Ocena kierowcy - Nissan Terrano II

Każdy kto kupuje terenowe auto musi wiedzieć czego od takiego samochodu oczekuje. Kto kocha komfort - kupuje Maximę. Kto kocha sportową jazdę - kupuje 350Z. Kto kocha Terrano... - kupuje Terrano :)

Dynamika jak na dwie tony jest naprawdę fajna. 154 KM przy momencie obrotowym 310 pozwala wyprzedzić TIR-a, bez zastanowienia. Silniczek jest trochę głośnawy, ale uwielbiam jego klekot. Fajnie się całe autko buja, gdy na postoju dodajemy gazu :)

Mam automat. Powiem krótko: nic dodać nic ująć. Idealne połączenie dobrej skrzyni z dobrym motorem.

Mogłoby być trochę lepiej jeśli chodzi o szosę. Czasami kierownica wpada w takie dziwne "trzęsiawki", ale to pewnie dzięki naszym znakomitym drogom. Trzeba przyzwyczaić się do wchodzenia w zakręty, bo to przecież nie 350Z ;) Troszkę są kłopoty ze zbieżnością kół przednich. Trzeba pilnować, żeby równo scierał opony. Teraz teren: bardzo, bardzo ładnie i dzielnie. Z racji wykonywanego zawodu sporo jeżdzę polnymi drogami i muszę przyznać, że auto znacznie lepiej czuje się w terenie niż na asfalcie. W śniegu radzi sobie również doskonale, przy odpowiedniej technice prowadzenia, rzecz jasna. Napęd na cztery łapy i reduktor czynią z tego samochodu naprawdę przydatne narzędzie pracy.

Siedzimy wyżej, prawie tak jak w busie. Sporo przeszklonej powierzchni nadwozia sprawia, że czujemy się jak w jakiejś szklarni :) Duże lusterka zewnętrzne sprawiają, że ciężko jest nie zauważyć czegoś za nami. Przy cofaniu trzeba troszkę uważać, żeby nie najechać na jakiegoś maluszka lub tico zaparkowanego dokładnie za nami ;)

Wszystko co najpotrzebniejsze jest pod reką. Suwaki proste, włączniki w zasięgu dłoni, tablica czytelna bez zbędnych udziwnień. To auto terenowe, a nie limuzyna. Zastałem to, czego się spodziewałem. Prosto i tym samym bardzo przyjaźnie.

Ogrzewanie super. Gorzej z klimatyzacją. Jest po prostu za mało wydajna. Tak jak wspomniałem wyżej, auto ma sporo szyb i tym samym słońce nagrzewa powietrze wewnątrz dużo szybciej niż chłód wylatujący z kratek jest w stanie je schłodzić. Przydałyby się kratki nawiewu z dla siedzących z tyłu no i klima automatyczna.

Wszędzie bardzo dużo miejsca. I z przodu i z tyłu. Trzeci rząd siedzeń jest zarezerwowany raczej dla dzieci, choć w niedaleką trasę dorosły o niezbyt zawyżonych gabarytach może się tam zapakować :)

Ogólnie jest OK. Od 90 km/h czujemy jakby pod maską pracował silnik benzynowy. Jest jeszcze taka ciekawostka, że przy jeździe ponad 90 km/h i przy bocznym wietrze, uderzające w auto podmuchy boczne sprawiają, że czasami zaświszcze uszczelka (odgłos tak jakby niedomknietej szyby)

Mógłby palić trochę mniej, no ale cóż... Coś kosztem czegoś. Mój rekord w minimalnym spalaniu to 8,4 l/100 km na autostradzie w Niemczech. Na naszych drogach trasa wychodzi mnie ok. 9,5 l/100 km, a w mieście fura wciąga mi 12,5 l/100 km ( z klimą trzeba do wszystkich tych spalań dodać ok. 0,5 l). Zastrzegam, że mam automat i raczej spokojnie nie jeżdzę ;)

Furka nie jest tania, ale przy konkurencji wychodzi całkiem nieźle. Choć za takie pieniądze, w środku mogłoby być troszkę bardziej bogato. Może tak skórzana tapicerka i podgrzewane tyłki? :)

Jest kilka detali... Nadpękły mi uchwyty klamek drzwi przednich od środka. Podejrzewam, że powierzchnia drzwi jest zbyt duża, a uchwyty wewnętrzne nie mają zbyt solidnego mocowania. Jest jeszcze kilka pierdułek, ale nie ma o czym tu wspominać, bo właściciel Terrano może je usunąć raczej we własnym zakresie.

Mam 105 tys. km. Na dzień dzisiejszy zmieniam olej na czas, filtry na czas, leję ropkę i jeżdzę. Zegareczek :)