Ocena kierowcy - Opel Vectra A Sedan

Moją vectrę mam OD NOWOŚCI więc mogę coś o niej powiedzieć. Auto warte polecenia. Na tamte czasy - udana konstrukcja, bardzo przestronne, ekonomiczne auto. Tanie w utrzymaniu bo przedewszystkim baaardzo niezawodne. Nadzwyczaj zrywne jak na \"zagazowane\" 75 koników - udało mi się wyciągnąć kilka razy 200km/h, gdzie pozostał jeszcze nawet zapas obrótów ze względu na ekstremalnie długą piątkę. Poza tym przyspiesza tak fantastycznie, pozostawiając sportowy dźwięk dla uszu, może tylko trochę zbyt uciążliwy chcąc pojecha szybciej a nie wyścigowo. Prędkość 180 km/h nie należy do rekordów - auto osiąga ją spokojnie na 4-tym biegu, po rozpędzeniu na nieco ponad kilometrowym odcinku. Ja polecam! Chętnie kupiłbym taką nową jeszcze raz, ale trzeba iść do przodu - moja nie ma ani wspomagania, ani ABSu, poza tym wiek i korozja coraz bardziej dają znać o sobie... Pora na nowszą... Vectrę? ;)

Mimo małej mocy nadzwyczaj zrywny i spokojny silnik o fajnym brzmieniu (troszkę sportowym). Wada to hałaśliwość po pełnym wciśnięciu gazu oraz na wyższych obrotach oraz wibracje silnika pod obciążeniem. Moment max. przy 2600 obr/min, stąd jazda nim to cała frajda. Z drugiej strony nie boi się obrotów i ciągnie ochoczo pod czerwone pole :)

Długie przełożenia (3 bieg prawie 140km/h, 4 bieg ponad 180 wyciągnąłem). Piątka - dłuuuga bardzo, nie ma jej nawet za bardzo gddzie wrzucić, na trasie z obciążeniem wymaga rozpędu pod większe wzniesienia. W mieście też długie biegi czasem przeszkadzają. Co do lewarka - nawet całkiem precyzyjna zmiana biegów, czasem problemy z wrzuceniem wstecznego/jedynki - wymaga przyzwyczajenia, szczególnie na zimno chodzi ciężej

Sprężyście i nawet komfortowo. Tył ma pewne niedostatki bo zawieszenie jest z belką. Charakterystyka lekko podsterowna, a po zdjęciu nogi z gazu robi się niebezpiecznie na śliskim i lubi pójść bokiem. Mam auto bez wspomagania i kierownica chodzi trochę ciężko. Dzisiaj takie zawieszenie i prowadzenie to już nie to, odstaje. Ale jak na tamte lata - daję ocenę jak najbardziej dobrą

Jest całkiem całkiem, bez zastrzeżeń

Świetnie!

Nie mogę dać oceny dobrej, bo w lecie się bardzo nagrzewa, a w zimie niedogrzewa

Świetnie! A ten baganik ... kolos :D

Jak na tamte czasy to nieźle, jedynie ten warkoczący silnik jak już pisałem....

re-we-la-cja. Na benzynie auto zrobiło 250tys km. Spalanie trasa 5,5-7 litrów, miasto koło 8-max9. A nie mam lekkiej nogi... :) Srednio - około 7 benzyny i koło 9l gazu. Gaz: trasa 8 litrów, miasto 10. W zimie ponad 11 na krótkich odcinkach

Moim zdaniem - nota \"doskonale\". Za kilka tys. złotych auto jeszcze w miarę eleganckie (mam bordo metalik w sedanie, w oryginale) niezawodne, ekonomiczne, przestronne. Jeśli nawet coś przyjdzie wymienic - kosztuje grosze. Czegóż chciec więcej? Taniocha!

Auto ma prawie 300tys km, mam go od nowości i naprawde nie pamietam żeby się coś spieprzyło oprócz np żaróweczek w konsoli, wiecznie nieszczelnych uszczelek pokrywy zaworowej oraz padających, tanich tłumików rodzimej produkcji

Głównym problemem w tym aucie to korozja. Błotniki tył i progi to nie wszystko. Najgorsze - mocowanie sanek przód, podłużnice tył pod sprężynami - zapada się już drugi raz. Auto mam: salonowe, garażowane i bezwypadkowe, więc nie jest to jakiś popowodziowiec. UWAGA NA RDZĘ! Poza korozją - elektryka: zdarzyła się jedna awaria która wyeliminowała auto z ruchu na cacy - przy 140tyskm padła nagle cewka - to ponoć normalka, jak zresztą i moduły zapłonowe, które warto zabierać w dalsze trasy. Poza tzm, ople jak inne auta niemieckie w tych latach miewaja usterki instalacji elektrycznej (centr. zamki itp) Reszta - ponadprzeciętnie trwała!!! Fabryczne sprzęgło i większość zawieszenia, hamulce i amory wymieniono przy 170tys i dzisiaj przy 300tys jezdzi dalej. Silnik w oryginale i mimo zagazowania w zasadzie nie spala oleju.