Ocena kierowcy - Nissan X-Trail I

Powodów kupna było kilka - miałem dość dziur i zapadniętych studzienek na ulicach polskich miast, chciałem większej budy z czymś z napędem na cztery koła no i zawsze podobał mi się X-trail. Wiadomo, terenówka to nie jest, ale na wypad polną drogą dolasu, nad jezioro czy w górki - ideał. Potrafi. Warto poszukać wersji elegance - szyberdach i relingi z reflektorami to dla mnie bardzo pożyteczne dodatki, skóra do szczęścia potrzebna mi nie była, ale jest fajna i podgrzewana. Halogeny w relingach wydawały się zbęde do momentu, gdy trzeba było jechac w totalnej mgle - odpalenie wszystkich świateł X-traila zamienia go w małego tira i od razu czujemy się bezpieczniej. Po prostu - widać więcej i dalej. Konkurencja - Outlander okazał się MALUTKI (!), Honda CRV smutna jak kapeć pradziadka, Toyota - za droga.

Silnik 2,5 benzyna - minimalnie brakuje mocy, ale wyścigówka to nie jest, zresztą odkąd nabyłem to auto przestało mi się tak strasznie spieszyć ;) Lać, dbać i cieszyć się jazdą. BArdzo elastyczny silnik, podobnie jak w innych posiadanych przeze mnie kiedyś japońcach. Na niskich obrotach - praktycznie niesłyszalny. Beznynę wybrałem z premedytacją, amatorom oleju napędowego nie zazdroszczę, pozorne oszczędnaści w spalaniu i tankowaniu, aproblemy z silnikami diesla w X-trailu... wystarczy poczytac. Nie żałuję ani trochę.

Precyzyjnie i bez zastrzeżeń. Przydałby się 6 bieg, wygodna jazda z tempomatem na autostradzie wręcz domaga się tego, szkoda. Na niemieckich autostradach tego brakuje.

Przestałem zwracać uwagę na dziury, studzienku, wyrwy, koleiny, wszystkie te rzeczy które powodują siwienie polskiego kierowcy i przewiew w jego portfelu. Wysokie krawężniki - spoko. Prawie 10 letnie auto - w zawieszeniu cisza, ukłąd kierowniczy bez absolutnie żadnych luzów. 4x4 PRZYDAJE SIĘ, nawet jeżeli oznacza to 3 miesiące niezbyt intensywnej zimy. O zabawie w błocku nie wspomne, bo zaraz wyskoczy jakiś offroudowiec i zacznie krzyczeć, że to nie terenówka. Nie, ale MOZNA CZOCHRAĆ! Tylko delikatnie ;)

Pierwsza jazda po "zwykłym" samochodzie osobowym - wrażenia niesamowite. Mimo iż auto nie jest duże, widok maski przed nosem robi wrażenie. Widoczność ok, czarna folia na tylnej szybie może być w nocy lekkim utrapieniem, ale to kwestia wprawy. Duże lusterka boczne, składane elektrycznie. Plus.

Mogło być lepiej. Kierownica regulowana tylko w jednej płaszczyźnie - to plus zakres przesuwana foteli - dla wysokiego faceta mogło być minimalnie lepiej. Nie jest źle, ale... w konkurencyjnym Outlanderze nie mieśiłem się za kierownicą. :) Przyciski na wysokości lewego kolana to porazka, trzeba siegać na ślepo, a jak jesteś wysoki to nie idać absolutnie nic. Nie są często używane, ale i tak nauczyłem się na pamięć. Fotele wygodne, dobrze trzymają w zakrętach, jakość plastików słaba, ale to nie jest auto premium, więc absolutnie mi to nie przeszkadza. Konsola z zegarami na środku ok, nie przeszkadza. Brak najprostrzego komputera - porażka. Składane fotele z tyłu i liczne zapięcia do mocowania sprzętów w bagażniku - plus.

Jest ok. Dosyć długo się nagrzewa, zimą troche trzeba poczekać, zakres regulacji porządny + bardzo dobrze działający tryb AUTO.

Jak wyżej - jest ok, dla wysokich osób (za kierownicą) mogłoby być troche lepiej. Duże drzwi i wysokość auta moga być atutem dla osób starszych lub z problemami z kręgosłupem. Może zabrzmi to dziwnie, ale z czasem każdego to dopadnie. Oby nie.

Na niskich obrotach - praktycznie niesłyszalny silnik. Przy cięciu autostrada powyżej 120 km/h zaczyna się szum - silnik +toczenie + opory powietrza. Robimy głośniej radio i śmigamy dalej. Sam dźwięk silnika jest fajny, też typowy dla japończyka.

Spalanie akceptowalne - nikt normalny nie kupuje takiego auta, żeby liczyć na taniutką jazdę. Tryb mieszany - ok. 10/100, dla mnie i tak mniej niż poprzednie auto (BMW). Napraw nie stwierdzono (odpukać), będe za czas jakiś robił hamulce i pierwsze kosztorysy sa zadawalające - w każdym dużym polskim mieście sa hurtownie części do japończyków, oferujące sporo zamienników dobrej jakości. Budowa auta prosta jak budowa cepa.

Za napęd na 4 koła, halogeny, skóry, podgrzewane fotele, fajną dużą budę, alusy, wielki, panoramiczny szyber - tak, TO AUTO WARTE BYŁO KAŻDEJ ZŁOTÓWKI.

Nie stwierdzono. Ale dopiero pół roku użytkowania.

Nie stwierdzono.