Ocena kierowcy - Opel Corsa E Hatchback 5d

Małe z zewnątrz ale obszerne w środku i solidne auto do jazdy na co dzień, oraz do wypadów na weekend czy na wakacje dla 3-osobowej rodziny. Jeden z ostatnich normalnych nowoczesnych samochodów z 4-cylindrowym silnikiem, bez turbosprężarek, automatów i udziwnień.

Silniczek jest mały, ale 4-cylindrowy. Nie telepie się na wolnych obrotach, nie wydaje z siebie tego drażniącego pierdzenia przy przyspieszaniu. Ma zmienne fazy rozrządu, więc ma realnie lepszą dynamikę niż wersja 1.2/80 w poprzedniej corsie. Zużywa akceptowalne ilości paliwa i jest dość łatwy w obsłudze.

Skrzynia jest moim zdaniem lepiej zestopniowana niż w corsie D, mam wrażenie że 4 i 5 bieg są dłuższe. Przy 3000 obrotów na 5. biegu auto porusza się z prędkością (licznikową) blisko 110km/h więc w końcu można autentycznie jeździć tym autkiem oszczędnie jeśli do pracy bujamy się 80-90km/h. Jedna gwiazdka odjęta, bo pierwszy bieg lubi haczyć.

Dla mnie układ jezdny jest rewelacyjny. Auto prowadzi się pewnie, zwinnie. I mówię to z pełną świadomością po przesiadce z rzekomo dobrze prowadzącego się Forda. Jest nieco twarde, choć bez przesady, ale corsa D była bardziej "miękka". Żonie to odrobinę przeszkadza, a mi nie. Wspomaganie jest elektryczne, ale daje pewność prowadzenia. Jest tryb CITY, którego użyłem raz, żeby sprawdzić jak działa - ale jak dla mnie auto jest wtedy zbyt czułe na stery.

Ciężko po roku oceniać trwałość. Karoseria wydaje się być dobrze zabezpieczona, sztywna (ta sztywność w ogóle jest w corsie bezkonkurencyjna), jednak chyba corsa D, czyli poprzedniczka ma grubsze blachy. Zamykając drzwi można odnieść wrażenie że czegoś tu brakuje, że pracują zbyt lekko, no ale poprzedni model był o kilkadziesiąt kilogramów cięższy więc pewnie taki był cel. Mimo wszystko wrażenie nie jest idealne.

Jest OK. Niektórym przeszkadza mały rozmiar lusterek, ale jak dla mnie są całkowicie OK. Można się też czepiać grubych słupków, ale z czegoś się ta sztywność nadwozia musi brać. Małe trójkątne szybki z przodu poprawiają widoczność w zakrętach za co należy się +

Wszystko jest na swoim miejscu. W mojej wersji jest system multimedialny z ekranem dotykowym, który jest zaskakująco prosty w obsłudze. W nieco nowszych rocznikach (2019) jest on jeszcze przyjemniejszy w obsłudze, gdyż dodano fizyczne pokrętło.

W poprzedniej corsie lepiej działa klimatyzacja, co prawdopodobnie jest spowodowane ekologią i zmianą czynnika chłodzącego w corsie E. W upalne lato trzeba korzystać z trzeciego biegu dmuchawy, choć muszę przyznać, że jest on wciąż dość cichy. Ogrzewanie działa doskonale, auto po 5 minutach od ruszenia zaczyna się grzać.

Jak na tak małe auto jest nieźle. Brakuje szerokości, więc piąte miejsce jest symboliczne. Pozycja za kierownicą jest idealna, a mam 190cm wzrostu, więc brawa dla opla. Z tyłu zwłaszcza za kierowcą jest ciasno, więc w praktyce jest to samochód dla rodziny 2+1 i w takim wydaniu sprawuje się bardzo dobrze.

Są plusy i minusy. Silnik jest dość cichy, zawieszenie również, ale muszę się przyczepić do świstu powietrza przy prędkościach powyżej 100km/h, którego w poprzedniczce po prostu nie było. Pomaga lekkie opuszczenie szyby kierowcy (tak o 2-3 milimetry) żeby nie dociskała za mocno uszczelki. Myślę, że uszczelki po prostu są gorszej jakości. Na dziurach potrafi głucho zastukać również klapa bagażnika (tak jak w starych clio) co pewnie ma związek z redukcją masy - nieładnie. Jednak muszę powiedzieć, że auto zrobiło w moich rękach 30.000km, z czego spory kawałek z prędkością 120-130km na autostradach i spisuje się tam nadzwyczaj dobrze.

Koszty serwisu są niskie, większość części jest identyczna lub prawie identyczna jak w corsie D, jest mnóstwo tanich zamienników, części używanych (np. jeśli coś złamie się we wnętrzu). Fajna cena za komplet nowych opon, mniej więcej 2x niższa niż do mojego poprzedniego auta. Jest to w sumie chyba najtańsze w utrzymaniu tak nowoczesne auto, no może poza Dacią Sandero.

Daję 4 gwiazdki dlatego, że Corsy po prostu nie są tanie. Kiedy 5 lat temu kupowałem używaną Corsę D w takim samym wieku i z podobnym przebiegiem, zapłaciłem ponad dwukrotnie mniej. Generalnie w cenie Corsy E można kupić Passata, albo i Tiguana, ale będą to auta generujące już ogromne koszty.

Wkurzająca bywa elektronika. Zdarzyło mi się raz, że radio kompletnie się zawiesiło, konieczne było zgaszenie i ponowne uruchomienia auta. Innym razem w lecie termometr przy prawie 40 stopniach na dworze zaczął pokazywać... -8..... więc wyłączyła się klimatyzacja :) połączenie telefonu przez bluetooth i prowadzenie rozmowy przy zgaszonym silniku doprowadziło z kolei kilka razy do wyzerowania licznika dziennego przebiegu. To są niestety "bonusy" wynikające z bardziej rozbudowanych multimediów niż u poprzedniczki.

Jak narazie wszystko jest OK. Biorąc pod uwagę, że większość oferowanych z Niemiec aut jest po poważnym dzwonie (mój również, nie ma się nawet co łudzić że nie), to trwałość jest ponadprzeciętna.