Ocena kierowcy - Opel Astra K Sports Tourer

Użytkuje Astrę jako samochód służbowy. I do tego nadaje się idealnie. Mocny silnik, duży bagażnik, przyjemność obsługi, nie daje dużych powodów do narzekań. Lubię w nim elastyczność silnika, podłokietnik, dobrze działający bluetooth, miłą skrzynie biegów i widoczność. Denerwuje mnie roleta bagażnika, czujniki parkowania działające z opóźnieniem, niewygodne fotele i zbyt miękkie zawieszenie i system start/stop. Pali trochę za dużo. Średnie z 43 tyś to 5,5 l wg wskazań komputera.Tankuje zawsze do pełna i później obliczam realne wskazania. Przy jeździe po mieście potrafi oszukać nawet o 0.8 l/100km. Minimalne spalanie to 3.5 l na trasie 70 km. (Grójec-Warszawa) przy zerowych korkach. Max to 6,8l, tylko w mieście. Osobiście bym go nie wybrał, jest po prostu bez charakteru.

Silnik super. Dynamiczny (300 Nm), wyprzedzanie to prawdziwa przyjemność. Łatwo osiąga 180 km/h i z taką prędkością da się jeszcze komfortowo jechać. Do pełni szczęścia brakuje cichszej pracy oraz mniejszego spalania

Skrzynia całkiem miła, brakuje mi trochę oporu i charakterystycznego dla niektórych marek "kliknięcia"

Dla mnie największa wada tego samochodu. Przyzwyczajony do twardości BMW i jędrności Forda Focusa, nie mogę się pogodzić z jakością prowadzenia. Za miękko, za nudno

Kombi jest pakowne, ale nie tak ładne jak hatchback. Przypomina trochę karawan. Lakier się rysuje przy byle dotyku (srebrny).

Bez zarzutu. W każdą stronę dobra widoczność, duże lusterka i brak martwego pola. Dobrze wyczuwalny podczas parkowania

Wszystko ładnie rozplanowane, intuicyjne i przyjemne w użyciu (miłe przyciski). Jednak trzy rzeczy doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Po pierwsze roleta bagażnika zrobiona jest tak, że po złożeniu opada zaraz przy bolcach trzymających. Nie da się niczego załadować do oparć, nie trzymając jej w górze. Prawdziwy koszmar, bo bardzo często pakuje coś do bagażnika i jak pomyślę, że znowu będę walczył z tą roletą, to mam ochotę wjechać Oplem w mur. Druga sprawa to standardowe fotele. Mega niewygodne i przez długi czas powodowały u mnie ból pleców. Musiałem dokupić poduszkę, by normalnie podróżować. Po trzecie to system start/stop. Beznadziejny. Najlepszym przykładem jest jak jadę w trasie kilka godzin z prędkością autostradową. Dojeżdżam do celu i standardowo chcę schłodzić turbinę. Silnik się wyłącza, by po sekundzie się włączyć. Strasznie głupio pomyślane.

Zero zastrzeżeń. Szybko ciepło w zimie i szybko zimno w lecie

Całkiem nieźle, ale tylko dla kierowcy. Mam 198 cm i bez problemu znajduje odpowiednią pozycje. Niestety, za mną już nikt nie usiądzie, chyba, że się trochę wsunę. Ale tak jazda tyko na krótki dystans (do 10 km)

Słychać opory toczenia opon i silnik. Mogłoby być lepiej

To samochód służbowy, więc nie bolą mnie wydatki. Mam przejechane 43 tyś km. Pierwszy olej wymieniony po 28 tys, koszt 530 zł brutto w ASO. Drugi po następnych 14 tyś, koszt 299 brutto, też ASO. Już mi piszczą przednie klocki. Wymiana będzie kosztować 400 zł brutto. Ceny to materiał i robocizna, więc jest nieźle.

Nowy kosztował 67 tyś brutto. Stosunek ceny do jakości adekwatny.

Zużycie materiałów jest widoczne. Plastik na drzwiach kierowcy został wytarty przez moją lewą rękę. Po 40 tyś to słaby wynik. Fotel od wsiadania i wysiadania już jest trochę zmęczony

Silnik ma dwie przypadłości. Gdy jest zimny, przy wciśniętym sprzęgle, obroty podchodzą do 1300. Nie zawsze, ale dość często. Po drugie, na 6 biegu, jak chce się mocniej przyspieszyć, silnik się dławi. Mój kolega z pracy, który ma identyczną Astrę miał podobnie. Pomogło wgranie nowego oprogramowania.