Opel Vectra to przeciętny reprezentant segmentu D z lat dziewięćdziesiątych. Przeciętny, bo na tle konkurencji nie wyróżnia się niczym szczególnym, choć należy pamiętać, że posiada również wiele zalet. Samochód nie grzeszy trwałością, kupując go, nie należy liczyć raczej na eksploatację wg modelu \"lać i jeździć\", Vectra wymaga troski i pewnych nakładów finansowych, na pewno Astra wypada lepiej pod tym względem. Wygląd samochodu jest kwestią gustu, mnie akurat wersja po faceliftingu bardzo się podoba. Wygoda - jest bardzo dobrze, choć ponoć Laguna oferuje więcej. Samochodem, którym jeździłem poprzednio, był Mercedes C200 Diesel \'94 i nieuchronne są pewne porównania do niego - po pewnymi względami Vectra z C-klasą wygrywa. Nie będę rozwodził się nad szczegółami w tej rubryce oceny samochodu, zapraszam do przeczytania poszczególnych punktów sprawozdania. Jeśli chodzi o całokształt samochód oceniam przeciętnie i niech to będzie podsumowaniem mojej oceny.
Wrażenia
3,0
Silnik
X20DTH - silnik konstrukcyjnie nie jest specjalnie skomplikowany. W przypadku samochodu kilkuletniego plusem jest zastosowanie turbiny o stałej geometrii i sprzęgła bez koła dwumasowego - obniża to koszty ewentualnych napraw tych elementów. Sam w sobie silnik nie jest przesadnie awaryjny, zdarzają się wycieki oleju spod pokrywy zaworów i kolektora ssącego, ale to raczej norma przy większych przebiegach. Okresowego czyszczenia wymaga kolektor dolotowy. Zawodny jest natomiast osprzęt silnika - podciśnieniowy układ sterowania sprężarką i EGR-em często się rozszczelnia. Problem stanowią też awaryjne pompy Bosch VP-44, każdy silnik DTI będzie prędzej czy później wymagał jej regeneracji - mój ma to już za sobą. Naprawa ciągle jest dość droga, ale myślę, że niedługo osiągnie pułap podobny do napraw pomp w TDI Volkswagena. Układ paliwowy lubi się rozszczelniać - problemem są węże paliwowe pod maską, z czasem parcieją i wymagają wymiany, efektem są problemy z odpalaniem. Sprawny silnik DTI pali od strzała przy -20 stopniach. Zimny silnik pracuje jak Ursus, każde dodanie gazu to dźwiękowa katastrofa, ciepły jest dość cichy, jednak jego praca w dalszym ciągu jest twarda i nieprzyjemna - efekt zastosowania takiego sposobu wtrysku. Jest wystarczająco dynamiczny i dość elastyczny, nieźle radzi sobie w trasie, jednak nie radzę spodziewać się cudów, do wyścigów się nie nadaje, potrafi być jednak naprawdę oszczędny. Najlepiej ciągnie w przedziale 1700 - 3500 obrotów. Generalnie silnik ten jest demonizowany, jednak wymienione awarie są typowe dla wszystkich doładowanych silników wysokoprężnych i Opel nie stanowi tu jakiegoś odstępstwa od normy.
3,0
Skrzynia biegów
Przeciętna precyzja, zestopniowanie jak w Dieslu - krótka jedynka i dwójka. Zimna pracuje bardzo ciężko i hałasuje wtedy łożysko sprzęgła, ale nie opłaca się tego naprawiać, przejechałem już tak ok. 20000 km. Skrzynia Mercedesa też nie była wzorem precyzji i zdarzało jej się haczyć.
3,0
Układ jezdny
Nie jest to tak komfortowy i precyzyjny układ jak w Mercedesie - tamten samochód po prostu płynie. Zawieszenie Opla jest pewne, przy porządnych amortyzatorach i bez luzów pewnie trzyma się drogi i sprawnie pokonuje zakręty. Na pewno wpływ ma na to wielowahacz z tyłu. Komfort umiarkowany - układ jest sprężysty, ale twardy. Często wybijają się łączniki stabilizatora oraz, o zgrozo, górne mocowania amortyzatorów. Mało kto wie, że do Diesla montuje się inne poduszki amortyzatora niż do wersji benzynowych. Głuche, trudne do zdiagnozowania stuki to zazwyczaj efekt wybitych poduszek. Autko jest dość czułe na pochylenie jezdni. Mało trwałe jest też tylne zawieszenie, choć ja jeszcze go nie ruszałem. Napęd przedni, a więc zupełnie inne zachowanie samochodu niż w przypadku Mercedesa. Średnica zawracania specjalnie nie dokucza.
Komfort
4,0
Widoczność
Do lusterek można się przyzwyczaić. Jest to sedan, a więc trzeba \"nauczyć się tyłu\" tego samochodu. W normie.
4,0
Ergonomia
Jest dobrze, wnętrze samochodu jest przytulne, schowek w suficie bardzo przydatny. Dodatkowo schowek w podłokietniku, w desce rozdzielczej, kieszenie w drzwiach, chyba tyle. Uchwyty na napoje raczej mało przydatne, lepiej zamontować sobie w ty miejscu półkę. Rozmieszczenie przełączników intuicyjne, choć można się przyczepić do umiejscowienia włącznika klimatyzacji. Ja mam klimę manualną, więc pokrętła w odpowiednim miejscu. Wskaźniki czytelne, kierownica poręczna, pedały w odpowiedniej odległości. Choć brakuje trochę mercedesowskiego położenia lewarka zmiany biegów - tu jest umieszczony raczej standardowo, blisko kierowcy. Na uwagę zasługują bardzo wygodne fotele z wszechstronną regulacją i podłokietniki - Mercedes pod tym względem przegrywa. Długie trasy pokonywane tym samochodem nie męczą.
3,0
Wentylacja i ogrzewanie
Klimatyzacja wystarczająco wydajna. Ogrzewanie - jak to w Dieslu. Silnik nagrzewa się bardzo długo, choć biorąc to pod uwagę, we wnętrzu robi się ciepło stosunkowo szybko. Niestety wysokosprawne Diesle nagrzewają się dużo wolniej niż silniki benzynowe czy Diesle starego typu.
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Tutaj daję najwyższą ocenę, moim zdaniem samochód jest bardzo przestronny i wygodny, a bagażnik ogromny. Chociaż to sedan, spokojnie można wybywać na europejskie campingi.
4,0
Wyciszenie
Jest dobrze, auto jest przyzwoicie wyciszone, choć specyficzny dźwięk silnika jest stale słyszalny. Powyżej 140 robi się głośno, ale to raczej standard dla tamtych lat.
Ekonomiczność
3,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Spalanie jest naprawdę niskie, na trasie spokojnie można zejść poniżej 6 litrów. Wracając z wakacji tankowałem w słoweńskim Mariborze - bez trudu dojechałem do Polski i sporo paliwa zostało mi jeszcze na jazdę wkoło komina. W mieście z 8 łyknie, ale waży 1400 kg. Ceny części niewysokie, konstrukcja jest na tyle znana, że naprawy też nie są drogie - poza pompą wtryskową.
3,0
Stosunek jakość/cena
Auto nie jest drogie, za Diesla z roku 2000 trzeba wyłożyć obecnie około 10000 zł, benzyna jest nieco tańsza. Za tę cenę otrzymujemy przeciętny samochód klasy średniej, znany od lat na drogach. Czy warto? Na pewno są lepsze samochody, jednak za taką cenę ciężko będzie nawet o kompakt w tym wieku.
Niezawodność
3,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Łączniki i tuleje stabilizatora, naprawa hamulca ręcznego (częsta przypadłość tych aut), amortyzatory, akumulator, zasyfiony kolektor dolotowy - wyciek oleju spod uszczelek - ich wymiana i czyszczenie kolektora, wymiana uszczelki pod pokrywą zaworów (znów puszcza, po prostu ten silnik tak ma i już), bak się lekko poci, termostat, jedna świeca żarowa. To tyle jeśli chodzi o drobiazgi, raczej dotyczy to elementów eksploatacyjnych. Dość kosztowna była wymiana czujników i skraplacza klimy, niestety po czasie zaczyna rdzewieć, ale nie była to usterka wpływająca bezpośrednio na funkcjonalność.
3,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Pompa Bosch VP-44 - nieunikniona usterka. Koszty naprawy 1500-3000 zł z tendencją spadkową. Raz zawór podciśnieniowy nagrzewnicy strzelił i straciłem płyn chłodzący. Generalnie jest on najczęstszą przyczyną ubytków płynu, również niełatwo to zdiagnozować. Uciążliwe jest też częste wybijanie się poduszek amortyzatorów. Maglownica też jest piętą achillesową tego modelu - u mnie lekko puka, ale jeszcze jest ok.
On
- zużycie paliwa dla silnika 2.0 DTI 16V 100KM 74kW
[l/100km]