Ocena kierowcy - Nissan Qashqai I Crossover Facelifting

Jazda tym autem to prawdziwa mordęga. Jest to auto ojca, zawsze chciał je mieć i w końcu wbrew mojej opinii je kupił. Tak się składa, że miałem okazję przejechać nim kilka tyś km i tak jak nie mogę mieć zarzutów do awaryjności tak sama jakość tego samochodu, komfort podróżowania, sposób wykończenia pozostawiają na prawdę wiele do życzenia. Silnik zdecydowanie za słaby do tego auta. Nie pozwala na dynamiczną jazdę po mieście. Żadnej przyjemności z jazdy. Można odnieść wrażenie, że porusza się kartonowym pudełkiem. Przekładnia zmiany biegów działa jak w ursusie C330, jest "luźna" przez co trudno trafić w odpowiedni bieg. Jazda w dłuższe trasy powinna być stosowana jako jedna z metod wydobywania wiadomości od szpiegów ponieważ człowiek wysiada z tego auta cały obolały. Siedzenia są zbyt nisko osadzone, za małe. Bolą plecy, kolana już po około 100km podróży, a jestem człowiekiem średniego wzrostu. Takie same odczucia mają pasażerowie. Przyznam szczerze, że odkąd go używam, to na samą myśl, że mam nim do pracy jechać rwie mnie w plecach. Nie wiem jak sprawuje się na tle konkurencji jednak ja nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu tego samochodu. Ani on tani ani wyjątkowy... A i jeszcze jedno. Pojawiła się rdza pod maską, na końcówkach amortyzatorów... Jedyny plus, to ogromne lusterka. Przyjemny gadget to panoramiczny dach, z którego i tak ojciec nie korzysta. Wiem na pewno, że sobie bym tego auta nigdy nie kupił i to niezależnie od wersji silnikowej. Widać, że za jego konstrukcję odpowiadali Francuzi, bo z Japończyka nie ma on kompletnie nic...