Inne
: Nic. Jedynym jego mocnym punktem jest to, że istnieje.
Uciążliwe usterki zgłoszone przez oceniającego:
Karoseria
: Oczywiście rdza żre go równie chętnie, co korniki drewno. Ostatnio wymieniane obydwa progi i obydwa tylne nadkola. Maska też już posiada wżery. Bardzo słaba powłoka lakiernicza, byle kamyczek zdziera ją do podkładu.
1,0
Całokształt
Nigdy nikomu nie polecę tego auta, nawet najgorszemu wrogowi. FATALNE wykonanie, chybiony silnik, nieprecyzyjny układ kierowniczy, nieamortyzujące zawieszenie, strasznej jakości zestaw audio, rdza niemal wszędzie. Najchętniej pozbyłbym się go już w tej chwili, chociaż nie wiem, kto chciałby takim złomem jeździć.
Przez rok zrobiłem nim 10000km, wiem że to mało. Ale wystarczy mi w zupełności by mieć ten samochód powyżej uszu. Kupiony dla mamy, przestał 5 lat, jeżdżę takim tylko dlatego, że już był w moim posiadaniu. Zawieszenie skrzypi na pierwszej lepszej nierówności, silnik nie ma siły przyspieszać na 5. biegu na 6-ciostopniowym wzniesieniu, nie zapewnia minimalnej rezerwy bezpieczeństwa, nie nadaje się do dynamicznej jazdy w trasie bo zwyczajnie brakuje mu mocy! Nie poleciłbym i nie kupiłbym tego samochodu nikomu, na czyim zdrowiu i życiu mi jakkolwiek zależy.
Wrażenia
1,0
Silnik
Silnik to całkowita porażka koncernu General Motors. Muszę przyznać, całkiem w miarę jedzie do 90 km/h, ale trzeba go po prostu żyłować - powyżej 15 s do 100 km/h!, ale dalej to po prostu tragedia. W trasie z tym silnikiem można być jedynie mistrzem prawego pasa, bo jazda inna niż kontemplacyjna całkowicie mija się z celem. Mało tego, jest wręcz niebezpieczny. Nawet w mieście można spotkać się ze zjawiskiem niedostatku mocy, co w krytycznej sytuacji może doprowadzić do wypadku. Nie polecam na pierwsze auto, ani nawet emerytom.
2,0
Skrzynia biegów
Nieprecyzyjna, haczy, wsteczny czasem (a wręcz dość często) nie wchodzi. Jedynka też lubi nie wejść. Poza tym na wspomnianym pierwszym biegu przy dość szybkim dodaniu a następnie ujęciu gazu lewarek lata \"w tę i nazad\" jak ruski konik na biegunach.
2,0
Układ jezdny
Głośny, praktycznie nie tłumi nierówności, twardy a do tego jak na złość pływa w zakrętach. Pomimo braku wspomagania trudno wyczuć ten samochód w szybkich łukach. Całe nadwozie przechyla się baaardzo wyraźnie w zakrętach. Zero poczucia bezpieczeństwa w szybkich winklach.
Oczywiście to inny wiek i inny segment, ale Vectra B zapewnia duuużo wyższy komfort jazdy.
Hamulce przeciętne, brak ABSu. Plusem jest szybkie rozgrzewanie się tarcz. Nie zauważyłem wyraźnego fadingu.
Komfort
4,0
Widoczność
Nie jest źle. W lusterkach bocznych widać całkiem sporo, ale nie są to zwierciadła z giętego szkła, także martwa strefa istnieje i wcale nie jest mała. Ale bądź co bądź nie przytarłem Astrą nawet razu ani przy cofaniu ani przy skręcaniu i innych podobnych manewrach.
2,0
Ergonomia
Ułożenie przełączników nie jest tragiczne, ale przykładowo włącznik świateł przeciwmgielnych jest częściowo przysłonięty przez manetkę kierunkowskazów, przez co w ogóle nie widać, czy się świecą, czy nie. Trzeba się nieco odchylić i sprawdzić. Plastiki skrzypią przy pierwszej lepszej nierówności, a nawet i częściej. Tylna szyba drży na pełen etat, a cały kokpit razem z kierownicą (strasznie wkurza) wyrabia nadgodziny wpadając w wibracje na wolnych obrotach.
Plastiki w wersji z szarym kokpitem są tak złej jakości, że trzeszczą i rysują się nagminnie (osłonki przy klamkach drzwi rysują się paznokciem!). Niemiłe w dotyku, czuć taniochą, nie polecam.
1,0
Wentylacja i ogrzewanie
Klimy brak, na rozgrzanie się układu wentylacji czeka się dobrych parę kilometrów - współczuję już jesienią, o zimie nie wspominając. Szyby notorycznie parują nawet latem, lekarstwem jest częsta wymiana filtra przeciwpyłkowego (30-40 zł, nawet laik poradzi sobie z wymianą) + nawiew na przednią szybę. Zimą strach wyjeżdżać na drogę bez gąbki do przecierania szyb od wewnątrz.
Latem dla odmiany gorąco jak w piekarniku, w korkach temperatura przekracza 40*C, nawiewy bardzo niewiele dają. Nigdy w życiu nie kupię auta bez klimy.
Trzeci \"bieg\" wentylatorów głośny jak suszarka, zupełnie nie da się rozmawiać.
3,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Bez tragedii. Na początku trudno było mi się usadowić za kierownicą, ale teraz się przyzwyczaiłem i nie narzekam. Oczywiście zakres regulacji zawęża się do pochylenia i położenia siedziska, ale czego oczekiwać w kompakcie z wczesnych lat 90. Dla porównania w Seacie Ibiza z 92r miejsca jest dużo mniej, ale to oczywiście inny segment. Z tyłu raczej przeciętnie, jechałem może 2 razy, trudno mi to obiektywnie ocenić, ale pasażerowie nie narzekali.
2,0
Wyciszenie
Silnik jest głośny. I to bardzo. Przy czym nie jest to wcale dźwięk przyjemny, lecz irytujący. Powyżej 120 km/h z trudem da się rozmawiać, a jadąc samemu radio trzeba podgłaszać.
Ekonomiczność
4,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
Niezaskakująco dobrze. Zwykle mieszczę się w ~8l/100km. Oczywiście jeśli ktoś zna tylko dwie pozycje pedału gazu: \"wciśnięty do oporu\" i \"noga zdjęta z gazu\" to może liczyć się i ze spalaniem rzędu 11l/100km, ale to już naprawdę ekstremum. Dynamiczna jazda z częstym wachlowaniem biegami w zakresie prędkości do 100 km/h okupiona będzie spalaniem w wysokości ok. 9l/100km.
3,0
Stosunek jakość/cena
Trudno mi jest to ocenić, bo w teorii obecna cena ~2500zł za podobny do mojego egzemplarz nie jest wygórowana, a jest wręcz okazyjna, nawet na pierwszy pojazd, ale sam nie zapłaciłbym tej kwoty za ten jeżdżący szrot.
Niezawodność
2,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Zepsute podświetlenie konsoli środkowej, wypadająca z mocowań tkanina podsufitki, urywające się korbki podnośników szyb (szczególnie kierowcy oczywiście).
3,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
Rdza na progach i nadkolach. Ostatnio silnik zaczął brać do 0,2l oleju na 1000km. W dodatku się poci, ale to jest do zrobienia. Względnie mało awaryjny, Alfa Romeo toto nie jest (jeszcze chyba tylko tego brakowałoby do pełni szczęścia). No i części względnie tanie.
Pb
- zużycie paliwa dla silnika 1.4 i 60KM 44kW
[l/100km]