Ocena kierowcy - Opel Vectra C Hatchback

Auto polubilem jeszcze przed zakupem, lubie je wciaz i bardzo mi odpowiada. Jednak jego awaryjnosc chwilami mnie zalamuje...

Co do silnika nie mam zadnych zastrzezen. Jest dynamiczny, duzy moment robi swoje, bardzo dobrze sobie radzi z masa vectry. Nie chcialbym jezdzic slabsza 120KM wersja, mam pewne doswiadczenia i jest to troche za mala moc jak na to auto. Na zimnym jak kazdego diesla troche go slychac ale pozniej jest juz lepiej.

Pracuje dobrze, jezeli sie ja wyczuje nie ma zadnych problemow. Mozna przewidywac jej zachowania i wyuczyc sie odpowiednich dzialan tak zeby samochod robil to co chcemy. Mam na mysli operowanie gazem czy np w przypadku wciskania sie w luke pamietaniu o tym ze pedal trzeba nacisnac 0,5/1 sekunde wczesniej. O awaryjnosci napisze nizej.

Mam zwykle zawieszenie ale wcale nie powiedzialbym zeby bylo ono za miekkie. Auto trzyma sie bardzo dobrze i jest tak na prawde dosc twarde. Mozliwe ze to kwestia rozmiaru 225/45/17 i twardosci sportowych opon. Czuc niestety wszystkie dziury i nierownosci ale dzieki temu samochod prowadzi sie jak po sznurku. Jak na zwykle auto tej klasy prowadzi sie bardzo dobrze i pewnie. Jednak warunkiem sa wieksze kolka i dobre ogumienie.

Nie mam zastrzezen.

W sumie wszystko jest ok. Z rzeczy ktore denerwuja to brak przycisku od wlaczania klimy, trzeba wchodzic w menu. No i zdecydowanie przydaloby sie wiecej schowkow.

Wentylacja na bardzo dobrym poziomie. Na poczatku nie bylem przykonany do ustawienia AUTO ale teraz korzystam wylacznie z tego. Czasem zmieniam tylko temperature a auto samo reguluje moc dmuchaw, zaleznie od naslonecznienia itd.

Bez zastrzezen

Nie jest zle ale mogloby byc lepiej. Spora wine ponosza glosne opony. No i niestety po roku jazdy po miejskich dziurach plastiki i cala reszta zaczely dosc mocno chodzic. Bardzo mnie to irytuje dlatego staram sie poprostu podkrecac muzyke..

Zuzycie paliwa na bardzo dobrym poziomie. Jezdze glownie po miescie, konkretniej po Warszawie. Zaczelo sie od spalania miedzy 9,0 a 9,5 litra, niezaleznie czy z klima czy bez. Po regeneracji turbiny o dziwo spalanie spadlo i przykladowo z 10tys km po miescie, w okresie letnio jesiennym czyli klima, a ostatnio niskie temperatury spalanie 8,6. Niestety dane jedynie z komputera, ale chyba nie odstaja duzo od rzeczywistosci. Gorzej z niezadownoscia. Mam samochod od niecalego roku, przejechalem nim 20 tys km i wraz z oponami wydatki na auto zblizaja sie do 1/3 ceny jego zakupu. To troche duzo jak na rok eksploatacji. Dodam ze jestem 3. wlascicielem, auto pochodzi z polskiego salonu i generalnie bylo i jest w stanie dobrym.

Czeste usterki i koszty zaczynajace sie zwykle od 500 zl, a najczesciej od 1000zl nie sa zbyt zachecajace. Szczegolnie jezeli zdarzaja sie co pare miesiecy.

Ostatnio problemy z doladowaniem, odlaczanie turbiny, bledy. Wciaz nie wiadomo czy to usterka zaworu sterujacego doladowaniem czy moze czegos innego. Zadnych innych drobnych usterek nie bylo. Poprzedni wlasciciel mial jakies problemy z przetwornica od ksenonow i zarnikami. Ja juz ich nie mam.

Zaczelo sie od peknietej sprezyny w amortyzatorze przednim, przy okazji okazalo sie ze jeden z amorow cieknie wiec trzeba bylo wszystko od razu wymienic. Wynioslo to jakies 1500 zl. Pozniej okazalo sie ze wymieniany juz wczesniej na udoskonalony kolektor znow jest zasyfiony i trzeba go znow poprawiac - koszt 1000 zl. Nastepnie padla turbina, mimo ze nie bylo wczesniej zadnych oznak ze sie konczy, a ja staralem sie uzytkowac auto jak nalezy, nie palowac na zimnym, nie gasic itd. Padla doszczetnie - ukrecil sie wirnik. 3 tygodnie bez auta, kombinacje z uzywanymi ktore okazywaly sie w nie lepszym stanie, wyjmowanie, wkladanie, tyle meczenia ze glowa mala.... Ostatecznie skonczylo sie na regeneracji starej turbiny ktora swoja droga zostala zrobiona swietnie i moim zdaniem jest to najlepsze rozwiazanie w przypadku awarii turbo. Koszt 1500 zl ze wzgledu na duze zniszczenie. No i 500 zl za zabawy z montazem, olej, czyszczenie ukladu itd. Teraz dla odmiany zaczynaja sie problemy z wadliwa skrzynia aut. Mimo ze przy 90 tys km miala juz podobno wymieniana plyte (koszt 3500 zl) objawy wskazuja na to ze plyta znow zaczyna padac. O ile jest jeszcze co ratowac to koszty moga oscylowac w granicach 1000 zl, jesli nie to wydatek jak wyzej. Olej zmieniany byl 30 tysiecy temu wiec nie jest to kwestia tego typu zaniedbania. Do pelni szczescia brakuje jeszcze usterki wtryskiwaczy. Jak na razie jest problem z nierowna praca silnika wiec nie jest to wykluczone.