Ocena kierowcy - Opel Astra G Hatchback

Auto nudne, a jednoczenie stylistycznie wciąż aktualne i nadal może się podobać. Wygląd osobiście przypadł mi do gustu, pomimo wieku auta (19 lat). Astra G produkowana 11 lat, więc z dostępnością części nie ma problemu, można bazować na dobrych zamiennikach. Z perspektywy pracującego studenta auto nie jest drogie w utrzymaniu i na pierwszy samochód dla młodego kierowcy będzie dobrym wyborem. Prosta budowa nie powinna przysporzyć problemów żadnemu mechanikowi, a i samemu można się pobawi, żeby oszczędzić trochę złotówek. Nieco ponad rok posiadania tego auta i przejechane 8 tys. km bez żadnej poważniejszej awarii. Jedynie spalanie przy tym silniku mogłoby być niższe, bo inaczej podróżowanie po zatłoczonych miastach będzie doskwierać.

Moim zdaniem lepiej poszukać egzemplarzy z silnikiem 1.8, ponieważ dynamika stoi na poziomie 1.4, a spalanie takie samo jak w 1.8, co nie znaczy, że samochód jest mułem. Do sporadycznego wyprzedzania wystarczy. Jeżeli ktoś ma raczej spokojny styl jazdy (ja), to nie powinien się zawieść. Co do silnika, to nie sprawia większych problemów. Zalewać dobrym olejem i regularnie wymieniać filtry, a posłuży lata bez większych kosztów. Wbrew powszechnej opinii o konsumpcji oleju, mój egzemplarz nie ma z tym problemu - od wymiany do wymiany, chociaż Opel ustalił wysokie normy zużycia (chyba 0,6l/1000km). Najczęstsze wycieki: pokrywa zaworów, łączenie skrzyni z silnikiem, miska olejowa. Spalanie: tutaj niestety nie jest tak fajnie. O ile w trasie można zejść do 6,2-6,5l, o tyle w mieście wartości dochodzące do 10l po mieście są normą (szczególnie zimą oraz przy włączonej klimatyzacji). Średnie spalanie na poziomie 8-8,5l. Dla pokonujących duże odległości w ciągu roku lepiej pomyśleć o LPG. Ja w ciągu robię ok. 8000 km więc z kosztami się pogodziłem.

Generalnie ok. W zależności od rodzaju skrzyni (krótkie przełożenia lub długie) biegi wchodzą bez problemów, czasami tylko coś zgrzytnie przy wrzucaniu wstecznego. Na 2-gim biegu moim zdaniem jedzie trochę za szybko (uciążliwe w korku). Przy większym przebiegu auta warto pomyśleć o wymianie oleju w skrzyni. Przypadłości: luźny lewarek - uszkodzony wybierak, notabene plastikowy - podobno pasuje metalowy z Astry H, tylko trzeba pamiętać o dopasowaniu (pręt lub linka). Są też zestawy naprawcze. Mnie akurat ten problem nie dotyczył.

W porządku. Cieszy mnie fakt, że przy ruchu kierownicą jest na początku lekki opór. Po przesiadce z Fiata Punto I bez wspomagania taki układ mi odpowiada. Pompa elektro-hydrauliczna.

Główna bolączka Astry. Nie da się ukryć, że najczęstszą ofiarą padają nadkola i progi. Auta z zachodu posiadały lepsze zabezpieczenia antykorozyjne niż gliwickie egzemplarze. Można radzić sobie na różne sposoby, ale ruda i tak wróci. Kiedy wszystko jest jeszcze zdrowe warto zabezpieczyć przed korozją.

Osobiście nie mam problemu z widocznością i parkowaniem. Słupki nie ograniczają mi widoczności.

Wszystko co potrzebne jest pod ręką.

Odpowiednio serwisowany układ klimatyzacji odwdzięczy się działaniem. Latem bardzo dobrze chłodzi, a zimą grzeje. Używać klimatyzacji także zimą, żeby układ był smarowany i nie powstały rozszczelnienia. Regularnie zmieniać filtry przeciwpyłkowe. Często występujące problemy z termostatem, ale tu uwaga: jeżeli temperatura płynu chłodzącego nie wskazuje idealnie 90 stopni, a grzeje/chłodzi, to wcale nie oznacza, że termostat jest do wymiany. Komputer będzie wskazywał poprawną wartość

Jak na kompakt tragedii nie ma. 4 osoby pomieszczą się bez problemu. Jazda w 5 osób na dłuższą trasę będzie uciążliwa. Wysoki tunel, ale na szczęście dość szeroki żeby jakoś oprzeć stopy dla piątego pasażera.

W mieście OK, w trasie powyżej 120 km/h jest już tragedia. Wycieszenie drzwi podobno po części niweluje problem.

Z perspektywy pracującego studenta ogólne koszty utrzymania są niskie. Zawsze zdarzą się jakieś drobnostki, a i poważniejsze usterki nie zmasakrują jakoś bardzo portfela, o ile nie przekraczają ogólnej wartości auta. Wtedy staje się to po prostu nieopłacalne i inwestycja w kilkunastoletni samochód traci sens. Poza spalaniem, o którym napisałem swoje spostrzeżenia w sekcji "Silnik", jest to samochód typu "lać i jeździć".

Bardzo dobry - jako wół roboczy, auto na dojazdy, jak i samochód dla rodziny.

Odpadła zaślepka mocowania tylnej wycieraczki, zużyta uszczelka anteny. Poza tym naturalnie zużywające się elementy, po których wymianie powinien być spokój. Częste problemy z termostatem, EGR, krokowcem i zabrudzoną przepustnicą

Przez zaniedbanie poprzedniego właściciela musiałem regenerować hamulce na tylnej osi. Jeżeli nie działa klimatyzacja, to jej serwis może trochę kosztować, ale po zrobieniu tego jest ten komfort podróżowania latem.