Inne
: Bezpieczeństwo. Opisywana Navara to już druga sztuka. Pierwszą z salonu odebrała moja Żona i dwa kilometry dalej (wiem, takie rzeczy dzieją się tylko w filmach) przywaliła w nią ciężarówka z węglem. Kierowca zasnął.
Samochód był tak zmasakrowany, że trzeba było ciąć karoserię. Zdaniem policji, gdyby było to inne auto, z mniejszą ilością poduszek i kurtyn... Wiadomo.
A tak Żona wyszła z wypadku prawie bez szwanku. Parę powierzchownych zadrapań od szkła, i cięcie na nodze spowodowane jakąś zabłąkaną blachą.
W porównaniu z tym, co mogło się stać...