Ocena kierowcy - Opel Zafira A

Złom na kółkach... miało być pięknie a wyszło beznadziejnie. Co miesiąc coś w tym aucie trzeba robić. Niby pełno tańszych zamienników ale nikt ich nie poleca bo padają po paru tygodniach. Łożyska w kole samego nie wymienisz... trzeba całość z piastą czy nawet czujnikiem ABS które lubią tutaj padać. Pękają przewody hamulcowe... mi zdarzyło się to na środku krzyżówki z trójką dzieci w środku, ledwo udało się uchronić przed kolizją. Dwa dni później zaczęło silnikiem szarpać i telepać... czterech mechaników obleciałem nikt nie wie co to jest... mam już dość tego złomu... w ciagu roku dołożyłem do niego jakieś 3 tys. zł. a i tak co chwilę wyskakuje coś nowego. Jedyne plusy tego auta to przestrzeń dla kierowcy i pasażerów, do tego dość wygodny. Zawieszenie bardzo sztywne czuć każdą dziurę których na Polskich drogach nie brakuje. Jak są silne wiatry to najlepiej jechać z prędkością amatora rowerzysty bo tak kołysze budą że zdaje się jakby miało się to zaraz przewrócić. Dynamiki to auto nie ma... dopiero na 3 biegu przy 2 tys obrotów zaczyna się lepiej zbierać. Bagażnik wysoki ale na długość i szerokość już w mojej starej Astrze kombi było lepiej. Po rozłożeniu dwóch dodatkowych siedzeń praktycznie nie ma bagażnika a jak ktoś ma instalację gazową to już koła zapasowego nie zmieści. Blachy też nieciekawe... po zimie wyłazi korozja, lakier delikatny bardzo podatny na zarysowania. Nie polecam tego szajsu, szkoda czasu i pieniędzy. Jak bym wiedział że to auto jest tak kijowe, zamiast Zośki kupiłbym se rower.

Chyba raczej "u mechanika"... to auto ciągle stoi u mechanika.

Biegi głośno chodzą... w skrzyni nie raz coś puka. Bardzo brakuje tutaj 6 biegu.

Twarde zawieszenie... nieźle trzyma się drogi ale czuć każdą nierówność Polskich dróg. Kierownicą kręci się leciutko za co odpowiada elektryczne wspomaganie które jak padnie to sporo kosztuje.

Chyba jedyny plus tego auta. Siedzi się wysoko, dość wygodnie i dużo przestrzeni... ale żeby nie było tak pięknie to dwa dodatkowe tylne siedzenia do dłuższej jazdy się nie nadają - ciasno i niewygodnie, chyba że dzieci tam posadzić to mają radochę że jadą w bagażniku.

Przeciętniak w każdym calu.

Działa... choć w zimie długo się nagrzewa, a klima w lecie powoduje duże obciążenie dla silnika i czuć wyraźny spadek mocy, ciężko wtedy sprawnie cokolwiek wyprzedzić.

To już zawarłem w komforcie ale powtórzę - jest dużo przestrzeni prócz dodatkowego rzędu w bagażniku.

Jest dobrze... choć brata Audi A3 jest znacznie cichsze.

Komputer pokazuje spalanie benzyny ok. 7,8 na 100 km... nie taki najgorszy wynik. Gazu obliczyłem że pali w granicach 9 litrów.

Cena bardzo rozbieżna - diesle najtańsze, później benzyniaki 1.6, później moje 1.8... zależy też od roku produkcji. Generalnie jak szukałem auta to Zafire A można było znaleźć i za 7 tys i za 15 tys... ja dałem 12 myśląc że po lifcie młodsza będzie mniej awaryjna... lipa, po tym co z tym autem mam uważam że ten kawał blachy nie jest wart więcej niż 5 tys.

Katastrofa... wszystko się w tym aucie sypie. Uszczelki odłażą wszędzie, co miesiąc poważna awaria, części wcale nie tanie, zamienników nikt nie poleca, mechanik nawet stwierdził że w tym aucie można trochę dłużej pojeździć jedynie na oryginalnych częściach które jednak są bardzo drogie... głupia cewka zapłonowa 650zl.

Co chwilę... skarbonka bez dna. Co gorsze, często trzeba szukać przyczyny usterki i każdy mechanik mówi coś innego. Jak widać nawet mechanicy mają z tym badziewem problemy.