Ocena kierowcy - Nissan Note I Mikrovan

Gdybym kupował auto wyłącznie dla siebie wybrałbym pewnie coś o poważniejszym wyglądzie ;-). Ponieważ mam w domu dwie kobiety-kierowców - zdecydowałem się na właśnie takie dość odważne rozwiązanie. Po roku mogę powiedzieć z całym przekonaniem, że nie żałuję. Lubię je z każdym miesiącem coraz bardziej.

Zdecydowanie silnik 1,6 110 koni. Przyspiesza o niebo lepiej a pali niemal tak samo. Nie "przysiada" tak jak słabszy 1,4 po właczeniu klimatyzacji. Jesli się go nie katuje i zmienia biegi do 3 tys. obrotów jest stosunkowo oszczedny i cichy. Głośno robi się po przekroczeniu 5-5,5 tys. Elastyczny pomimo swoich 16 zaworów. Łańcuch napędu rozrządu pozwala nie martwić się o przykre niespodzianki

Poprzednim autem była astra II więc w porównaniu z nią biegi wchodza niemal idealnie. Tylko wsteczny potrafi czasem sprawić psikusa. Niby się go załączy a kiedy próbuje się ruszać okazuje się że nic. Rozgryzłem ten fenomen. Trzeba po prostu starannie, powoli i dokładnie go "zapiąć" przykładając nieco więcej siły niż przy przełączaniu innych biegów. Drążek zmiany biegów pod gałką niepotrzebnie w przedniej części jest jakoś tak dziwnie przetłoczony. Ma coś w rodzaju wklesłości która w sumie przeszkadza w wygodnym chwycie jesli chce się złapać go niżej niż za samą kulę

auto jest dość krótkie więc mimo opinii niektórych malkontentów musi nieco podskakiwać. jest za to przyjemnie spężyste i dość sztywne co pozwala bezpiecznie wchodzić w zakręty bez irracjonalnego lęku że auto zaraz się przewróci. Elektryczne wspomaganie kierownicy to fajna sprawa przy manewrowaniu na parkigu bo jest bardzo wydajne i moja żona i córka bardzo sobie ten wynalazek chwalą. W czasie szybszej jazdy wymaga jednak uwagi bo pomimo progresywności pozostaje i tak dość czułe i przy zbyt gwałtownych ruchach aurko robi się nieco "narowiste". Duży plus za mocną bezobsługową belkę skrętną z tyłu. Uczcie się producenci Peugeota i Citroena!

Wszyscy je chwalą więc nie ma sensu się powtarzać. Szczególnie do przodu, na boki no i te olbrzymie lustra zewnętrzne. Fakt że siedzi się około 15 cm wyżej niż kierowcy limuzyn i kompaktów też ma niebagatelne znaczenie. Jesli można się do czegoś przyczepić to do niewielkiego lusterka wstecznego i stosunkowo małej szybki w 5 drzwiach

ogólnie jest ok. Mnie nie podobają się następujące rzeczy: nieco za cienki wieniec kierownicy, nie wszyscy lubią też te wyrostki na kole. Odrobinę za krótkie siedzisko. O 3 cm za wąski podłokietnik kierowcy, zagłówki mogłyby się wysuwać 5 cm wyżej i powinny być nieco szersze i mniej wypukłe bo głowa odskakuje od nich jak piłka

Zimą klima świetnie i naprawdę szybko usuwa wilgoć. latem chłodzi wydajnie i skutecznie no i do 3 biegu dmuchawy jest jeszcze w miarę cicha. Moim zdaniem zbędnym wydatkiem jest klimatyzacja automatyczne. Poza niezbyt ładnym i nieczytelnym wskaźnikiem jak oko cyklopa nie ma w niej niczego interesującego. Zwykła standardowa klima pokręcana pokrętłem wystarcza w zupełności

Dla 4 osób warunki są doskonałe. Mirzyłem miejsce za fotelem kierowcy. mam 183 cm wzrostu więc nieco przestrzeni potrzebuję. I co? za mną siedzący pasażer ma wiecej przestrzeni niż w passacie. Tylna kanapa tylko dla dwóch osób dorosłych ale przy takim małym autku to chyba normalne. Mało który kompakt tak naprawdę ma miejsce dla trzech.

Jeżdżę spokojnie. Auto rozpędzam tak aby ocszczedzać paliwo więc bieg na wyższy zmieniam w zakresie 2,5 - 3 tys obrotów. Wtedy jest cicho i miło. Kiedy chce się zaszaleć i kręci się silnik do 5 tys słychać go w kabinie już całkiem nieźle

Jak na autko z mocnym 110 konnym motorem i o kształtach powiedzmy sobie umiarkowanie opływowych jest ok. Dużo zależy od kierowcy, jego preferencji i ciężaru stopy. Eksperymentując na tym samym odcinku około 100 km miałm przebiegi ze średnim spalaniem ok 7 l ale też 5,5 l. Decyzja należy od szofera i jego portfela

Tanie nie jest. Jednak biorąc po uwagę w zasadzie kompletne wyposażenie i podliczając ile kosztuje tego rodzaju wyposażenie w autach konkurencji zaczyna się na to wszystko nieco inaczej patrzeć

Jeżdzę nim od roku. To znaczy jerżdzę wtedy kiedy uda mi się do niego dorwać bo w kolejce do niego stoją jeszcze żona i córka tak więc autko dostaje "w kość". Wytrzymuje na razie wszystko bez najmniejszych kłopotów

""0" - i tak trzymać. Budująca jast świadomość tych trzech lat gwarancji