Ocena kierowcy - Nissan Qashqai II Crossover Facelifting

Przesiadłem się z QQ pierwszej generacji przed liftingiem. Budżet pozwalał mi na zakup, albo używki na wypasie sprzed liftingu, albo skromniej po liftingu. Zrażony niską jakością zawieszenia modelu przed liftingiem wybrałem QQ II generacji po liftingu mając przekonanie, że wszystkie niedoróbki zostaną naprawione. Niestety tutaj się zawiodłem, wymieniając w półrocznym samochodzie na gwarancji akumulator (marka to lider w dziedzinie elektryfikacji). W każdym razie wydaje mi się, że między QQ I a II jest taka różnica jak między kolejnymi generacjami RAV4. Każda jest bardziej miejska, elegancka i z większym znakiem zapytania - po co to właściwie jest?

Nie jest źle. Poprzednio miałem 1.6 wolnossący i w porównaniu z tym to robi różnicę. Na minus, że trzeba jednak często zmieniać biegi i jest jednak trochę mułowaty na niskich. Temu, w porównaniu do 1.6 nie jest wszystko jedno na którym biegu jedzie.

Jak dla mnie największa wada. W poprzednim QQ biegi precyzyjnie wchodziły, krótko. Ta skrzynia to typowy francuz. Mieszanie łychą w wiadrze masła.

Po przesiadce z wybitego na wszystkie sposoby zwieszenia z QQ I z przebiegiem 180kkm oceniam bardzo dobrze, ale wydaje mi się, że nawet nową Dacię Sandero tak bym ocenił.

Tu pewnie trzeba napisać czy gnije - nie, na razie nie gnije ; )

Wielkie te słupki boczne, ale to mankament chyba wszystkich nowych wozów.

Mam dość bieda edycję więc wszystko mam pod ręką. Nie zależało mi na nawigacji i jakiś ekranach bo sam jestem analogowy. Za największy minus uznaję brak możliwości wyłączenia na stałe systemu start - stop.

Spoko, nagrzewa się szybko, działa sprawnie i cicho.

Troszkę większy niż QQ I. W każdym razie, przestrzeń we wnętrzu nigdy nie należała do najmocniejszych stron QQ i w tym chyba tak zostało. Ot kompakt, nie ma co spodziewać się więcej. Najgorszy w tym aucie jest jednak bagażnik. Po pierwsze jest chyba mniejszy niż w I. Ma jakieś płytki, które są zdejmowalne i czynią podłogę płaską (nie wiadomo po co to jak i tak żadnej lodówy się tym nie przewiezie). Z tymi płytkami, bagażnik jest płaski, ale tak niski, że żadna skrzynka z zakupami nie wejdzie. Wywaliłem więc te płytki i mam trochę głębiej, ale wystają mi jakieś plastiki do mocowania tych płytek....i nawet nie mogę kupić maty ochronnej bo wszystkie są dla wersji z płaskim bagajem.

To największy plus samochodu. Cisza jak tym makiem zasiał.

Jest na gwarancji więc wiele powiedzieć nie mogę. Ale jak na auto, które ma niecałe rok 2 razy już był w serwisie, co trochę mnie niepokoi. Jeżeli chodzi o spalanie to jakieś 8 w mieszanym.

Nie mam wielkiego porównania, ale wydaje mi się, że za tą cenę praktyczniejszy i tańszy byłby jakiś kompakt w kombi (Leon ST?)

Jak wyżej. 2 razy w serwisie. Raz - padnięty akumulator, a dwa - jakieś przeprogramowanie sterownika. Auto falowało na niskich obrotach i światła pulsowały. Jak na auto po liftingu - spory zawód.

Padł akumulator.