Ocena kierowcy - Opel Astra H Sedan

Mam już szóstego Opla. Dwa ostatnie z Gliwic. Krótko mówiąc, już więcej nie kupię Opla z Gliwic i odradzam także wszystkim moim znajomym. Poprzedni Opel, też z Gliwic, miał skandaliczne niedoróbki przy składaniu. Listwa przykrywająca nawiew na przednią szybę miała pourywane zatrzaski i odstawała. Taki samochód mi sprzedano!!! Chciałem samochód z lepszym wyposażeniem. M.in. z klimatyzację, itd. Niestety, ten rzekomo lepiej wyposażony samochód miał sztywny fotel kierowcy. Przy moich dalekich wyjazdach i problemami z kręgosłupem, to poważny problem, zwłaszcza że profil foteli był chyba dla manekinów. Samochodu nie chciałem odebrać. W salonie odpowiedzieli mi, że jeżeli się wycofam, stracę przedpłatę, a ponadto nie zastrzegłem sobie tego w umowie. To prawda. Tyle że w poprzednich Oplach, nawet w podstawowej wersji, wszystkie miały w pełni regulowany fotel. W dodatku samochód ten był pozbawiony (nie wiem, jak to się fachowo nazywa)tej wyciszającej matrycy pokrywającej maskę od dołu. Musiałem ją dokupić. Kosztowało mnie to 600 zł. Po prostu, dostałem taki okrojony samochód, pewno składany specjalnie dla Polaczków!!!

Silnik bardzo głośny. Ma brzydki dźwięk (w porównaniu z dieslami francuskimi czy VW). W kabinie hałas, jak w ciągniku rolniczym. Ciepły czy letni silnik z trudem startuje. Rozrusznik musi się dużo nakręcić, żeby silnik zaskoczył. Czasami trzeba startować dwa razy.

Na plus zasługuje 6 biegów.

Ma się wrażenie, że samochód jest mało stabilny, zwłaszcza na zakrętach.

Sterowanie komputerem i wyświetlaczem nie jest intuicyjne. Trzeba się sporo natrudzić, a instrukcja jest skandaliczna. Nic z niej nie wynika!!!! Drugi skandal, to otwieranie bagażnika. Po pierwsze, to po co elektryczne otwieranie klapy, skoro klapę trzeba podnieść ręcznie!!! Po drugie: nie ma żadnego uchwytu. Klapę trzeba ciągnąć za \"garb\" na klapie. Jak jest brudna, to palce brudne!!! Jak samochód jest mokry, albo ręce mokre, to trudno klapę dźwignąć do góry, bo palce zjeżdżają z garbu!!!!

Słabe nagrzewanie na niskich obrotach wentylatora. Tendencja do parowania szyb, zwłaszcza gdy obroty wentylatora niskie.

W stosunku do poprzednich modeli poprawiły się fotele.

Z silnikiem 1.7 CDTI jak w traktorze. Ponadto brzydki głos pracy silnika. Można go porównać do szczekania psa.

Jeżdżę oszczędnie, ale daleko do danych podanych przez producenta.

W stosunku do VW lepiej wychodzą te ceny.

Nowy samochód miał aż 3 (trzy)\"świerszcze\". Wszystkie były efektem niedbałości pracownika/ków składających samochód. Jeden sam usunąłem: półka w schowku była włożona byle jak. Jedna strona w rowku, a druga ponad rowkiem. Efekt: skakała i stukała. Dwa inne świerszcze też były efektem nieprawidłowego złożenia deski rozdzielczej. Usterki usunięto mi w salonie(serwisie). Ale musiałem pokonać za każdym razem 60 km, tam i z powrotem. Razem 120 km. Kosztów mi nie zwrócono.

Ciepły lub letni silnik nie chce palić. Rozrusznik musi długo kręcić. Często trzeba startować na dwa razy. Dodam, że zimy silni, nawet na dużym mrozie startuje poprawnie - na dotyk. Jak silnik osiągnie swoją temperaturę, po zejściu na wolne obroty, np. na światłach,czy pod garażem, słychać jakieś tarcie; raz mocniejsze, raz słabsze. \"Na ucho\" pochodzi ono gdzieś z rejonu drugiego wałka rozrządu(z pozycji stojącego przed samochodem), albo z tyłu za silnikiem, gdzie jest zasysane powietrze. Nie wiadomo, jak długo będę jeździł. Mechanicy w serwisie też nie wiedzą od czego to może pochodzić. Poradzili mi dalej jeździć, bo mam jeszcze trochę czasu gwarancyjnego. A co będzie, jak powód wyjdzie po upływie gwarancji. Taką sytuację miałem z poprzednią Astrą II, też z Gliwic!!!