Ocena kierowcy - Nissan Micra II

Autko kupione było dla mamy i myślę że jest to świetny wybór dla kobiety głównie ze względu na łatwość parkowania. Także dla studenta jest ok bo nie jest drogie w utrzymaniu. Nie da się nim może szpanować ale zawsze dowiezie do celu nawet w najgorsze mrozy. Darzymy to autko dużą dozą sympatii, co niekoniecznie musi być odzwierciedlone w poniższych opiniach. Każde auto ma swoje wady i zalety. W tym momencie wskakując do micry czuje się jak w dobrze dopasowanym, wygodnym bucie. Może rdza ją lubi i nadwozie nie jest specjalnie sztywne (przez co wydaje dźwięki na dołkach) ale ogólnie jest to świetne autko.

Silnik w sumie nie zachwyca. Co prawda do setki jak się człowiek uprze i dobrze przykatuje, rozpędzi się w 10-11 sek ale powyżej 90 km/h zwyczajnie nie ma czym jechać. Na autostrady się nie nadaje. Na światłach (wyjąc tak jakby się miał zaraz rozpaść) rozprawił się z nowym passatem, astrą II 1.4TP, Quashquaiem, Audi V8 a nawet z Mazdą CX-7 2.3 turbo (w automacie). Dużo satysfakcji daje pokonanie takich aut malutkim 1.3. Natomiast w trasie nie radzi sobie z niczym. Wyprzedzanie czegokolwiek to skomplikowana operacja taktyczna. Słaba elastyczność tego silnika sprawiła że zacząłem jeździć jak dziadek...

Skrzynia pracuje leciutko i precyzyjnie. Biegi wchodzą wyraźnie i bez oporu. Wsteczny czasem trzeba dwa razy wysprzęglać. Ogólnie przełożenia są dosyć długie jak na maluszka. Jedynka kończy się na 50, dwójka 90 a trójka na... 140 km/h! Bardzo ergonomicznie umieszczona dźwignia.

Micra K11 prowadzi się zaskakująco dobrze. Jest precyzyjna i daje dobry kontakt z podłożem. Samochodzik wydaje się sprytny i zadziorny. Czasem może wpaść w podsterowność jeśli się przeholuje. Z nadsterowności wychodzi dosyć łatwo. Czuć że ma lekki tył i strasznie nie lubi kiedy trafi na dziury w zakręcie. Samochód podskakuje wtedy wydając masę przejmujących dźwięków. Wyraźnie gorzej się prowadzi pod obciążeniem. Byłaby ocena 5 gdyby nie zaskakująco duża średnica zawracania i dosyć ciężko pracująca kierownica na parkingu (mimo wspomagania). Hamulce też nie są jakieś rewelacyjne.

Jedynym samochodem z jakim miałem do czynienia i który mógłby konkurować z micrą pod względem widoczności jest Cinquecento. Na początku trochę dziwne wydawało mi się to, że zza kierownicy widzę maskę ale potem okazało się, że przy parkowaniu jest to niesamowite ułatwienie. Ale to jeszcze nic. Mimo że słupki C nie są wcale cienkie, do tyłu jeździ się wcale nie gorzej niż do przodu. Po paru próbach i wyczuciu autka, można parkować tyłem mniej niż 1cm od ściany czy słupka. Parkowanie niemal zawsze wychodzi idealnie równo i czasem udaje się wkręcić kopertą w miejsca tak ciasne że nie da się przejść ani przed ani za autem. Jeździ się tak łatwo jak rowerem. Super. Teraz minusy: Światła mijania świecą dosyć krótko dlatego ustawiam je max do góry, co skutkuje tym, że kiedy włączę światła drogowe, mam ciemny cień przed maską (gdzie chciałbym widzieć czy nie zbliżam się do dziury) i dobrze oświetlone drzewa i niebo. Dziwne. Trzeba by cały czas obniżać i podnosić światła co jest mało wygodne. Drugi minus to zbyt mała regulacja wycieraczek. Machają albo za wolno albo za szybko.

Nie ma tu może zbyt wielu elementów ale wszystkie są idealnie na miejscu. Jedyne czego może brakować to podświetlenie regulatora wysokości świateł i podparcia w lędźwiach (po dłuższej trasie bolą plecy)

Brak klimy w dzisiejszych czasach to już wyraźna wada. Ale autko jest z 99r więc można mu to wybaczyć. Gorzej że od wentylacji w tym autku zawsze piecze mnie twarz i oczy. Nie wiem czy taka to jej uroda czy może coś się z nią stało (jakiś grzyb?) ale jeśli dużo się korzysta z wentylacji to potem ma się ochotę samemu zdrapać sobie twarz. Całe szczęście bardzo sprawnie sobie radzi z parującymi szybami. Mogłaby tylko troszkę szybciej się rozgrzewać.

Mam 185 cm wzrostu więc siłą rzeczy fotel zawsze jest na maks w tył. Nie lubię leżącej pozycji za kierownicą ale zakres regulacji przy optymalnym ustawieniu (aby móc kręcić kierownicą bez odrywania pleców od fotela) starcza najwyżej na taki wzrost jak mój. W tym momencie za mną już jest ciężko siedzieć. Bagażnik też jest mały ale na zakupy swobodnie starcza. W końcu to małe auto, nie ma czarów. Na pocieszenie dodam że przewiozłem micrą wannę 185cm, a w trasy rzędu 200km jeździliśmy nawet w 5 osób.

W tej kwestii niestety nie ma szału. Zawsze jak wsiadam do auta i przekręcam kluczyk atakuje mnie strasznie głośno grające radio. Jest tak dlatego że w trasie zawsze muszę je znacząco podgłaśniać przekraczając 80km/h. Potem się człowiek przyzwyczaja do hałasu. Nie trzeba podnosić głosu w trasie ale moje radio CB w innych autach (jak astra albo nawet golf 3 tdi:/) wydaje się dosyć głośne podczas gdy w micrze jest najwyżej wystarczająco słyszalne. Do tego jeszcze ta tłukąca się tylna klapa. Wymieniałem odboje klapy, dociągałem zamek że ciężko teraz zamknąć bagażnik, wyciszałem trzeci stop a nawet tablicę rejestracyjną i nic. Dalej się tłucze.

Jeżdżę głównie w mieście ale raz w tygodniu zdarza się trasa rzędu kilkadziesiąt km. Ogólnie średnie spalanie przy dosyć ekonomicznej jeździe, tylko raz na jakiś czas mocno depcząc pedał gazu, wynosi 6,2l/100km. W zimie skacze do 7,8 a minimalnie w trasie udało się zejść do 5,15. Nie jest źle ale rewelacyjnie też nie jak na tak małe auto.

Za te pieniądze trudno kupić lepsze autko do miasta. Jest całkiem tanie w utrzymaniu i solidne. Osobiście już bym się rozglądał za autkiem numer większym i nowocześniejszym ale przez te cztery lata przekonałem się że wybór micry był jak najbardziej udany.

W zasadzie robi się tylko rzeczy eksploatacyjne. Mało trwałe są tylne hamulce i ręczny. Ogólnie jest naprawdę nieźle pod tym względem, może też przez to że nie ma co się psuć. Autko trwałe i solidne.

Raz się zdarzyło że padł rozdzielacz i nagle unieruchomił auto na parkingu pod sklepem. Trzeba go było holować. Padł komputer ABS. Tak naprawdę jedyną prawdziwą bolączką jest rdza. Silnik był sprawdzany ostatnio (żeby się dowiedzieć czy jest w złej kondycji czy zwyczajnie tak słabo jedzie) i się okazało że jest w super stanie po tych 220kkm. Ma się wrażenie że to auto będzie jeździło dosyć niezawodnie póki się zwyczajnie nie rozlezie zjedzone przez rdze. Trzeba już było łatać podłogę...