Ocena kierowcy - Opel Astra G Sedan

Samochód ten jest bardzo prosty w budowie (wg. mechaników miejscami wręcz prymitywny) przez co ewentualne naprawy nie będą zabójstwem dla portfela. W połączeniu z solidnym wykonaniem (niewiele ustępującym Volkswagenowi) daje nam naprawdę dobry samochód na nasze dziurawe drogi. Zawieszenie po wielu latach i przebytych kilometrach nadal sprawuje się bez zarzutu. Belka skrętna z tyłu jest podobno niemal niezniszczalna przy rozsądnym użytkowaniu. Układ jezdny w porządku, chociaż nie ma szaleństw. W swojej kategorii cenowej (9000-14000zł, wszystkie tańsze to wyjeżdzone wraki) to świetny wybór dla kogoś, kto szuka solidnego i niedrogiego w eksploatacji samochodu. Oczywiście można kupić np. Alfę Romeo 156 które jest nieporównywalnie ładniejsze (jak to mówią - \"samochód z duszą\"), lepiej wyposażone i lepsze w prowadzeniu, ale jeżeli ktoś pokonuje na polskich drogach dużo kilometrów to potrzebuje samochodu solidnego, a takim używana Alfa Romeo, Fiat czy Renault po prostu nie jest (bez obrazy dla posiadaczy). Jeżeli po kupnie Astry wykonamy duży przegląd i wymienimy na starcie wszystkie zużyte części pokroju rozrządu, hamulców, elementów zawieszenia i układu wydechowego to mamy samochód który przejeździ bardzo duże ilości kilometrów bez niespodzianek. W przypadku wersji z silnikiem diesla mówimy wręcz o \"wole roboczym\". Proszę się zastanowić, dlaczego większość flot firmowych (tzw. \"kombi w dieslu\") to samochody marki VW, Ford czy Opel, a nie np. Fiat, Renault czy Citroen?

Kultura pracy silnika na zadowalającym poziomie. Oczywiście jest słyszalny w kabinie, ale nawet przy wyższych obrotach dźwięk nie jest męczący dla ucha. Na biegu jałowym cichy, ale to głównie dzięki dobremu wyciszeniu samochodu. Elastyczność przeciętna, poniżej 2 tys. obr/min ma wyraźnie mniejszą moc i odżywa dopiero w granicach 4 tys. obr/min

Bardzo przypadła mi do gustu dzięki swojej bezproblemowej pracy. Wszystkie biegi wchodzą z łatwością, wsteczny nie \"haczy\". Podczas wrzucania biegów czuć większy opór niż we francuskich samochodach

Przy większych prędkościach na zakrętach samochód ma tendencję to przechylania się. Czasami na ostrych zakrętach wyczuwa się podsterowność. Ogólnie prowadzi się przyjemnie i pewnie, nawet przy prędkościach 110-130 km/h. Mniej komfortowo jest tylko podczas podróżowania autostradą ale i tak nie jest źle. Astrę G prowadzi się ZNACZNIE pewniej i lepiej niż Lanosa. Jeżeli ktoś szuka jeszcze większej frajdy z jazdy to powinien zainteresować się Focusem

Posiadam wersję sedan, więc widok do tyłu jest odrobinę gorszy niż w hatchbaku ale mimo to niewiele mam do zarzucenia. Opel posiada grube drzwi i wyjątkowo szerokie słupki które na początku ograniczały mi widoczność, ale po miesiącu przyzwyczaiłem się

Wszystkie przełączniki są na swoim miejscu, niczego nie trzeba szukać. Seryjne radio wygodnie się obsługuje, a dzięki sterowaniu przy kierownicy nie musimy szukać konkretnych przycisków na panelu środkowym. W kwestii ergonomii Astra to typowy niemiecki samochód - prosto i czytelnie, bez ekstrawagancji

Latem klimatyzacja ochładza kabinę samochodu po ok. 2 minutach. Już na pierwszym biegu wentylatora czuć podmuch, więc lepiej strugę powietrza nawiewanego kierować poza twarz i szyję ponieważ łatwo zachorować. Dmuchawa na poziomie trzecim i czwartym robi się już głośna, na szczęście rzadko się tego używa. Zimą ogrzewanie działa dobrze, samochód nagrzewa się po ok. 4 km jazdy przez miasto (Lanos robił to troszkę szybciej). Standardowo, zimą szyby bardziej parują więc ustawiamy nawiew na twarz/szyba albo sama szyba i po kłopocie. Po kupnie Astry miałem bardzo duży problem z parującymi szybami. W zasadzie każda przejażdżka autem kończyła się totalnie zaparowanymi szybami, momentami jeździłem z gąbką do szyb w ręce. Winowajcą takiego stanu rzeczy był uszkodzony sterownik obiegu wewnętrznego. Zapadka była zamknięta na stałe, przez co w samochodzie miałem zawsze obieg wewnętrzny co kończyło się parą na szybach. Mechanik przyczepił zapadkę w pozycji otwartej na stałe, dzięki czemu problem został rozwiązany w 5 minut

Mam 187 cm wzrostu i jest mi bardzo wygodnie. Kierownica jest regulowana w dwóch płaszczyznach co jest dla mnie szalenie wygodne. Fotele całkiem dobre, nawet dłuższe trasy nie są specjalnie męczące. Kanapa dla pasażerów też w porządku, dodatkowo posiada rozkładany podłokietnik. Miejsca nad głowami pod dostatkiem w zasadzie dla każdego. Jest to całkiem pojemny kompakt.

Musze przyznać, że od dłuższego czasu byłem wyczulony na głośną pracę silnika i hałas w samochodzie podczas szybszej jazdy. Na szczęście, Astra w tej kwestii jest naprawdę świetna. Przy prędkościach miejskich słyszymy tylko pomrukiwanie silnika i przy prędkościach rzędy 100-110 km/h w kabinie nadal jest cicho. Dodam, że w wakacje przejechałem odcinek autostrady ze Strykowa do Konina i nie czułem dyskomfortu. Należało tylko podgłosić radio

Jeżeli chodzi o zużycie paliwa to jest ono typowe dla kompaktu tej wielkości i wagi (można wziąć małą poprawkę na to, że mam sedana który jest dłuższy i trochę cięższy od hatchbacka), czyli w granicach 7l w trasie i 9-10l w mieście. Z klimatyzacją odrobinę więcej ale nie jakoś znacznie. Spalanie na poziomie 5,5l to wyssane z palca bajki. Ceny napraw na wyjątkowo dobrym poziomie

W swojej kategorii cenowej jest świetny. Przy poszukiwaniu samochodu solidnego i niedrogiego w eksploatacji jest obok VW Golfa i Forda Focua najważniejszym samochodem. Gdy szukamy samochodu wygodniejszego, najczęściej lepiej wyposażonego i wg. większości ładniejszego to lepiej rozejrzeć się nad markami francuskimi i włoskimi, które to też posiadają wiele ciekawych modeli

Jak już wspominałem, Astra G dzięki prostej budowie nie jest kłopotliwa i droga w eksploatacji. Do drobiazgów mogę zaliczyć trzeszczące momentami fotele jednak WD40 niweluje ten problem na dobre kilka miesięcy (winne są sprężyny siedziska do których możemy się dostać od spodu fotela). Ostatnio dziwnie grzechocze mi przełącznik kierunkowskazów podczas odbijania a nawet kilka razy w ogóle nie odbił. Podobno wyrobił się mechanizm i należy wymienić całą manetkę (koszt to ok. 40zł)

Miałem jedną poważną usterkę, jednak jestem prawie przekonany że była to wina beznadziejnego mechanika który, jak się później okazało, podczas wymiany łożysk alternatora niechlujnie go złożył. Spowodowało to awarię alternatora po 200km, co pociągnęło za sobą spalenie pompy wspomagania kierownicy i prawie wszystkich żarówek obecnych w samochodzie. Koszt naprawy to łącznie prawie 1000zł (z czego pompa to 500zł, regeneracja alternatora 200zł, żarówki 150zł, sterownik podnoszenia świateł 50zł). W tamtym momencie byłem rozwścieczony na ten samochód, jednak po czasie winą obarczam wspomnianego, żałosnego mechanika