Ocena kierowcy - Opel Corsa B Hatchback

Bardzo źle, bo po pierwsze: ten silnik jest nieudany. Nawalające notorycznie EGR-y, które niby można zaślepiać, ale nie w każdym przypadku. Przepływomierze powietrza... To tylko początek. Bo po drugie - Silnik za pomocą ECU informuje o usterkach, ale to większa bolączka niż zaleta. Dlaczego? Bo to początek góry lodowej - wystarczy, że nawali Przepływka, a komp. wywala lambdę i czujnik spalania biegu jałowego, a te są jeszcze sprawne, co okazuje się po wymianie przepływki. I tak w każdym przypadku. Nawala z reguły jedno, częśto (ale nie zawsze) - wskazuje na awarie pozostałych. Moje auto ma sprawne amortyzatory, a przy czterech osobach na pokładzie - wyraźnie dobija. Mało pali - fakt, ale i tak jest naprawdę kosztowne

Silnik jest głośny i bardzo trzęsie, co jest normalne w trzech cylindrach. Prawdę mówiąc silnik \"terkocze\" prawie jak diesel. Elastyczność słaba, ale w końcu to 1.0

Skrzynia chodzi sztywno, jak podobno w Oplach tej generacji. Jedynka wyjątkowo oporna, ale można się przyzwyczaić. Dwa razy wymieniałem poduszkę. Przyczyna? Silnik, jak wyżej napisałem strasznie się trzęsie i to chyba główna przyczyna

Charakterystyczna usterka to klekoczące półosie i łożyska w piastach.

Nienajgorsza. Trochę przeszkadza rozmiar przedniego słupka, ale to cena bezpieczeństwa. Niestety we wstecznym lusterku nie widać tak wiele, jak powinno.

Zadowalająca. Pokrętła pod ręką. Jedyny mankament to włącznik świateł przeciwmgłowych, którego czasem muszę \"szukać\" mimo, że jeżdżę tym autem ponad rok

Póki temperatura nie spadnie poniżej 0 grzeje doskonale. Niestety przy niższych temperaturach strasznie długo się nagrzewa (nagrzewnicę mam sprawną i płynu chłodzącego pod dostatkiem). Ten typ tak ma, a mnie to przeszkadza zwłaszcza, że odpowiadam za zimowe utrzymanie dróg w moim mieście i często jeżdżę na krótkich odcinkach. Auto mam więc notorycznie niedogrzane. To spory minus - Clio z 1992 grzało lepiej

Małe auto, trudno więc to oceniać. Jak chcesz mieć więcej miejsca z przodu, z tyłu ciężko wsadzić pasażerów i odwrotnie. Jeżdżę przeważnie sam i miejsca i tak mi mało - mam prawie 190 cm wzrostu i długie nogi

1.0 mógłby być lepiej wyciszony, bo sam silnik cichy nie jest, a wytłumienie mogłoby być lepsze. Kwestia przyzwyczajenia

Auto pali niewiele, naprawdę to jego spory atut, ale na ekonomiczność nie składa się tylko zużycie paliwa. Realne koszty to także naprawy. Z tym 1.0 nie wypada najlepiej, o czym napiszę niżej

Beznadziejnie. Co z tego, że pojazd jest tani w zakupie 2500 - 3500zł, ale awaryjność wysoka. Nie mogę dać lepszej oceny. Mam skromny budżet jak większość szukających tego auta i z całą pewnośćiąnie kupiłbym go gdybym mógł cofnąć się w czasie. Moje Clio z 1992 było dopiero bezawaryjne. Szkoda, że zgniło

Rzekłbym tragedia. W ciągu roku, a jeżdżę ostrożnie, delikatnie i ekonomicznie wymieniłem: Przepływomierz powietrza dwa razy Zawór EGR Sonda Lambda - Dwa razy (podr./oryg) Czujnik ciśnienia oleju Czujnik spalania na biegu jałowym Wszystkie elementy osprzętu tego silnika odpowiedzialne za napis \"ECO\" jak EGR to istna tragedia. Psują się często, a przepływka to znak firmowy. Fakt - można instalować zamienniki, a z ich żywotnością bywa naprawdę kiepsko. Za to ryginały - EGR pierburg około 500. Przepływka BOSCH około 500 Jedynie czujnik ciśnienia oleju około 40-50 złotych. Do tego doliczcie koszty warsztatu

Bębny hamulcowe Lewą półoś Lewe łożysko Bębny to niemały wydatek - chciałem tanio i kupiłem zamiennik za 120 zł za sztukę - okazały się nierówne. Kupiłem droższe - ok 180 i nadawały się do szlifu. Półosie zakładałem już używane, bo po wymianie osprzętu silnika, o którym pisałem, nie miałem już ochoty inwestować w trupa, którego nikt nie kupi i trzeba zajeździć na amen