Ocena kierowcy - Opel Astra H Hatchback 5d

Mocny silnik dający dobre przyspieszenie, całkiem komfortowy w środku. Niestety na tym koniec. Naprawy są drogie ze względu na części. Dwumas, egr. Tak. To prawda. Po 100 tys. kilometrów te z droższych części się psują. Przynajmniej mój egzemplarz, który zakupiłem przy 122 tys. km zaczął się sypać tuż po zakupie. Mój pech, czy świadoma sprzedaż mojego poprzednika? Nie wnikam, ale gdybym mógł cofnąć czas to bym nie kupił po raz drugi ze względu na koszt napraw. Niestety używany egzemplarz powyżej 100 tys. jest ryzykowny w przypadku tej wersji, ale podobno z innymi jest podobnie.

Jest mocny i równo pracuje. Turbosprężarka daje niezłe doładowanie i przyspieszenie jest bardzo dobre. Na autostradzie przy prędkości 140 km/h nie jest głośny. Wcześniej jeździłem benzyniakami poniżej 100 KM i przy tej prędkości niestety silnik wył. Niestety trzeba rozpatrywać elementy ściśle związane z silnikiem. Między innymi przepływomierz lub EGR. Ten drugi już padł przy 145 tys. km przez co silnik w trakcie jazdy zaczyna pracować źle, a po pewnym czasie błędy wymuszają wizytę u mechanika. Nowy prawie 1000 zł + wymiana. Inne diesle, innych marek mają EGR od 300-400 złotych. A EGR jak się okazuje jest jedną z wielu drogich części do tej wersji silnika.

Może to wina poprzedniego właściciela, ale nie wiem co musiał robić, że byłem zmuszony do regeneracji skrzyni biegów już przy 134 tys. km. Przy okazji okazało się, że inne wersje silnika mają tańsze skrzynie biegów lub można nabyć tańsze regenerowane niż do tej wersji. W dodatku przy mniejszej temperaturze koło 0 lub poniżej ciężko wchodzi jedynka, i tak było tuż po regeneracji. Przy benzyniakach nie miałem takich problemów co do skrzyni. 200 tys. km było przekroczone i nie trzeba było regenerować skrzyni poza wymianą oleju, a w tym dieslu niestety już po przekroczeniu setki konieczna regeneracja.

W tym przypadku świetna konstrukcja. Auto prowadzi się pewnie i dobrze trzyma się drogi. Na zakrętach nie czuć pod lub nadsterowności. Co mnie osobiście dziwi to, że trudniej mi się parkuje przodem niż samochodem z podobną szerokością, ale dość sprawnie idzie parkowanie tyłem i równolegle.

Nie ma zbyt dobrej widoczności do tyłu, ale też nie jest najgorsza.

Złe umiejscowienie wtyczki zapalniczki/gniazdko, ponieważ nie da się wczepić większej przejściówki/rozdzielacza, przez co trudno jest podłączyć np. ładowarkę do telefonu, nawigację. Jest zbyt blisko pokręteł ogrzewania/klimatyzacji i innych przycisków. Ewentualnie trzeba użyć rozdzielacza z płaskim wejściem i długim kablem. Problem jednak jest żeby zamontować taki rozdzielacz, ponieważ przy kierowcy lub pasażerze pod nogami brakuje miejsca, żeby takowe zamontować, a na kokpicie brzydko wygląda.

Klimatyzacja manualna całkiem dobrze działa i szybko chłodzi cały samochód (pod warunkiem że przynajmniej 1-2x w roku zrobimy serwis). Niestety z ogrzewaniem gorzej, ale jest to raczej ogólny problem dieslów, które się wolno nagrzewają w porównaniu do benzyny. W zimie przy temperaturach -10 stopni można naprawdę zamarznąć, ponieważ ogrzewanie leci dopiero po 5-10 km w zależności od obrotów jakie osiągniemy. Jeżeli ktoś mieszka na wsi to musi liczyć się z tym, że zanim dojedzie do miasta to samochód nie zdąży się nagrzać.

Całkiem sporo przestrzeni dla kierowcy, na autostradzie można swobodnie oprzeć nogi. Pasażerowie również mają sporo miejsca. Również z tyłu. Jak to w hatchbakach gorzej jest gdy z tyłu siedzą 3 osoby. Wtedy jest ciasno.

Niestety ten diesel jest głośny przy niskich obrotach. Na pewno w porównaniu do benzyniaków jest cichszy przy 2000-3000 obrotach oraz przy prędkościach autostradowych. Tu również ma przewagę w porówaniu do benzyniaków o pojemnościach do 1.6 czy niektórych 1.8. Jeżeli chodzi o wyciszenie warto wspomnieć o drganiach. Przy postoju raczej drży cały kokpit mimo że wykończenie nie jest plastikowe, a z jakiejś twardej gumy lub plastiku o podobnej do gumy gramaturze (?)

Nie ma dużego spalania, dzięki czemu generuje oszczędności, ale koszty napraw, które pojawiają się przy ponad 100-120 tys. km szybko "przejedzą" odłożone pieniądze. Tym samym miałem podobne koszty utrzymania przy benzyniaku z ponad 200 tys. km co w tym modelu przy niecałych 150 tys.

Za te pieniądze i niestety jakościowo słabe elementy jak EGR, albo często w artykułach wymieniane wtryskiwacze lub turbosprężarki nie opłaca się. Ceny części są drogie i w perspektywie napraw cena za jakość jest zbyt wysoka.

Faktycznie nie ma problemów z drobnymi usterkami. Polecam nie oszczędzać na akumulatorze i wymieniać maksymalnie raz na 4 lata. Tuż po zakupie wymieniałem, ponieważ poprzednik nie wymieniał od zakupu i konieczna była dodatkowo wymiana klem.

Niestety mój egzemplarz powyżej 120 tys. ma ich bardzo dużo. Na przestrzeni 2 lat, lub też 25 tys. km trzeba było regenerować skrzynię biegów, wymienić koło dwumasowe i EGR oraz części z układu paliwowego (łącznie ponad 4 tys. PLN). Pozytyw taki, że naprawione dość kosztochłonne części, jednak ktoś kto nabył ten egzemplarz, a wie, że te rzeczy nie były wymieniane lub regenerowane może się nastawić na koszty.