Ocena kierowcy - Opel Corsa D Hatchback 5d Facelifting

Ten samochód nie nadaje się ani do miasta ani na trasę. Dynamika tych 85KM poraża. Rozumiem, że to ciężkie auto i powyżej 100 km trzeba się uzbroić w cierpliwość, ale żeby to auto tak słabo radziło sobie zruszaniem spod skrzyżowania (nie chodzi mi o ściganie się tylko czasem trzeba wykorzystać lukę między jadącymi samochodami aby włączyć się do ruchu). Silnik niechętnie wkręca się w obroty. Wnętrze słabo wyciszone. W 5 letnim samochodzie plastiki skrzypią gorzej niż stare łóżko. Nawiew na 1 biegu nieskuteczny a na 2 hałasuje jak w innych samochodach 4 lub 5. Samochód dużo gorszy od Pandy 1.1 (55KM) pod względem dynamiki, zwrotności, jakości spasowania plastików, spalania i głośności. Jedyny plus tej Corsy to stabilne prowadzenie. Sprzedałem samochód po 5 miesiącach. Dla porównania powiem, że Skoda potrafiła zrobić dynamiczny silnik 1,2 o mocy 85KM.

Beznadziejna dynamika. Silnik jest elastyczny ale nie chce się wkręcać na obroty. Dopiero około 3,5 tys. obrotów ma chęć do współpracy. Plusem jest łańcuszek rozrządu i współpraca z instalacją gazową. Minus to awarie cewek, co może kosztować ponad 1000 zł.

Jest ok, ale długi skok drążka nie każdemu będzie pasować

Jedyny plus tego auta. Corsa prowadzi się stabilnie jak samochód o klasę wyższy (Octavia czy Megane). Oczywiście mówimy o zwykłej jeździe a nie sportowym pokonywaniu zakrętów

Ładnie wygląda i tyle. Widoczność do tyłu ograniczona.

Widoczność do tyłu jest słaba ale to problem większości dzisiejszych aut. Do przodu niestety tez jest słabo. Grube słupki plus bezużyteczne trójkątne okienka tworzą dużą martwą strefą.

Gdyby nie wkurzający włącznik kierunkowskazów nie byłoby uwag.

Jak pisałem na początku. Na pierwszym biegu wentylacja mało efektywna a na drugim bardzo głośna.

Jak na ta klasę samochodu duża miejsca

Słabo, oj słabo

Samochód na rynku wtórnym nie jest drogi. Niestety ma tyle drażniących wad, że nie warto go kupować. PS. Sprzedaż nie trzyma wartości.

Kupę drobnych usterek. Skrzypienie plastików, popiskiwanie wentylatorów, blokujące się oparcie tylnych foteli. A na koniec hit. Kołek przytrzymujący półkę bagażnika potrafi wpaść do środka (pomiędzy karoserię a tapicerkę bagażnika. W ASO nie mają takich kołków ponieważ to jest integralna część całego plastikowego boczku, który kosztuje prawie 500 zł.

Cewka za ponad 1000 zł