Ocena kierowcy - Opel Corsa C

po 3 latach eksploatacji, nie powiem żebym miał faktycznie jakieś powody do narzekania. Każde auto ma plusy i minusy, coś sie w nim może zepsuć. Ale moja Corsa zawsze była gotowa do jazdy w każdych warunkach. Bez obaw mogłem wsiąść o 3 w nocy przy -25, przekręcić kluczyk i jechać bez martwienia się o awarie.

Silnik całkiem ok, jeśli się nie potrzebuje rakiety. Moja ma 60 KM, wersa po liftingu. Przyspiesza dość żwawo jak na swoją moc a i prędkość max można osiągnąc powyzej 150 (wg nawigacji), ale to już męczarnia dla tego autka i jedynie na chwilę przetestowałem na niemieckiej autostradzie.

Biegi wchodzą bardzo ładnie i precyzyjnie. Nie miałem sytuacji zgrzytnięć itp. Zimą też nie było najmniejszych problemów na zimnym silniku, by zmieniać biegi.

Precyzyjny i daje pewne czucie auta na drodze. Zawieszenie spisuje sie bardzo dobrze na polskich drogach. Po zakupie auta wymieniłem tylko końcówki drążków kierowniczych i przez dalszą eksploatację, słychać jedynie odgłos opon uderzających o nawierzchnię.

do przodu bardzo dobra widoczność, do tyłu slabiej przez dość szerokie słupki (mam 3 drzwiową Corsę). Ale na lusterka można cofać bez kłopotu.

Wszystko na swoim miejscu, choć wolałbym inne umieszczenie włącznika świateł p.mgielnych. Przy moim wzroście i ustawieniu fotela, muszę się lekko odchylać by dostrzec owy włącznik. Ale używa się tego sporadycznie, wiec nie ma co marudzić.

Ogrzewanie rewelacja, juz po paru km w aucie robi się ciepło. Wentylacja, no cóż, ja klimy nie mam, więc aby nadmuch z wiatraka i otwieranie okien. Ale za wentylację nie mogę dać minusa, bo wiedziałem co kupuję- czytaj. że nie ma klimy.

Mam 174 cm i siedziałem aby na fotelu kierowcy. Bez problemu. Miejsca na nogi wystarcza, Nad głowa miałem zapas. Z tyłu to nie wiem jak się jeździ, ale najgorzej nie jest, bo nikt nie wychodził mi z auta połamany (osoby w moim rozmiarze tam siedziały).

Jak na małe autko miejskie to jest ok. Zapewne głośniej w środku niż w np mercedesie C, ale to inna klasa auta. Do 100 można rozmawiać bez podnoszenia głosu. Powyżej zaczyna sie robić głośniej, ale dopiero od ok 130 jest faktycznie gorzej.

Oceniłbym na 4- (przyjmując do oceny jedenie spalanie). Jeśli ma się ciężką nogę, to potrafi spalić i z 8 w trasie- domyślam się tego, bo jadąc w trasie dynamicznie 120-130, 2 osoby plus troche bagażu, to spalał 6,5. Jeśli więc wsiądą 4 osoby i pełny bagażnik, to przy prędkościach jeszcze większych, pewnie do tylu dojdzie. A jak ktoś jeździ spokojnie, tzn trasa 100, to między 5-5,5 się zmieści. Mój rekord to 4,9 w trasie. Miasto na krótkich odcinkach- do pracy (2 km), 8 godzin postoju i powrót, to spalanie na poziomie 8. Zimą w takich samych okolicznościach do 10. Biorąc pod uwagę całokszałt (spalanie naprawy itp), to 5-

najtanasza wersja z małym wypasem, to małe pieniądze, ale za dobrze wypasione, 5 drzwiowe dieselki to już troche więcej sie zapłaci. Nie mniej, na przykładzie mojej Corsy, dobre auto za takie pieniądze

przez 3 lata wymieniłem 2x czujnik ciśnienia oleju (normalka w tych silnikach) i raz czujnik światła stop przy pedale hamulca. Do tego dźwignie kierunkowskazu, bo nie zawsze odbijała po wyprostowaniu kierownicy. Klamka wewnętrzna kierowcy- wypadł bolec trzymający to część za która sie pociąga, naprawa polegała na włozeniu go i juz po kłopocie.

brak poważnych napraw. Co prawda w tych silnikach (z10xep), jak zresztą w 1,2 (z12xep) i 1,4 (Z14xep), trzeba uważać na łańcuch rozrządu. Lubią się wyciągać co słychać jako dzwonienie pod maską. Trzeba pilnować aby poziom oleju byl blisk MAX, bo napinacz łańcucha jest hydrauliczny. Najbardziej dotyczy to właśnie silnika 1,0.