Silnik
: Cześć.
Piszę informacyjnie o swym interesującym przypadku, o nic nie pytam :)
Jakiś czas temu jechałem do Szczecina. Było lekko ponad 30000 na liczniku (Qashqai miał niecałe dwa lata).
Byłem całkiem świeżo po przeglądzie w Przeźmierowie (Poznań). Na trasie odcięło moc, wszedł tryb awaryjny i to by było na tyle. Assistance ściągnął mój "flagowy model Nissana" do ASO w Szczecinie. Okazało się, że w misce nie było oleju. Silnik zatarty. Do wymiany.
* W międzyczasie....
3000 km wcześniej w Przeźmierowie samochód był na oględzinach i stwierdzono, że w misce brakuje oleju. Eksperci z tamtego ASO stwierdzili jednoznacznie, że "to się w Qashqaiach nie zdarza".
Na swój koszt (250 brutto) musiałem dolać oleju. NIe zaproponowano prób przelewowych. Dobrze, że tego oleju dolałem u nich, gdybym zrobił inaczej najpewniej nie wymieniliby silnika.
W Szczecinie przed naprawą stwierdzono, że muszę jedynie zapłacić kolejne 250 brutto za dolanie oleju, aby mogli sprawdzić, czy to rzeczywiście o olej chodzi. Nissan w końcu pokrył koszty tych 250 zł. Tu brawa za przepływ informacji i brak fantazji w łączeniu faktów pomiędzy serwisami ASO. Skoro 3000 km temu dolewałem, to chyba jasne że nie mam zamiaru "se" dolewać oleju jak płynu do spryskiwaczy za jedyne 250 zł brutto, co 3000 km. Topornie to szło, ale w końcu dało im się to wytłumaczyć. Jednakże wymagało to mojej interwencji, bo sami tego nie wykoncypowali.
* Dalej.
Nissan zatwierdził wymianę silnika bez problemu. Bo był niedawno przegląd, bo dolewka oleju itp. - dobrze, że przynajmniej tu logicznie połączyli fakty.
Wymiana silnika w Szczecinie trwała... ok. 40 dni !!! Aż mi wesoło jak o tym teraz piszę.
Była to tzw. naprawa "uciążliwa". Ze strony Assistance, Serwisu i Centrali nie można się było spodziewać propozycji samochodu zastępczego. Standardowo dają na 3 dni. Innych pomysłów "obietnica Nissana" nie niesie.
* Teraz.
Nissan ma swój świat gwarancji i własnych korporacyjnych przepisów - to normalne. Polska natomiast ma swój własny świat przepisów, między innymi Kodeks Cywilny.
Nissan, w kolejnym "akcie łaski", po kilku mailach zaproponował mi przedłużenie gwarancji o 1 rok (bez dodatkowych kilometrów, tylko czas :) ).
Obecnie absolutnie nie jestem zainteresowany tą "hojną" ofertą.
Wysłałem jednak do Centrali zapytanie, chyba niewygodne, gdyż zazwyczaj do mnie odpisywali/oddzwaniali, tym razem brak kontaktu już przez przeszło 2 miesiące.
Zapytanie dotyczyło m.in. art 581 Kodeksu Cywilnego, który (w skrócie) mówi o tym, że przy wymianach "istotnych" gwarancja biegnie od początku na cały produkt, lub wymienioną część (w moim przypadku silnik). I o tę gwarancję mi tu chodzi.
Na chłopski rozum - samochód bez silnika nie jeździ, a jego wymiana jest, raczej, istotna.
Od tego czasu cisza.
Tak jak pisałem na początku - nie pytam o poradę. Ale jako bardzo zniesmaczony klient pragnę dzielić się informacją o tym jak NIssan będzie w dalszym postępowaniu traktował swojego klienta, w sytuacji dosyć jednoznacznej.
NIe liczę, że coś z nimi wskóram, jednak na pewno kontynuuję ten wątek informując kolejnych potencjalnych posiadaczy tego samochodu, co się może po drodze wydarzyć.
Mam zamiar uzyskać informację o tym dlaczego korporacja miga się od udzielenie odpowiedzi i honorowania aktu prawnego RP. Czy to, przez prawnika, czy też redakcję TVNu ;) lub UOKiK, a może uda się po prostu jak człowiek - chociaż się na to nie zapowiada.
Bardzo mnie interesuje jak obchodzą prawo i traktują swoich klientów w sytuacjach nie tak radosnych jak codzienne użytkowanie bezawaryjnego pojazdu.
Do następnego razu.
* Jeszcze jedno, na rozweselenie. W przypadku braku oleju nie zapaliła mi się żądna kontrolka( dwukrotnie). Pytam się ASO w Szczecinie czemu. ASO - bo najprawdopodobniej poziom oleju nie był jeszcze tak drastycznie niski. Ok. Czyli w Qashqaiach najpierw zaciera się silnik, a dopiero później zapala się lampka informująca o braku oleju?! :)