Ocena kierowcy - Opel Vectra B Sedan

To mój pierwszy i ostatni Opel, ponieważ kwestia jakości i niezawodności samochodu ma dla mnie pierwszorzędne znaczenie. Ktoś może powiedzieć, że może miałem pecha przy zakupie danego egzemplarza - początkowo też tak myślałem - ale przy prawie każdej naprawie diagnoza defektu trwała kilka sekund i zawsze była trafna - po prostu mechanicy byli już oswojeni z tymi defektami. Sami niekiedy komentowali jakość rozwiązań lub uzytych materiałów - jako regres w stosunku do np. Vectry A. Kiedyś czekając w serwisie na odbiór samochodu prawie do godzin zamknięcia - zaobserwowałem, że pracownicy serwisu jeżdżą wszystkim tylko nie Oplem (może był jeden) - było takie hasło reklamowe "Opel - ten samochód zbudowaliśmy dla Ciebie" - bo sami jeździmy czymś innym. Mam wrażenie, że w tej firmie rządzą księgowi i marketingowcy a nie inżynierowie - bo wolą wydać dolara na głupia reklamę (malowanie płotu albo pekający lód) niż na poprawę jakości produktu - w końcu głupi klient i tak będzie musiał kupić zepsutą część w serwisie, a później zapłaci za naprawę.

Jak na tę pojemność silnik bardzo ekonomiczny, niestety pełnię mocy ujawnia dopiero powyżej 4500 obr/min. Dzięki dużej pojemności silnik jest bardzo elastyczny - jazda 30 km/h na trzecim biegu nie stanowi problemu. Kilka razy udało mi się (przez roztargnienie) ruszyć na 3 biegu.

Wszystko w porządku, byłoby 5 ale przy zimnym silniku czasami pierwszy bieg nie chciał wchodzić za pierwszym razem. Skrzynia biegów dla silnika 2,5 była produkowana na japońskiej licencji.

Samochód wyraźnie podsterowny, a zawieszenie nieodporne na nasze drogi - regularne wymiany tulei gumowo-metalowych, oraz innych elementów

Do przodu OK, ale malutkie lusterka boczne to tragedia - mam teraz nawyk dodatkowego ruchu głową lewo-prawo żeby ogarnąć cokolwiek w tym lusterku. Wysoki tył też nie ułatwia cofania.

Nie mam zastrzeżeń, ale do doskonałości trochę brakuje - mam porównanie z inną marką, gdzie ręka "sama" trafia tam gdzie trzeba. Do Vectry trzeba się było dłużej przyzwyczajać - obsługa klimatronic´a, wentylacji albo np włączanie świateł przeciwmgielnych przypomina loterię.

W czasie deszczu szyby łatwo zaparowują i dopiero długotrwała praca klimatyzacji + wentylacji na wysokich obrotach + wycieranie "ręczne" jest w stanie rozwiązać problem. Pracująca klimatyzacja w czasie deszczu jest konieczna !

Inne samochody oferują byc może więcej przestrzeni, ale osobiście nie odczuwam żadnego dyskomfortu. Dodatkowy plus za duży bagażnik.

Samochód jest dobrze wyciszony, tak że na nierównej nawierzchni słyszalne i bardziej dokuczliwe są hałasy z wnętrza kabiny

Samochód z silnikiem 2,5 nie może mało palić, ale tu się Oplowi udało i zużycie paliwa mogę porównać np. z FSO 1500 lub Polonezem, którymi jeździłem. Miasto 12,5 l/100; trasa 8 l (przy przepisowej jeździe) - do 9l. Ceny przeglądów i napraw do zniesienia, w przeciwieństwie do ich częstotliwości

Pozornie Ople nie są drogie, ale naprawy kosztują - sam wydałem tyle, że gdybym dołożył to tego co zapłaciłem za mojego Opla mógłbym kupić samochód marki o wyższej renomie.

Tutaj nasuwa mi sie porównanie z moim FSO 1500 - regularnie leciało cos w zawieszeniu - mój mechanik był zaskoczony podczas przeglądu, jeżeli przy żadnym z kół nic się nie poluzowało lub zepsuło. Średnio co kilka miesięcy coś się psuło - a to zamek w drzwiach, a to czujnik temperatury, włącznik świateł awaryjnych (!), włącznik świateł STOPU, kierunkowskaz, wyświetlacz komputera, fotel kierowcy zaczał skrzypieć jak stary tapczan.

Recyrkulator spalin się rozleciał (dosłownie), Padła cewka w zespole cewek. Defekt komputera przy którym silnik głupiał w upalne dni podczas jazdy w korku. Znajomemu, za namową którego kupiłem Vectrę, pękł pasek rozrządu