze. Zatem kompromis, przeciętnie.

Tu bardzo dobrze. 2 km i leci ciepłe powietrze. A wbrew zaleceniom dla diesli, nie rozgrzewam silnika na postoju, tylko od razu jadę. No dobra, zanim zapnę pasy, włącze radio, usadowię się, minie minuta conajmniej, już silnik załapie wtedy temperaturę i chodzi stabilnie.

Jestem wysoki, i miejsca pod dostatkiem. Tylna kanapa mnie nie obchodzi, bo nigdy na niej nie podróżowałem ;]

Przy otwartych drzwiach, jaki on jest głośny, ten diesel. Ale zamykamy drzwi i już jest zupełnie inaczej. I jeździ się przy zamkniętych szybach, bo inaczej klekocik i ruch uliczny psuje delektowanie się nagłośnieniem wewnątrz.

Szyby wiecznie brudne. Bo myję je tylko gdy tankuję. Spory koszt płynu do spryskiwacza, zużywa się szybko, ale niestety, jak się tyle km trzaska, to pompka ma co robić. Ale nic to. Zalewam bio, z początku na pół z ropą, obecnie tylko, i zero problemów. Ale nie ma ściemy. Na początku mej znajomości z tym autem, 2 dni po zakupie, poszła uszczelka pod głowicą. Koszt, 700zł. Tyle że, w tym wymiana uszczelki, planowanie głowicy, i co najważniejsze, przegląd auta od A do Z, jak oleje, rozrząd, zawieszenie, i inne duperele. Mechanik polecony, zrobił co trzeba, sprawdził co trzeba, i orzekł auto w porządku. I tak jest, od wymiany uszczelki nic się nie zepsuło, jeżdże i jeżdzę, już 6k km. Ale na wszelki wypadek przymierzam się do wymiany oleju w silniku.

Wart swej ceny. W tej cenie jest mnóstwo aut z klimą, wspomaganiem, elektryką, itd itd, ale później dzień dobry, spalanie, oc, awaryjność, elektryka, to tamto siamto. Tu masz niezawodną konstrukcję bez udziwnień i komputera.

Wyskoczyła kulka od natrysku tylnej szyby. Zauważyłem przypadkiem, jak zaczęło sikać za samochód. Wykałaczka załatwiła sprawę.

Byłoby doskonale, gdyby nie ta uszczelka.