Ocena kierowcy - Nissan X-Trail III Terenowy

Auto przestronne, dynamiczne, oszczędne. Od początku odrzuciłem RAV-4 i CR-V. Został Outlander i X-Trail w którym "zakochałem się" od 1-go wejrzenia. Końcową ocenę "Czy kupiłbyś to auto jeszcze raz" daje NIE, auto uważam za dobre i ładne, natomiast ze względu na przygody z serwisem, spróbowałbym czegoś innego.

Jak na rozmiar samochodu, silnik sprawuje się idealnie. Może troszkę brakuje mocy przy niskich obrotach silnika, ale po przekroczeniu 1500 obrotów jest już wszystko ok.

Skrzynia biegów sprawuje się bez problemów

Zawieszenie w zakrętach sprawuje się dobrze, promień skrętu odpowiedni do rozmiarów auta. Czasami wydaje mi się zbyt twarde (na niektórych dziurach mocno wali)

W mojej wersji są kamery i czujniki cofania, niestety nie ochroniło mnie to przed zatrzymaniem się na koszu na śmieci. Samochód jest wysoki, więc widoczność jest odrobinę ograniczone. Do tyłu rewelacji nie ma.

Nawiew moim zdaniem zdecydowanie źle wyregulowany (chyba że to kwetia indywidualnego modelu). Na najniższym poziomie klimatyzacja wieje z taką siła że nie da się wytrzymać, trzeba gasić ją pokrętłami.

Z przodu rewelacja. Z żoną jesteśmy raczej wysocy i miejsca z przodu nam nie brakuje. Z tyłu dwójka pasażerów również narzekać na pewno nie będzie, miejsca na nogi nie braknie. W przypadku 3 pasażerów z tyłu, na boki robi się już trochę ciasno - komfortową podróżą nazwać tego nie można.

Jest dobrze ale bez rewelacji.

Średnie spalanie przy dynamicznej jeździe mieszanej 6,5 l/100. Autostrada 150 - 8.0, Miasto ok. 7.5

Ze względu na drobne usterki doskonale nie jest.

Przez pierwsze pół roku odwiedziłem salon 4 razy - na początku "kopał" prądem przy otwieraniu drzwi. Potem zaczęła delikatnie drgać maska przy dużych prędkościach (podobno to cecha produktu i nic się nie da z tym zrobić). Przy ok. 27 tys km wyświetlił się komunikat o niskim stanie oleju (uważam to za dziwne) okazało się że brakowało 0,5 litra i to norma - ale skoro norma to po co komunikat. Ostatecznie pewnego dnia samochód padł, zero reakcji. Okazało się akumulator miał spadki napięcia, wymienili akumulator i teraz jest ok. Ponadto lakier jest zbyt podatny na jakiekolwiek zadrapania. Po pół roku klamki wyglądały jak samochód 10 letni. Ostatecznie dla bezpieczeństwa okleiłem samochód folią.

Na razie nic bardzo poważniejszego niż wyżej to nie było.