Ocena kierowcy - Opel Meriva I

Nie jestem właścicielem opisywanej Merivy, ale ją regularnie użytkuję i muszę przyznać, że sam bym jej nie kupił. Auto co prawda jest praktyczne i tanie w utrzymaniu (przy założonej instalacji LPG), więc jest niezłym wyborem dla niezbyt licznej rodziny, która potrzebuje poruszać się głównie po mieście, ale na tym zalety się kończą. Słaba jednostka 1.6 biorąca olej, kiepskie prowadzenie, kiepska jakość użytych materiałów we wnętrzu, stosunkowo ubogie wyposażenie i do tego masa drobnych usterek. Nie polecam kierowcom szukającym radości z jazdy, Meriva to zwykłe wozidło do przemieszczania się z miejsca na miejsce i wożenia pralek ;)

Niestety ta jednostka jest za słaba do tego autka. Do jazdy po mieście wystarcza, chociaż gdy się włączy klimę spadek mocy jest mocno odczuwalny, nawet podczas samotnej jazdy, przy komplecie pasażerów lepiej nie wspominać. Poza miastem trzeba dobrze planować wyprzedzanie, bo się można zdziwić - według mnie nieco za wąski zakres użytecznych obrotów, bo dopiero od 3,5 tyś silnik żwawiej "ciągnie" a przy ok 5 tyś brakuje mocy i trzeba sięgnąć po lewarek. Do tego dźwięk silnika jest totalnie bezpłciowy, jak ktoś wspomniał brzmi jak zabawka, a im wyższe obroty tym bardziej irytuje. No i najważniejsza wada, tzn. silnik bierze olej i nie jest to problem akurat mojego egzemplarza, tylko norma według producenta, także wybierając się w dłuższą podróż należy brać ze sobą bańkę oleju. Długi jest też czas, zanim silnik osiągnie temperaturę roboczą.

Długi skok lewarka, słaba precyzja wybierania biegów, do tego zgrzytanie przy zapinaniu dwójki przy dynamicznej jeździe oraz "haczący" wsteczny. Biegi zestopniowano pod ekonomię jazdy, co niestety jeszcze bardziej utrudnia wydobycie z jednostki silnikowej jakiejś mocy. Przy obciążeniu można zapomnieć o wrzucaniu "piątki" poniżej 90km/h. Oprócz tego mieszek okrywający wybierak zdążył się przetrzeć co wygląda bardzo nieestetycznie.

Auto jest niestety niepewne w prowadzeniu. Mam tu na myśli przede wszystkim wysoki środek ciężkości, który powoduje nerwowość podczas pokonywania ciaśniejszych łuków oraz poczucie niskiej stabilności przy bocznym wietrze na autostradzie - jeden podmuch i auto tańczy, a kierowca modli się o to, żeby auto się nie przewróciło ;) Układ kierowniczy jest dość nieprecyzyjny i chodzi zbyt lekko, w mieście to nie przeszkadza, ale na trasie ciężko wyczuć przednie koła i wciąż trzeba korygować tor jazdy. Zawieszenie poprawnie radzi sobie ze wzdłużnymi nierównościami nawierzchni, gorzej jest na progach zwalniających i prostopadłych nierównościach, gdzie przód dobija, a tył podskakuje.

Niezbyt porywający design nadwozia, ale trzeba pamiętać, że to rodzinny minivan. Duży plus za krótkie zwisy nadwozia z przodu i z tyłu oraz regularne boczne linie - parkowanie Merivą jest proste. Ogniska korozji oczywiście są, ale nie jakieś duże i bardziej wynikają z kiepskich napraw blacharskich w opisywanym egzemplarzu. Ogólnie jak się zadba o zabezpieczenie antykorozyjne to nie powinno być problemu.

Siedzi się wysoko więc widoczność do przodu jest wzorowa, lusterka w porządku, duża tylna szyba też na plus. Ogólnie byłoby bardzo dobrze, gdyby nie jedna poważna i w sumie bardzo niebezpieczna cecha tego auta - prawie zerowa widoczność w lewo przez słupek A. Zdarzyło mi się kilka razy, niemal do samego końca, nie widzieć przechodnia z lewej strony, który przemierzał drogę w poprzek i konieczne było stawanie dęba i liczenie na swój refleks. Jeżdżę od 10 lat, różnymi autami i nigdy nie zdarzyła mi się tak niebezpieczna sytuacja jak w Merivie. Niestety trzeba się upewniać, czy ktoś nie został zasłonięty przez lewy słupek i wychylać się do przodu. To samo tyczy się dynamicznej jazdy, podczas pokonywania łuków w lewo.

Wszystko jest pod ręką, obsługa przyrządów jest prosta i czytelna, w zasadzie można stwierdzić, ze wsiadasz i jedziesz. Na minus irytujący sygnał ostrzegający, po zgaszeniu silnika, że zostawiliśmy włączony kierunkowskaz oraz nie zawsze dociągające się rygle w drzwiach. W mojej ocenie również nie do końca wygodne fotele z przodu - za wąskie, moje plecy się nie mieszczą.

Wydajne ogrzewanie i wystarczająca klimatyzacja.

Jak na tak niewielkie z zewnątrz auto, trzeba przyznać, że Meriva oferuje sporo miejsca w środku, zarówno dla kierowcy (duży zakres regulacji, sprawia że nawet osoby wysokie, znajdą optymalną pozycję za kierownicą, ja mam 197cm) i pasażera z przodu, jak i pasażerów w drugim rzędzie. Trzeba przy tej okazji wspomnieć, że tylna kanapa jest przesuwana i składana na płasko co niesamowicie przydaje się w różnych sytuacjach - w zależności od potrzeby możemy powiększyć bagażnik, bądź powiększyć ilość miejsca i wygodę pasażerów z tyłu, w ten sposób, że składamy środkową część kanapy i zostają 2 fotele (wtedy auto staje się 4-osobowe).

W mieście bardzo dobrze, gorzej na trasie, gdzie dochodzi hałas silnika i szumy powietrza, które ze względu na wysoką i pudełkowatą bryłę auta docierają do wnętrza ze zdwojoną siłą.

Gdyby nie konieczność dolewania oleju oceniłbym bardzo dobrze. Spalanie podam dla gazu bo na benzynie właściwie nie jeżdżę. A więc w mieście to ok. 10-11l gazu na 100km, poza miastem dużo zależy od obranej prędkości, przy 100km/h ok. 9l, do 120km/h to ok 10l, powyżej 120km/h opory powietrza na wysokim nadwoziu dają o sobie znać i potrafi spalić nawet 13 litrów/100km. Części są tanie i ogólnodostępne, z serwisem bywa różnie, zależy na jakiego mechanika się trafi, ale to jak z każdym autem.

Auto jest tanie w zakupie i eksploatacji, pod warunkiem, że zainstalowane jest LPG, bo auto lubi spalić stosunkowo duże ilości benzyny. Dzięki temu mamy tanie i praktyczne auto na co dzień. Odejmuję gwiazdkę za ten nieszczęsny apetyt na olej.

Niestety dość sporo irytujących drobiazgów - zepsuty przekaźnik klimatyzacji, pękająca obudowa kluczyków, awaria stacyjki, czy zacinające się rygle w drzwiach podczas zamykania za pomocą centralki. Dodatkowy minus za dostęp do elementów eksploatacyjnych pojazdu - Meriva ma krótką maskę, a więc konstruktorzy musieli cały osprzęt ścisnąć w małej przegrodzie silnika a nawet w nadkolach (np. wymiana żarówek świateł mijania to horror). Tylne żarówki mają tendencję do szybkiego wypalania.

Brak poważnych usterek poza spalaniem oleju (co według Opla jest zwykłą kwestią eksploatacyjną) i padniętą pompą ABS-u - awaria zaskutkowała niezliczaniem przejeżdżanych kilometrów i zatrzymaniem licznika prędkości.