Ocena kierowcy - Nissan X-Trail II

Auto nie do zdarcia. Ma swoje słabe strony, jak każdy samochód, ale zawsze odpali i dowiezie mnie, gdzie chcę. Pakowne, wygodne, bezpieczne i tanie w eksploatacji. Bardzo polecam to auto, które szukają prostego, niezawodnego samochodu, który poradzi sobie w każdych warunkach i będzie tani w utrzymaniu. Moja żona twierdzi, że brzydki. Ale Nissan wie jak się robi samochody. To jest projekt pojazdy w surowym, użytkowym stylu, ale ze wszystkimi wygodami typowymi dla osobówki. Taki sam jest Land Cruiser czy Land Rover Discovery.

Układ korbowo-tłokowy chyba jest niezniszczalny. Mój mimo ponad 400tys. nie bierze oleju. Wtryskiwacze i turbo wciąż mam oryginalne, rozrząd był wymieniony przy ok 330 tys. i tu uwaga! Trzeba go wymienić profilaktycznie przy dużym przebiegu, bo nie daje żadnych objawów zużycia. U mnie brakowało już połowy zębów na kole na wale. Kultura pracy tego silnika na wolnych obrotach jest niska, uspokaja się w czasie jazdy. Bardzo oszczędny. Ja zmieniam olej co 10tys. zawsze z płukanką, ale opowieści mojego mechanika wiem, że są miszczowie, którzy potrafią ten silnik katować, a on i tak nie chce się zepsuć. Na plus duża pojemność układu smarowania 7,4l. Waznez bo byle ubytek, np. przez wyciek nie zniszczy nam silnika. Miałem kiedyś Mazdę 2.0b, gdzie oleju było 2.8l. Brak choćby pół litra to już był problem.

Bezawaryjna, trwała, łatwe i przyjemne przełączanie biegów, ale zetopniowanie nie do końca udane. Pierwszy bieg bardzo krótki, tak powinno być do jazdy w terenie, za to pozostałe bardzo długie. Sprzyja to oszczędnej jeździe, ale w mieście trzeba się trochę namachać, bo jak włączymy np 3, to wystarczy do ok. 70, ale poniżej 30 musi już być 2.

Nie rozumiem pana, który wpisał, że się za mocno przechyla. To kompletna bzdura. Jak na suva jeździ świetnie. Układ kierowniczy jest wzorowy, jezdny zapewnia dobre wyczucie drogi i łatwe jest zarówno pokonywanie zakrętów jak i szybka jazda na autostradzie. W off roadzie xtrail radzi sobie bardzo dobrze, chyba najlepiej spośród popularnych suvów. W każdym razie, Toyota RAV4 z 2013 nie miała żadnych szans - słabe kąty, układ przeniesienia napędu na tylną oś i skoki kół.

Pierwsza rzecz - bardzo prosta konstrukcja. Bez żadnych danych rozwiązań. Naprawdę dobra jakość i spasowanie elementów, nic się specjalnie nie zużywa. Po lifcie zabezpieczenie antykorozyjne jest wręcz bardzo dobre. Dziwi trochę, że profile wzmacniające płytę podłogową mają otwory od spodu. Trzeba tego pilnować żeby nie rdzewialo od środka. Fenomenalny jest bagażnik. Można w nim b z problemu rozłożyć spanie a podłogę stanowią solidne dechy z listwami ułatwiającymi przesuwanie przedmiotów. Panele boczne plastikowe, podobnie, jak większość deski rozdzielczej. Dla mnie to zaleta, bo łatwo to umyć, nie strach wozić duże gabaryty, nic się nie uszkodzi. Wcześniej miałem BMW X3, strach było coś twardego i dużego włożyć do bagażnika.

Kanciasty jak cegła więc bez problemu. Mój ma kamery 360 stopni, więc tym bardziej.

Ogólnie jest bardzo dobrze, jak to w Japonii, ale jest kilka wpadek. Pierwsza - klapa bagażnika max uniesiona jest na wysokości zaledwie ok. 180cm, więc wyższe osoby po prostu pod nią nie wejdą, muszą się schylić. Cup holdery w tunelu środkowym są za płytkie, brak podświetlenia miejsca pod nogami. Kieszenie w drzwiach są za chude i poza dokumentami, nic tam nie włożymy. Sam projekt deski rozdzielczej nie budzi entuzjazmu, wygląda po prostu biednie. Za to cup holdery w desce rozdzielczej są świetne i klimatyzowane. Przyciski na kierownicy są duże i łatwe do wyczucia nawet w grubej rękawicy. Genialnie rozwiązane są drzwi, które zachodzą na dolną część karoserii i dzięki temu wysiadając nie brudzimy sobie spodni. Bardo wygodne siedzenia. Mają dobrze dobraną miękkość. Nissan oparł się modzie na siedzenia twarde, jak deska, rzekomo zdrowsze. Pozycja za kierownicą dobra i dla dużych i dla małych. Kierownica przyjemnie leży w dłoni, wie iec jest cienki, więc osoby o małych dłoniach nie będą narzekać. W porównaniu np. do CRV brakuje rozkładanego podłokietnika.

Klima świetna. W zimie silnik podczas jazdy miejskiej długo się nagrzewa, co jest standardem dla tego typu diesli. W trasie grzeje się bardzo szybko.

Nie ma na co narzekać.

Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Ja sobie wygluszyłem bagażnik, nadkola i drzwi i polecam to każdemu.

Kiedy go kupowałem nie do końca wiedziałem czego się spodziewać, a po ponad 6 latach jestem mocno zaskoczony. Nic się nie psuje, zużycie ledwo widoczne, np. siedzenia wyglądają doskonale. Wskazówka dla kupujących - zużywa się skóra na kierownicy. Mocne wytarcie to przebieg powyżej 250tys. Ciekawy fakt - jest to pierwszy mój samochód, gdzie zużycie paliwa pokrywa się danymi producenta.

W r. 2024 za ok. 25 tys. można kupić przedliftowy egzemplarz w średnim stanie. Na przebieg nie ma co patrzeć, ważna jest blacha. Jeśli nie zardzewiały, to jeszcze długo pojeździ. Uważam że nie za wiele jest takich modeli na rynku. Konkurencja to tylko Honda CR-V II lub III, też bardzo dobra, ale nie tak uniwersalna. Auto jednak delikatniejsze i słabsze w terenie. Za ok. 35-40 tys. Mamy polifta i to jest opcja optymalną. Lepsze zabezpieczenie antykorozyjne z ładniejsze zegary, dużo egzemplarzy dobrym wyposażeniem.

Szybko zużywają się teleskopy podnoszące klapę bagażnika, koszt nowych ok. 70zł. U mnie odspila się uszczelka przedniej szyby na górze, została przyklejona, koszt groszowy.

Usterek jako takich nie było. Tylko wymiany eksploatacyjne. Kupiłem auto od handlarza z przebiegiem oczywiście 200tys. (więc nie wiadomo, jakim naprawdę...), sam machnąłem 220tys. W tym czasie wymieniłem rozrząd, czyściłem wtryskiwacze (konieczny był demontaż) filtr DPF - nadal mam fabryczny, dwa-trzy razy wymieniane były jakieś elementy zawieszenia - koszt kilkaset zł. Padła sonda lambda.