Ocena kierowcy - Opel Calibra

Swietne auto za te pieniądze. Piękny wygląd i o wiele więcej przyjemności z jazdy niz. np w vectrze czy mondeo.

silnik 2.0 8V do najmocniejszych nie należy (115KM) ale ponoc jest bardzo trwały i bezawaryjny. Jednak dla ludzi, którzy jeździli dotychczas "zwykłymi samochodami" myslę że bedzie on wystarczająco dynamiczny. Od 10 do 12 s do setki w zależności os skrzyni (ja mam automat) Vmax 200km/h (mi sie udało w niemczech z lekkiej górki pojechać 230 według wskazań licznika w 4 osoby i z bagażami)Przebieg około 130tys km.z czego 20tys zrobiłem osobiście i nie miałem z nim jeszcze żadnych problemów. Oleju także nie bierze.

Mam automat - troche się bałem automatu a szczerze mówiąc w ogóle nie brałem go pod uwage przy kupnie. Jednak przypadkowo trafiłem na ta calibrę, była w świetnym stanie i miala tylko 110tyś km przejechane więc zaryzykowałem i wziąłem ją - mimo że automat. Muszę teraz przyznać że w ogóle nie żałuje tej decyzji. Skrzynia bardzo płynnie pracuje, w ogóle nie szarpie (jedynie delikatnie na trybie sport ale to z racji tego że kolejne biegi są wrzucane przy ok 7tys obr/min)W normalnym trybie praktycznie nie odczuwalna zmiana biegów. Swietny Kick-Down (pedał do dechy) Pozwala na szybsze wyprzedzenie auta niz przy zwykłej skrzyni, gdyż nie tracimy czasu na redukcje biegu (automat robi to za nas w ułamku sekundy). Kolejny plus to niskie obroty przy duzych prędkościach na trasie. Np przy 200km/h gdzie bmw 320 150KM jedzie juz w zasadzie na maksymalnych obratach to moja calibra ma wtedy poniżej 5tys. dzieęki czemu w środku jest ciszej. Jedyny minus to kwestia wyczucia skrzyni przy wyprzedzaniu np. jadąc spokojnie ok 130km/h chcemy wyprzedzic inny samochod - wciskamy gaz - automat redukuje bieg o jeden i jeśli nam sie wydaje że jeszcze troche za wolno przyspieszamy dodajemy mocniej gazu przez co niechcący uruchamiamy kick-down a wtedy automat redukuje nawet do 2 biegu powodując niepotrzebny hałas.

Myslę że seryjny układ jezdny jest świetnym kompromisem pomiędzy komfortem i przyczepnością. Auto się przechyla dopiero przy BARDZO szybko pokonywanych zakrętach a przy tym myslę że ma lepszy komfort resorowania niż np. bmw 3, opel astra2 czy vectra b. no chyba że jest to zasługa bardzo dobrych foteli, które pochłaniaja wstrząsy.

Głupia kategoria. Jeśli to miało by byc jakims ważny kryterium to samochody musiałyby byc w kształcie akwarium. Zasada jest taka że im większe auto tym gorsza widocznosć i jego wyczucie. W cali fotele są regulowane na wysokość tak że nawet mniejsze osoby będą coś widzieć bez poduszki pod tyłkiem :)

Prosto i ubogo jak to na początku lat 90tych. Ogólnie wszystko jest na swoim miejscu - nic nie trzeba szukać.

Ogrzewanie dobre. latem do wentylacji przydaje się elektryczny szyber.

Bardzo dużo jak na samochód takiej klasy. Mam 186 cm wzrostu i z przodu siedzę bardzo wygodnie i co ciekawe z tyłu za moim fotelem tez mogę wygodnie usiąść. Mało jest tylko przestrzeni nad głową na tylnych siedzeniach - ale dotychy to wysokich osób powyzej 175-180cm. Ja się mieszcze na styk ale na dziurze mógłbym sobie nabic guza.

Jak na auto z początku lat 90tych jest naprawdę nieźle. Silnik jest głośny tylko przy wysokich obrotach (uzywanie kick down) Na trasie dzięki automatowi silnik sobie pyka na małych obrotach i to przy dużych prędkościach więc nie jest dokuczliwy. A jeśli chodzi o szumy to myśle że jest lepiej niz w autach klasy średniej z tych lat chociażby z uwagi na bardzo niski współczynnik Cx (oporu powietrza). Nawet jadąc 230 km/h moi 3 pasażerowie smacznie spali więc chyba nie jest źle.

Benzyny palił od 7l na trasie przy spokojnej jeździe 100 - 140km/h W mieście nawet 12 ale miasto miastu nie równe - moje jest małe , brak obwodnic, autostrad itp. więc jazda wygląda tak: gaz-hamulec-gaz-hamulec i tak w kólko. Teraz mam gaz i pali dużo więcej. Srednio około 14-15l na trasie przy prędkościach 160-200 i ok. 15-17 w mieście przy 80% normalnej jazdy i 20%z dosyć ostrej.

Barzdzo dobry

Urwał się tylko łącznik stabilizatora z wachaczem ale to wina dróg i i dzieje sie to we wszystkich autach. Koszt 15zł + 20 zł robocizna. Włącznik śwaiteł awaryjnych nie zaskakiwał. Musiałem go rozebrac i podgiąć blaszkę i chodzi jak nowy (5-10min pracy)

brak. Co ciekawe - u mnie nie ma ani pęcherzyka rdzy a auto ma juz 14 lat