Ocena kierowcy - Nissan Primera I Kombi

Primerę sam kupiłem w Niemczech i od razu się w niej zakochałem. Moja miłość nie pozostała odwzajemniona. Bylem z nią daleko od domu. Spędziłem w niej kupę czasu oboje pracowaliśmy ciężko ki zawsze było nam z sobą dobrze-przynajmniej ja nie mogę narzekać. Ostatnio widziałem ja już w rekach innego właściciela i dalej trzyma się świetnie.Auto cokolwiek by nie mówić pracowało u mnie w bardzo trudnych warunkach. Często ciągnęło przyczepę 2tony i radziło sobie z tym ciężarem bez wysiłku. Nigdy mnie nie zawiodło.Bylo mi w niej ciepło , wygodnie. Nie miała sporego zapotrzebowania na gaz.I to tez mnie cieszyło. Pamiętam ja czule po dziś dzień.

Bardzo dobry ,mocny,niesamowicie trwały silnik dobrze znoszący prace nawet na bardzo ubogich mieszankach w tym LPG bardzo dobrze znoszący prace nawet przy zastosowaniu dość prymitywnej przecież instalacji gazowej II generacji. Zrobiłem na niej 80 tys. km często ciągnąc ciężką przyczepę,Całkowicie bezobsługowy bo z popychaczami zaworów i łańcuchem rozrządu, z którym nie miałem żadnych problemów. Bardzo elastyczny.

Nie jest idealna bo nie pracuje super precyzyjnie, Nie mniej nie miałem z nią żadnych problemów.

Nie mam zastrzeżeń dla mnie to auto jechało zawsze jak po szynach i zawsze stawało na wysokości zadania.

Bardzo dobra. Jak na kombi. Duze elektryczne lusterka.

W każdym Japończyku jest genialna. Świetnie rozmieszczone przełączniki, lusterka elektryczne latwo sterowalne, Bardzo lekko działające przełączniki sterowania nawiewem. Porządne oświetlenie wnętrza.

Rewelacyjnie szybko nagrzewające wnętrze co jest zasługą potężnego wentylatora oraz szybko nagrzewającej się wody w małym obiegu. Szyby w zimie odmrażają się w oczach i tak samo podnosi się wskazówka temperatury silnika.

Duzo miejsca we wnętrzu pojazdu-full wypas.

Idealne. Silnik słyszalny tylko tyle ile jest to potrzebne.

Na benzynie bardzo paliwożerny 10l/100km nawet przy jeździe 70km/h na trasie. Na gazie zawsze w okolicach 10l/100km oboje tnie: miasto czy trasa.

Bardzo tanie autko nawet z początków lat 90-tych może jeszcze przynieść wiele radości wykonać ciężką prace. To przykład porządnego japońskiego auta,takich jakich teraz już się nie produkuje.

2 razy wymieniane sworznie wahaczy, spawany tylny tłumik i złącze elastyczne wydechu. Wymieniony jeden amortyzator przedni + tłuczace się przeguby przednie jednak z takimi przejechałem 80tys. km i nie zauważyłem by z czasem było coraz gorzej.

Auto jest 100% sprawne i mozna na nim polegac. Moze poza rozrusznikiem. W moim był zamontowany Magnetti Marelli i ten z czasem przestał kręcić ale nie z dnia na dzień.