Ocena kierowcy - Opel Insignia I Sports Tourer Facelifting

Insignia wyróżnia się kilkoma pozytywnymi cechami jak zawieszenie, prowadzenie, światła AFL (jeśli są sprawne), siedzenia (te bardziej sportowe). Z negatywnych cech to niedopracowana elektronika (AFL, akcje serwisowe), mało żwawy silnik, beznadziejnie spasowane plastiki. Podsumowując, jest to dobre auto na długie trasy po równych drogach.

Powyżej 25 C bardzo słabo reaguje na gaz. Sprawdzałem na oleju Dexos i Millers Premium. Poniżej 1500 obr./min. gigantyczna turbo dziura.

Długi skok lewarka.

Porównują do poprzedniego X3 jest trochę gorzej ale lepiej niż w Superbie II czy Golfie V Variant.

Do tyłu słaba widoczność przez małą szybę i szerokie słupki. Przez lusterka boczne też przeciętna widoczność. Dobrze działa automatyczne przyciemnianie lusterka środkowego i bocznego lewego (dlaczego nie ma przyciemnianego lusterka prawego?).

Wszystko na swoim miejscu. W drzwiach mieści się 1,5 butelka. Pojemnik na kubki na swoim miejscu. Dostęp do przycisków bez zarzutów. Jedyne co bym wydłużył to możliwość wysunięcia kierownicy.

Wentylacja foteli na "najwyższym III biegu" wywołuje wibracje siedziska. ASO twierdzi że "ten typ" tak ma. Klimatyzacja działa sprawnie, nie obciąża silnika. Jedynie skok co 1 C może czasami utrudniać ustawienie optymalnej temperatury.

Po odsunięciu fotela (186 cm wzrostu) z tyłu mało miejsca, jak w kompakcie.

Nie jest to król wyciszenia ale porównując do poprzednio używanych samochodów nie jest gorzej. Silnik na biegu jałowym trochę klekocze. Beznadziejnie spasowane sa plastiki. Cały tunej srodkowy i kokpit skrzypi na potęgę. Musiałem się ratować wpuszczeniem WD40 w szczeliny bo na każdej nierówności coś skrzypi. Nawet mała nakładka z touchpadem i hamulcem ręcznym skrzypi niemiłosiernie przy jej dotknięciu. Skrzypienia te nasiliły się po przejechaniu około 30 tyś. km.

Spalanie w cyklu mieszanym około 7 l/100km. Przeglądy w ASO kosztowo podobne do Skody. Przez dużą masę szybciej lecą niż w Superbie II klocki i tarcze. Po 45 tyś km wymianieniałem klocki z przodu. W Skodzie było to może po 120 tyś. km. Przy 90 tyś. będzie wymiana tarcz i klocków. Koszty wyższe przy wymianie opon - standardowy rozmiar to 245. konkurencja stosuje węższe - tańsze opony.

Za taką kwotę oczekiwałbym czegoś bardziej dopracowanego. Mam porównanie do kilku innych marek i wiem, że Opel mógłbym się bardziej postarać.

Auto użytkowane od 11 miesięcy i w tym czasie miałem awarie: 1. Skrzypienie z okolic bagażnika. 2. Skrzypienie całego środkowego tunelu wraz z deską. 3. Przy wyższych prędkościach czujniki ciśnienia w kołach potrafią stracić łączność z komputerem. 4. Komputer potrafi nie zapamiętać ręcznego ustawienia trybu podświetlenia ekranu dzień/noc. 5. Korozja na tylnych elementach chromowanych.

1. AFL potrafił raz na miesiąc wystrzelić światła skrajnie w pozycję górną. Efekt jest taki jakby człowiek jechał na światłach drogowych. ASO nie stwierdziło żadnej usterki. Po kilku wizytach w 2 serwisach wymienili czujniki wychyłu tylnej osi i ustawili światła niżej niż fabryka. Zgłaszałem tą kwestię kilka razy a oni twierdzili że jest ok. Przy przeglądzie na 60 tyś. km i wizycie w innym ASO stwierdzili, że światła są ustawione za nisko i po korekcie świecą już jak fabrycznie. Wystrzałów w górę o których wspomniałem wyżej na razie nie zanotowałem. 2. Czujnik spalin podawał złe dane, albo komputer je źle interpretował i w jeden gorący dzień komputer wykazał przegrzanie silnika. Skończyło się na lawecie, wizycie w ASO i wykonaniu aktualizacji oprogramowania (akcja serwisowa).