Ocena kierowcy - Opel Insignia I Sedan Facelifting

Wizualnie, jakościowo i za calokształt - bardzo pozytywnie. Z perspektywy czasu uważam, że wybór Insignii był najlepszym kompromisem pomiędzy jakością, ceną i standardem wyposażenia. Głównym konkurentem była mazda 6 w ostatniej odsłonie, która przegrała siermiężnym wręcz wnętrzem, drogimi opcjami i słabą polityką cenową dealera.

Bardzo elastyczny, cichy, w trasie przy 120-170 w zasadzie nie czuje się prędkości a pęd powietrza wokół kabiny jest praktycznie niesłyszalny. Spokojnie można prowadzić konwersację normalnym tonem z pasażerami. Turbo-dziura minimalna, od 1700 RPM do dyspozycji maksymalny moment obrotowy. Mimo, że to diesel, fajnie się wkręca i daje sporo radości przy przyspieszaniu.

Precyzyjna, wygodna. Skok skrzyni raczej krótki, biegi wchodzą gładko i bez zbędnego siłowania się z drążkiem zmiany biegów. Bardzo mocna i długa dwójka, można nawet przeciągnąć do 90km/h.

Prowadzi się pewnie, pozwala na dynamiczne pokonywanie zakrętów. Polecam wersję z flexride, charakterystyka zawieszenia zmienia się zauważalnie. Przy bardzo szybkim pokonywaniu zakrętów odnoszę wrażenie, że auto "ostrzega" zanim zerwie się przyczepność, systemy bezpieczeństwa w tym przypadku działają poprawnie chroniąc przed niekontrolowanym poślizgiem i redukują obroty silnika. Jedyne, co moim zdaniem działa trochę nadgorliwie, to ESP przy ruszaniu na nieco śliskim asfalcie na prostej. Auto odcina moc już przy pierwszym uślizgu kół - w rezultacie, chcąc ruszyć bardzo dynamicznie często wyłączam ESP+TC (TC wyłącza się poprzez dłuższe przytrzymanie przycisku wyłączającego systemy bezpieczeństwa).

W sedanie moim zdaniem nie występuje problem słabej widoczności do tyłu - miałem okazję pojeździć również HB w poliftowej wersji i różnica jest zauważalna. Poza tym, sedan wygląda bardziej rasowo i wzbudza nawet czasem zainteresowanie na parkingu :)

przy poprawnie ustawionych lusterkach nie ma nawet potrzeby domawiania czujników informujących o pojeździe w martwej strefie. Po zmroku naprawdę świetną robotę robią reflektory AFL+, które zapewniają duże poczucie bezpieczeństwa i moim zdaniem świecą lepiej niż u konkurencji (nie chodzi tu o samą moc reflektorów, która jest zapewne porównywalna - chodzi przede wszystkim o sposób kształtowania snopu światła - jest tam chyba 9 różnych programów w zależności od różnych warunków drogowych).

Konsola środkowa uporządkowana i ergonomiczna - wszystko pod ręką i blisko. Ekran dotykowy działa dobrze i precyzyjnie (mimo, że prawdopodobnie wykorzystuje technologię oporową, a nie pojemnościową przy obsłudze dotyku). Zimą jest to zaletą, bo można go obsługiwać nawet w skórzanych rękawiczkach. Na tym polu ustępuje jedynie panel klimatyzacji i podgrzewania fotela - w rękawiczkach nie zadziała.

Bez zarzutu, latem chłodno, zimą ciepło :) VC odrobinę lepiej radziła sobie z odparowaniem szyb, bo tam mi się praktycznie nigdy nie zdarzyło, by były zaparowane. W Insignii zauważyłem, że tył jest czasem trochę zaparowany (15% powierzchni), mimo, że nikt z tyłu nie podróżuje.

Z przodu miejsca w bród, z tyłu jechałem tylko ze dwa razy i nie narzekałem :). 5 rosłych osób się zmieści, może nie będzie takiego komfortu z tyłu jak w biznes klasie, ale nikt "połamany" nie wyjdzie po podróży.

Jest ok, w połączeniu z cichym silnikiem podróż przebiega w miłej, cichej atmosferze

Tu bardzo miłe zaskoczenie - być może to zasługa dobrych relacji z ASO i dealerem, ale za przeglądy okresowe płacę zauważalnie mniej niż znajomi, którzy mają auta z konkurencyjnych marek, a nawet kompakty. Wymiana oleju taniej niż w innych, nieautoryzowanych serwisach

brak

brak