Ocena kierowcy - Nissan Qashqai I Crossover

Samochód wygodny, pakowny i u mnie bezawaryjny. Kupiłem z przebiegiem 130kkm, sprzedałem gdy dobijał do 200kkm - poza rzeczami eksploatacyjnymi żadnej poważnej awarii. Kuleje jakość wykonania wnętrza - deska rozdzielcza skrzypi, farba obłazi z plastików, kierownica się łuszczy. Ergonomia też średnia: klapa tylna podnosi się za nisko (siłowniki z Laguny załatwiły sprawę, pasują jak od tego), przyciski od otwierania okien umiejscowione tak, że chcąc otworzyć okno kierowcy często otwieram tylne, przez 7 lat się nie przyzwyczaiłem. Mało schowków we wnętrzu. Jeździ dobrze, z 2 litrową benzyną to nie demon prędkości ale jest czym jechać. Sprzęgło chodzi specyficznie, trzeba się do niego przyzwyczaić, inaczej auto robi kangurka przy starcie. Zawieszenie trochę buja, ale bez tragedii. Spalanie: w trasie z lekką nogą da się zejść poniżej 7l/100. Jak ciśniemy 160km/h na autostradzie to 12l/100 łyknie.

Momentu z dołu ma nie za wiele, nie jest tak oszczędny jak Mazdy, ale przez 70kkm nie musiałem z nim robić nic poza coroczną wymianą oleju. Da się tym autem wyprzedzać (opory powietrza robią swoje). Rozrząd na łańcuchu nie sprawia problemów.

Sprzęgło chodzi specyficznie, przy ruszaniu z jedynki lubi szarpnąć. Jak nie lubi - znaczy że się kończy. U mnie sprzęgło padło prawie że równo przy 140kkm, wymiana tania nie jest. Poza tym nie mam zastrzeżeń.

Lubi bujać ale przy ciasnych zakrętach i tak odstawiałem tuningowane Civiki ;). Daje radę przejechać drogą gruntową czy szutrową. Prześwit ma całkiem spory jak na współczesnego SUVa, nie jest to typowa bulwarówka. Często musiałem wymieniać tuleje i sworznie, co roku coś się sypało.

Pomimo 15 lat na karku i tego, że to Japończyk rudej nie zauważono. Plastikowe nakładki osłaniają przed kamyczkami spod kół. Co do urody - każdy widzi co kupuje, miałem niebieskiego (ewenement jak na J10) i mi się podoba.

Standard, dosyć grube słupki A i taka sobie widoczność do tyłu - mała szyba tylna i małe lusterko wsteczne. Za to lusterka boczne spore i robią robotę. Trochę poprawiają sytuację te małe okienka w słupku C.

Tylna klapa podnosi się akurat na taką wysokość, żeby sobie łeb rozwalić. Na szczęście bez przeróbek pasują siłowniki z Laguny i z nimi jest dobrze, chociaż wtedy trochę siły trzeba włożyć w zamykanie bagażnika. Przełączniki okien są na takiej wysokości, że chcąc otworzyć okno kierowcy trafia się albo w przycisk blokady okien albo otwieramy okno z tyłu. Przełączniki wentylacji i nawiewu w jednej linii, bez spojrzenia na to nie trafimy po omacku w to, o co nam chodzi. Za to przełącznik dodatkowego nawiewu na tył wyciągnięty poza wspólny panel i bardzo wygodny do naciskania - po co ja się pytam? Możnaby tam umieścić coś częściej używanego. Brak jakiejkolwiek półeczki na konsoli środkowej. Jazda z przodu jest OK, z tyłu jeździłem mało więc nie mam zdania.

W deszczowy dzień lubi sobie zaparować, klima daje radę odparować więc tragedii nie ma. Poza tym nie ma się czego czepić.

Z przodu OK, można jechać w trasę i daje radę. Z tyłu wysocy będą mogli narzekać. Jak się jeździ w 2 osoby to jest OK. Bagażnik nie za długi ale za to szeroki. Niestety jest przewężenie przy tylnych nadkolach, kanapa też na płasko się nie złoży.

Jest tak sobie, odgłosy spod kół słyszalne w kabinie, uszczelki okien świszczą przy większych prędkościach. Z tyłu jest gorzej, z przodu da się przyzwyczaić.

Części nie za tanie, ale dostępne bez problemu. Też niewiele się psuje.

Biorąc pod uwagę jakość wykonania wnętrza to jest tak sobie. Myślę, że jak ktoś kupił nowe auto i po paru latach zaczęły obłazić plastiki z farby to szczęśliwy nie był. Na rynku wtórnym cena jest bardziej adekwatna.

U mnie popsuło się składanie jednej połówki tylnej kanapy (walczyłem z tym parę godzin ale się udało naprawić). Zamek tylnej klapy wymaga regularnego smarowania, inaczej się będzie zacinać i klapa się nie będzie domykać. Zatarł mi się silniczek od wycieraczek. Raz spadł jeden wężyk z układu sprzęgła i nagle straciłem sprzęgło podczas jazdy - ogarnięte na poboczu. Poza tym - rzeczy eksploatacyjne.

Poza rzeczami eksploatacyjnymi (sprzęgło, zawieszenie) brak awarii.