Ocena kierowcy - Opel Astra G Hatchback

Opel Astra Caravan oraz inne wersje - to wspaniałe i udane auta o przepięknej delikatnej, ale jednocześnie sportowej i lekko agresywnej linii nadwozia o żwawych lecz paliwożernych silnikach. Komfort podróżowania jest bardzo dobry - nie męczą nawet dalekie podróże. Intuicyjne rozwiązanie deski rozdzielczej oraz prosta obsługa kokpitu. Fantastyczny układ jezdny - zestrojenie zawieszenia wraz z układami elektronicznymi za żadne skarby świata nie wyprowadzą auta z równowagi. Jednak stosunkowo wysoka cena oraz koszty utrzymania potrafią dać się we znaki, a szczególnie jeżeli miałoby dojść do poważnych napraw, które raczej nigdy się nie zdarzają. Wysokie koszty przeglądów i paliwożerny silnik. Ale mimo wszystko - auto jest tego warte.

Silnik wspaniały - cichutki, żwawo rwie się do przodu, fenomenalna elastyczność na 4 biegu.

Niestety - do dziś w większości Opli nie wyeliminowano podstawowego mankamentu skrzyń biegów - haczą.

Traction Control i ABS oraz perfekcyjnie zestrojone zawieszenie za chiny ludowe nie dają wyprowadzić się z równowagi - auto trzyma się srogi jak przyklejone.

Widoczność bardzo dobra, gdyby nie malutka szybka tylna w wersji Caravan. Duże połacie szyb.

Wszystko na swoim miejcu - obsługa przycisków, pokręteł jest dziecinnie łatwa.

Bardzo wydajne ogrzewanie. Auto jest bez klimatyzacji, a więc jeżeli chodzi o chłodzenie wnętrza - w lecie radzę nie włączać nawiewów.

Astra Caravan dla kierowcy i pasażera jest jak salonka - z przodu bardzo dużo miejsca na nogi - wysocy mają również duży zapas miejsca nad głową.

Silnik lekko pomrukuje, żadnych stuków, skrzypień wewnątrz. Auto ma niski opór powietrza więc nie dokucza nawet silny wiatr.

Jak to silniki Opli - od zawsze wspaniałe osiągi kosztem wysokiego zużycia paliwa - silnik 1.8 zadowala się średnio ok. 11 l/100 km. Ceny przeglądów horrendarne, części zamienne bardzo drogie.

Za ponad 80 tys. złotych otrzymujemy fenomenalne auto ze wspaniałym silnikiem i możliwościami przewozowymi. Jakość materiałów jest wręcz wspaniała, a spasowanie - idealne.

W moim aucie do tej pory wymieniane były jedynie klocki hamulcowe z tyłu (43300 km). Ostatnio nawalił tylko czujnik temperatury cieczy chłodzącej (pomarańczowa kontrolka silnika była zapalona) - zlikwidowano usterkę w 10 min. po podłączeniu do komputera. Koszt - 160 złotych...

Żadnych ponadplanowych wizyt w warsztacie. Przez 4 lata auto jest supersprawne i oby tak dalej...