Ocena kierowcy - Opel Astra J Sedan

Samochód posiadałem nieco ponad 6 lat i właśnie został sprzedany. Ogólnie z samochodu byłem zadowolony. Negatywnie zaskoczył mnie już na samym początku swoją instalacją gazową, gdy w pierwszym miesiącu użytkowania był chyba z 3x w ASO. Później problem z instalacja wracał wielokrotnie. Raz zaczął uciekać płyn chłodniczy. Astra miała 24 miesiące gwarancji, a ta awaria trafiła się w 25 miesiącu. Jakiś element do gazu skorodował, przez który przepływał płyn chłodniczy. Później jeszcze jakaś drobna usterka - zepsuł się zamek klapy. Innym razem jakiś wąż strzelił i tu było już gorzej, bo dalej podróż mogła być kontynuowana jedynie na lawecie. W międzyczasie zepsuł się głośnik od strony kierowcy, raz zapiekły się hamulce jeszcze ma gwarancji w aucie które miało może 50 tys i zdarło prawie nowe klocki - tu w ogóle warto wspomnieć, że hamulce są niedostosowane do masy auta, wiec szybko padają klocki i tarcze.

Bardzo mieszane uczucia co do silnika. Niby bezobsługowy i był bezproblemowy. Rozrząd na łańcuchu i kultura pracy ok. Natomiast relatywnie paliwożerny. Na szczęście z lpg tak drogo nie wychodziło, ale gdy ktos kupuje do jazdy na benzynie - odradzam. Znowu wersja bez fabrycznego lpg podobno nie za bardzo nadają się do przerabiania. Zaś dynamika - hmmm. Nie wiem, czy to kwestia wagi auta, czy silnika, ale konkurencja w postaci vaga - z 1.4 również 140 KM potrafi wykręcać niższe spalanie i przyspieszenie 2s szybciej do 100 km/h! To naprawdę bardzo duża i odczuwalna różnica.

Tu akurat złego słowa nie powiem. Wiem, że opinie mają różne. Natomiast nigdy nie miałem najmniejszych problemów. Jedyna uwaga, nie jest to skrzynia sportowa i nie lubi, gdy ktoś chce szybko zmieniać biegi. Raczej spokojnie z bardzo delikatnym przejęciem przez „luz” i działa bardzo precyzyjnie, przełożenia przy tej mocy również dobrze dobrane.

W miarę komfortowe prowadzenie. Ciężko o odczucia z jazdy. Ot samochód. Znowu jakby pozbawiony tego aspektu sportowego, a nawet przenoszenia informacji dla kierowcy co się dzieje na zewnątrz i jakie są warunki na drodze. Po prostu Ty kieruj, auto jedzie względnie tam gdzie chcesz - oczywiście jeśli nie przesadzisz z prędkością na zakręcie, bo przy swojej takiej ogólnej otyłości ma dużą podsterowność. Do słodzonej spokojnej jazdy akceptowalne.

Wszystko ok. Brak jakiejkolwiek korozji. Fakt - przez dłuższy czas auto było garażowane, ale nie zawsze i tylko na noc. Unikałem stawania na trawie, co na osiedlach mnóstwo ludzi robi - później zdziwienie jak coś koroduje. Tu żadnych takich przygód.

Też ogólnie ok. Wiadomo - jest to sedan, wiec ciężko porównywać z innym typem nadwozia. Ale naprawdę bardzo przyzwoicie. Z przodu dodatkowe małe boczne szybki zmniejszające martwą strefę, do tego właściwej wielkości lusterka - nie za małe, nie za duże.

Bez żadnych zastrzeżeń. Znowu wiem, że mnóstwo „ekspertów” motoryzacyjnych z yt strasznie krytykowało auto za dużą ilość przycisków. Natomiast warto mieć na uwadze, że ci sami znafffcy dzisiaj krytykują auta z tabletami. Prawda jest taka, że Astra ma dużo przycisków, ale jak raz ogarniesz co gdzie, to przez cała eksploatacje auta robisz wszystko bez odrywania wzroku od drogi. Tempomat, radio, telefon w kierownicy - jest ok

Ogrzewanie bez zastrzeżeń. I na tym kończą się plusy - przynajmniej mojego ex egzemplarza. Brak nawiewu na tył w sedanie segmentu c - trochę słabo. Ogólna wydajność klimatyzacji - jakaś porażka. Klima manualna jednostrefowa, ale nigdy - nawet jak auto miało rok czy dwa nie działała jakoś wybitnie. A też warto wspomnieć, że sedan ma mniejsza kabinę do chłodzenia, niż kombi, a nawet hb. Gdy były upały - zawsze na full. W ostatnim roku przy serwisie specjalnie zwróciłem na to szczególna uwagę - wg serwisu (nie aso) wszystko było ok i nawet czynnika nie brakowało. Jednak jak dla mnie wydajność bardzo przeciętna - niby działa, ale wakacje w ciepłym kraju… dramat

Dla mnie całkowicie ok, ale inna i żona nie należymy do wielkoludów. Szczupli i niewysocy. Znowu porównując do Octavii, to jednak tego miejsca z tyłu w astrze jest zdecydowanie mniej.

Jak ma tą klasę samochodu całkiem przyzwoite. Mocno ścięta szyba przednia też pomaga i przy 120-140 nie ma dramatu. Oczywiście oceniam względem klasy i ceny auta. Nie można tego porównywać, że np w Audi A4 sedan jest ciszej - dziwne, gdyby nie było. Natomiast wyciszenie astry całkiem przyzwoite.

Aso Opla naprawdę nie jest przesadnie drogie (względem vaga, czy Toyoty) wymiana oleju początkowo 250 zł, ostatnio 300-350 to naprawdę nie jakieś wielkie kwoty przy wspomnianych innych markach. Podobnie hamulce nie wychodzą drogo, a auto jest względnie bezawaryjne. Problem w tym, że wszystko zużywa się jakby szybciej, olej co 15 tys, hamulce szybko padają, a to mnoży koszty. I osobny wątek lpg, bo przecież tą wersje kupuje się ze względu na oszczędność. Natomiast przez LPG ten olej trzeba wymieniać co 15, a nie 30 tys jak w vagu. I oczywiście zaraz znawcy się rzucą, że olej to się co 8 tys wymienia - chcesz wymieniaj nawet co 100 km, podobnie płyn chłodniczy, hamulcowy itd Ja odnoszę się do np Octavii, które mamy w firmie. 300 tys bez większych problemów, a olej wymieniany co 30 tys, pasek rozrządu wcale - bo wg aso jest tzw dożywotni - znowu chcesz - wymieniaj co roku nawet rozrząd, ale doliczając ten olej co 8 tys, to przy przebiegu 30 tys rocznie za 10 lat uzbierasz na nowe auto :) W astrze pozornie jest tanio, ale diabeł tkwi w szczegółach. Przy nowym aucie tym bardziej. Kupisz pb / diesel - pierwszy przegląd techniczny po 3 latach, kolejny po 2. W lpg nie ma zmiłuj - nie dość, że droższy, to co rok. Do tego cały serwis gazowy co 15 tys jak i olej, częstsze wymiany świec. To wszystko powoduje, że nawet jak jazda na lpg wychodzi taniej, to nie jest to tak kolorowe jak przedstawiają to na yt monterzy instalacji. A do tego dochodzi wygoda użytkowania - a raczej jej brak. Masz diesla / pb, jedziesz na stacje - wybierasz dowolny dystrybutor, blokujesz pistolet i leje do pełna. Przy standardowych autach masz 800-1000 km zasięgu jeśli jeździsz oszczędnie. Tutaj na każdej stacji masz tylko maks 2 stanowiska (i też nie zawsze), do tego cały czas musisz trzymać guzik tankowania - tak w zimie przy -10 również, a tankowanie nie trwa 30 sekund

Jak za te pieniądze ten samochód naprawdę wyszedł ok. Jeszcze z gazem - trochę taniej niż inne opcje mimo uciążliwości i dodatkowych kosztów, o których wspomniałem.

Względnie ok

Względnie ok. Nic bardzo poważnego się nigdy nie wysypało. 1-2 napraw za ok 2 tys