Ocena kierowcy - Nissan Qashqai I Crossover Facelifting

Miał być oszczędny, benzynowy, kompaktowy hatchback do miasta, dla żony. Miała być Honda Civic Sport 1.8. Nissan Qashqai 360 1.6 16v wypadł cenowo podobnie, tyle że ma słabszy o 25KM silnik, a ponieważ ja przyzwyczaiłem się do jazdy wyższym samochodem sam przesiadłem się do \"Kaszkieta\". Jestem tak samo zaskoczony jak zadowolony. Coś co miało służyć jako drugi samochód w rodzinie (pierwszy to Honda CR-V), służący głównie do jeżdżenia po mieście stało się pierwszym. Auto bardzo uniwersalne, świetne w mieście ale i na trasie, nawet na tej dłuższej. Silnik bardzo ekonomiczny (miałem kilka aut z pojemnością 1.6 i ten jest zdecydowanie najoszczędniejszy). Drobny minus to delikatnie hacząca skrzynia, w której przydałby się 6. bieg. W wersji 360 ma niemal kompletne wyposażenie jakiego oczekiwałbym od nowoczesnego samochodu, jednocześnie bez zbędnego przegięcia w kierunku technologicznych fajerwerków (nie ma 43 ekranów LCD i komicznych odpustowych reflektorów z LED). Rzecz, która sama sprzedaje ten samochód w salonie to moim zdaniem panoramiczny dach. Jest czymś co powoduje zachwyt absolutnie każdego, kto wsiada do auta (zwłaszcza do tyłu) a dzieciaki go uwielbiają. System multimedialny Nissan CONNECT spełnia swoją rolę w zupełności, łącznie z audio streaming przez bluetooth. Nawigacja- jak zwykle w Polsce niedomaga, a ożywa po przekroczeniu granicy. Wszystko jest bardzo łatwe w obsłudze i czytelne, nawet jeśli ekran nieco przymały (5\"), ale dotykowy lub alternatywnie obsługiwany przyciskami i pokrętłem (duży +). Absolutnie brak zastrzeżeń do ergonomii czy wyglądu wnętrza- jest funkcjonalne- i dobrze. Z zewnątrz Qashqai ma doskonałe proporcje (w przeciwieństwie do nadmuchanego +2), bardzo efektowne 18\" felgi i zadziorny, charakterystyczny wygląd. Auto jest ciche, ma wygodne fotele z bardzo fajną tapicerką (mówię o materiale fotela a nie skrawkach skóry/dermy którymi są obite fotele na krawędziach), dla rodziny 2+2 zupełnie wystarczające jako rodzinne. Nie jest to demon prędkości ale traktowane zgodnie z przeznaczeniem nie zawiedzie nikogo. Nie miałem jeszcze do czynienia z serwisem Nissana, a czytałem różne rzeczy, przede wszystkim to, że jest dosyć drogi.

Silnik bardzo cichy, nawet bardziej niż się spodziewałem. Przy tej pojemności i mocy trudno się spodziewać, że będzie ciągnął od dołu ale jak już się go wkręci na obroty zaskakuje wigorem i przyjemnie brzmi (subiektywne odczucie). Elastyczność jest doskonała (!) przy czym przez to pojęcie mam na myśli zdolność do stałego przyspieszania na każdym biegu, a nie potoczne znaczenie przypisywane błędnie dieslom. Nie ma bardziej elastycznych jednostek niż benzyny kręcące się do 7000obr/min a jednostka Qashqaia to potrafi. Silnik produkowany w Japonii przez Aichi Industry, ma wszystkie technologiczne zalety, z których znani są Japończycy (16 zaworów, DOHC, CVTCS- Nissanowskie zmienne fazy rozrządu) więc nie mam obaw o jego stan za 4 czy nawet 10 lat (w przeciwieństwie do ostatnich dokonań niemieckiej motoryzacji). O ekonomii będzie dalej.

Tu widać ewidentnie rękę Renault, bo ty chyba jest skrzynia Renault. Dosyć precyzyjna ale czasem haczy przy zmianie biegów no i bywa, że do wrzucenia wstecznego trzeba lekko wysprzęglić. Światełkiem w tunelu jest to, że wraz z przebiegiem jest coraz lepiej i zaczyna pracować delikatniej. Pół biedy, że cała dźwignia nie rusza się wraz z obciążeniem zespołu napędowego jak za dawnych czasów w Renault. Największa wada w zasadzie to brak 6. biegu no ale ciężko czepiać się czegoś czego po prostu nie ma :) a decydując się na zakup jesteśmy tego świadomi.

Jak na samochód jest całkiem OK, jak na Crossovera jest doskonale. Zawieszenie jest sprężyste i stabilnie trzyma auto na drodze (sprawdzone w Austrii i Słowenii na górskich odcinkach autostradowych). Co ważne- jest ciche-w przeciwieństwie do niektórych japońskich braci (Toyota?). Co ciekawe, pomimo, że jeźdźi na 18\" feldze nie ma poczucia braku komfortu, o co bardzo się obawiałem. Do tego stopnia, że chciałem zamawiać wersję tańszą z 17\" kołami. Układ kierowniczy lekki- idealny do miasta, na trasie nieco bez czucia i przewspomagany (EPS). Mówi się trudno bo dzisiaj auta z hydraulicznym wspomaganiem, z któregoś coś da się wyczuć można policzyć na palcach jednej ręki. Hamulce bardzo skuteczne.

Wszystko super poza widocznością do tyłu, no ale Nissan daje teraz do wersji 360 wzwyż kamery we wszystkich kierunkach- co pomaga w parkowaniu zwłaszcza do tyłu, i o dziwo do przodu. Wymaga nieco przyzwyczajenia ale spełnia swoją rolę.

Ciężko się do czegoś przyczepić. Może do podłokietnika, który w pozycji wysuniętej zasłania jeden z cupholder\'ów. Schowków dużo, bagażnik bardzo pakowny. Mam 185cm wzrostu i nie przywaliłem jeszcze ani razu w klapę ani w półkę bagażnika.

Auto odbierałem w marcu więc ciężko coś napisać o ogrzewaniu ale dwustrefowa klimatyzacja spełnia swoją rolę w 100%.

Jest dobrze. Jedyny problem to to, że auto jest dosyć niskie. Kierowcy i pasażerowi z przodu to nie przeszkadza, ale co wyższym pasażerom (pow. 180cm)z tyłu może być już nieco przyciasno w okolicy głowy. Wersja z (naprawdę wielkim) panoramicznym dachem bardzo pomaga, przede wszystkim wizualnie wrażenie przestrzeni jest większe.

Jestem w lekkim szoku. Od razu trzeba tylko zaznaczyć, że jeździmy SUVem/Crossoverem a nie osobówką. Strasznie się Nissan musiał napracować, żeby wyciszyć to auto, które bądź co bądź konkuruje z kompaktami. Szumy toczenia i aerodynamiczne są wyeliminowane lepiej niż się spodziewałem (moje drugie auto to Honda CR-V III gen. więc mam porównanie- wierzcie mi w Nissanie jest lepiej). Jedyny problem to brak 6. biegu bo powyżej 145km/h zaczyna już donośnie bzyczeć silnik.

Tutaj szok. Auto pali tyle ile piszą w danych fabrycznych! Miasto 8.3-8.7 (lato + klima). Trasa Warszawa - Gdańsk/Gdańsk-Warszawa 6.4-7.3 w zależności od stylu, jazda na pusto minimum bagażu. Gdańsk - Mazury, zapakowany na full- 7.0, jazda raczej szybka, rwana, lokalnymi drogami. Gdańsk-Chorwacja i z powrotem (3212km) średnie zużycie 7.9- trójka dorosłych + dwójka dzieci (5 i 9 lat) pełen bagażnik (po dach). jazda autostradowa 140-150km/h.

Tu rewelacji nie ma, ale źle nie jest. Auto w wersji 1.6 360 kosztuje tyle co Honda Civic Sport, przy lepszym wyposażeniu (ale gorszym silniku). Z crossverów Dacia Duster (nasze poprzednie, drugie, auto) ma ten współczynnik zdecydowanie lepszy (i ma napęd 4x4 do silnika 1.6), a niemieckie alternatywy jak Tiguan, czy nawet Audi Q3 lub BMW X1 dramatycznie gorszy. Oczywiście zawsze jest Skoda Yeti, ale po pierwsze nie ufam \"uturbionym\" \"dałnsajzingowanym\" silnikom benzynowym, po drugie nie wierzę w jakość VW (mam do czynienia z dużą ilością przeróżnych flotowych skód, VW i wiem co się z nimi dzieje, nawet przy przebiegach 40tys km), a po trzecie jest ona najnormalniej w świecie brzydka.

Nic. Nie wiem co napisać bo auto ma dopiero 5 miesięcy (choć 15.000km przebiegu).

Jak wyżej- nic tu dodać się nie da. Postaram się dopisać jakiś update po roku.