Ocena kierowcy - Opel Vectra B Hatchback

Dobrze wygląda nawet po 18 latach od wyprodukowania, miałem opory przy zakupie 10 lat temu w Hamburgu, ale teraz kupiłbym go ponownie. Nadal atrakcyjny wygląd, komfort, bezpieczeństwo i przestrzeń nigdy mnie nie zawiódł. Pełne wyposażenie bez skóry i nawigacji, czyli 4 x elektryczne szyby, sterowanie w kierownicy, szyberdach, podgrzewane fotele, kontrola trakcji, rozbudowany system audio, itp, itd. dlatego tak trudno mi się z nim rozstać, bo teraz jedynym godnym następcą to prawdopodobnie Cayenne po 2010 roku w mocnej wersji silnikowej, wtedy będę mógł powiedzieć że jest to znacząca zmiana, bo jeżdżę również innymi samochodami różnej klasy, ale zmiana stanu posiadania tylko w takim przypadku, przy jednoczesnym zachowaniu Viki, przymierzałem się do audi A6 C7 ale... brakowało niezależności wynikającej z prześwitu, którego też brak w Viki, a nie lubię pół środków, więc zamiast wydać i być nieszczęśliwym, wolę być szczęśliwym posiadaczem ładnego, dobrze wyposażonego Opla Vectry B i zbierać kasę na Porsche Cayenne, najprawdopodobniej w najmocniejszej wersji.

Silnik, po drobnych modyfikacjach, po awariach, oceniam na 4*, żeby było weselej po założeniu instalacji gazowej w zeszłym roku, lepiej jeździ i się nie psuje?;>

Po przejechaniu około 287 000 km pożegnałem fabryczne sprzęgło i skrzynie biegów, a było trochę zabawy więc chyba trafił mi się wyjątkowy egzemplarz, że tyle przejechałem.

Fabryczne irmscher, świetne, sztywne, dużo radości. Jeśli w zakręcie nie ma dziur, a praca PH z własnym samochodem nie polega w 80% na jeżdżeniu po czymś co ciężko nazwać drogą... a w zimę się nie robi za pług, wykorzystując do tego nakładkę na zderzaku, w 2009 wymiana na bardziej komfortowe KYB ze sprężynami, a jakiś czas temu powrót do twardości, przy standardowej wysokości nadwozia.

Widoczność w każdą stronę bardzo dobra, do cofania używam czujników i lusterek bez obejmowania siedzenia pasażera i odwracania się, więc wszystko widać świetnie.

Wszystko w zasięgu ręki i wzroku, ładnie zaprojektowane, gdyby było inaczej i a'la toyota, honda czy nissan z tego okresu to już bym się dawno przesiadł do wspomnianego wcześniej Audi A6 i to chyba nawet do C5.

Klimatronic działa głośno gdy chce szybko schłodzić nagrzany samochód, ale najważniejsza jest skuteczność, zawór trójdrożny lubi się rozszczelnić. Nie paruje, chłodzi - grzeje, klimatyzacja pracuje cały rok i wszytko świetnie działa. Zdarzyła się 1 wymiana modułu sterowania klimatyzacją, która się trafiła, gdy użytkowałem samochód służbowy, a prywatnym kilka kilometrów raz na jakiś czas, żeby przewietrzyć.

Wystarczająca, przestronnie, jestem standardowego wzrostu, albo nawet zaniżam średnią, więc nie narzekam na brak miejsca, nawet przy zabieraniu wielu bagaży na wakacje przeze mnie partnerkę i innych pasażerów.

Jest cicho, na dziurach zdarza się, że dochodzi dźwięk z ocierających się plastików osłona głośnika gdzieś przy tylnej półce, przy prędkości 160-190 da się normalnie porozmawiać, nawet na ten wiek, kilka zdarzeń i szyberdach.

Nie są wysokie, szczególnie przy odpowiednio dobranej i wyregulowanej instalacji gazowej, jeździć i cieszyć się kosztami eksploatacji.

Bardzo dobrze.

Zdarzają się upierdliwe naprawy po przekroczeniu 16 lat, np. wypalające się gniazda tylnych lamp, gdzie najlepszym sposobem jest wymiana lamp, lub przecierająca się wiązka elektryczna przy tylnych prawych drzwiach, która powoduje brak otwierania-zamykania szyby, ale może się przytrafić przy wieku około 17 lat i przebiegu 280 000, a nie jak w francuskich autkach dużo wcześniej przy dużo niższym przebiegu.

Zdarzyła się awaria silnika, połykanie płynu chłodzącego, wycieki z pompy wspomagania, to wszystko przytrafiło się w zasadzie przez wolną jazdę, której wymagała moja praca, użytkując normalnie zapomniałem o zaglądaniu pod maskę.