Ocena kierowcy - Opel Corsa E Hatchback 5d

Po dwóch latach stwierdzam, że Corsa to jedno z najprzyjemniejszych aut jakimi jeździłem! Bardzo nowoczesne i przestronne wnętrze z wygodnymi fotelami, prosty i dość ekonomiczny silniczek, fajnie działające multimedia. Fajny balans między ceną zakupu, awaryjnością i wygodą. Takie idealne auto na codzienne dojazdy do pracy i jakiś weekendowy wypad w 2-3 osoby.

Na papierze silniczek wygląda na słaby, ale realnie wystarcza na codzienne dojazdy po mieście i w niewymagającej trasie. Realnie pali 6.5 litra przy tempomacie na 110-120km/h, trzech osobach na pokładzie i pełnym bagażniku. No i nie trzeba pilnować oleju jak w VW...

Skrzynia jest poprawiona względem Corsy D - pierwsze biegi są nadal dość krótkie, ale długa 4 i 5 pozwalają jeździć ekonomicznie w trasie. Można realnie nie przekraczaj 3.000 obrotów przy codziennych dojazdach, więc jest ekonomicznie. Czasem niestety haczy pierwszy bieg.

Autko ma zawieszenie zestrojone jak większość Opli, czyli dość sprężyście, ale nie całkowicie twardo. Prowadzenie jest pewne, choć wspomaganie działa odrobinę zbyt mocno (w porównaniu np. do Forda czy Skody). Autem spokojnie da się po naszych drogach jeździć w trasy, do 120km/h jest całkowicie stabilne.

Lakier jest niestety bardzo podatny na zarysowania, udało mi się zrobić sporą rysę podczas tankowania, gdy wyślizgnął mi się z ręki korek wlewu paliwa. Rysy dają się jednak dość łatwo spolerować. Zabezpieczenie korozyjne wydaje się być OK. Plus za dużą sztywność nadwozia - wystarczy się przejechać np. Citroenem C3, a później Corsą żeby poczuć różnicę. Niestety spasowanie elementów nadwozia nie jest idealne i nie chodzi o brak symetrii po jakiejś stłuczce - nie widziałem chyba ani jednej Corsy E, w której dobrze schodzi się maska z błotnikiem i słupkiem A.

Zarówno moja żona jak i ja nie narzekamy na widoczność. Owszem, słupek A jest dość gruby (ale patrz: sztywność nadwozia) ale jest w nim dodatkowe okienko, które poprawia sytuację w zakrętach. Słupek C też jest gruby, ale nigdy mi w niczym nie przeszkadzał, bo auto ma wystarczająco duże lusterka. Nasza Corsa nie ma czujników parkowania, a nie udało nam się jej przez 2 lata poobijać więc chyba jest nieźle.

Krótko: W aucie brak udziwnień. Wentylacja sterowana jest zwykłymi pokrętłami, przełączniki szyb są w drzwiach, czyli standardowo. Obok regulacja lusterek. Lampki sufitowe mają standardowe 3-pozycyjne włączniki. Radio jest dotykowe, ale ma świetne sterowanie z kierownicy. Tempomat jest bardzo intuicyjny. Kierownica ma świetną regulację na wysokość i głębokość. Dla mnie jedyny minus to regulacja podświetlenia zegarów niewygodnym "kółkiem" ukrytym obok pokrętła regulacji wysokości wiązki reflektorów - trzeba to robić na czuja, a jest potrzeba regulowania wskaźników, bo ekran radia za mocno daje po oczach w nocy, a za dnia z kolei przydaje się maksymalna jasność.

O ile ogrzewanie działa doskonale i już po 2-3 kilometrach robi się w zimie ciepło, o tyle z klimą jest problem: nie działa ona tak dobrze jak w niektórych większych autach, a dodatkowo wylotu kratek nie da się ustawić mocniej w górę. Przy tak dużej przedniej szybie wnętrze niestety nagrzewa się błyskawicznie, więc nawiew powinien działać mocniej, a na 1 i 2 biegu dmuchawy prawie nie czuć, dopiero na 3. biegu wentylatora można jechać w trasę w lecie.

Przestrzeń w środku dorównuje kabinie Skody Octavii II (serio!) i problemem jest tylko szerokość wnętrza - 5 osób tu się po prostu męczy, ale dla 4 jest OK. Auto bije na głowę Citroena C3, czy Skodę Fabię - zwłaszcza jak ktoś jest wyższy. Jak na tak mały samochód jest bardzo wygodnie. Bagażnik spokojnie mieści 2 walizki "kabinówki" i kilka mniejszych toreb. Jeśli ktoś nie ma małych dzieci i nie wozi wózka, to może zapakować się na wakacje.

Jak na tak małe auto jest super. Silnik praktycznie niesłyszalny. Problemem jest jakość wykonania - lubi zatrzeszczeć fotel, plastik pod konsolą radia lub zaświszczeć uszczelka drzwi. Nieprzyjemnie na dziurach brzęczy też tylna klapa. Co ciekawe, w Corsie D a nawet w starej Corsie B było to zmontowane lepiej.

Corsa pali nam średnio 5.5-6.5 litra, czyli tyle, co nasz poprzedni diesel. Części są podejrzanie tanie. Przez 2 lata i 40.000km wymieniliśmy łożysko w kole i żarówkę podświetlenia pokrętła wentylacji. Wymiany oleju są rzadsze niż w mojej poprzedniej Skodzie, a samego oleju "wchodzi" mniej, więc jest tanio. Rozrząd na łańcuchu dodatkowo obniża koszty, bo jest rzekomo "wieczny" choć realnie wiem, że wytrzymuje do 200.000km.

Autko posiada idealny stosunek ceny zakupu do jakości/awaryjności i kosztów eksploatacji. Nie traci też na wartości tak mocno jak auta na F.

Czasem irytuje rozłączający się bluetooth, czy termometr, który w lecie nagle pokazuje -8 stopni. Zdarza się też, że licznik kilometrów (dzienny) sam się zeruje. Pod tym względem widać, że poprzednia generacja była pancerna, a tu już chyba Francuzi maczali swoje palce w elektronice... Nie zdarzyło się jednak, żeby jakaś usterka popsuła nam podróż.

Na ten moment auto zrobiło w naszych rękach 40.000km, głównie po drogach gminno-powiatowych, a przebieg przekroczył właśnie 100.000km. Przez dwa lata oprócz wymiany wyjącego łożyska nic nie trzeba było robić. Silnik nie bierze oleju, hamulce są ostre jak nóż, zawieszenie nie wymagało jeszcze ingerencji. Jest naprawdę dobrze!