Ocena kierowcy - Nissan Almera II Sedan

Polecam ogólnie auto, dobre auto do jeźdzenia: silnik może mniej niż by wypadało, układ jezdny bezpieczny, ale taki sobie, auto nie psuje się ale rdzewieje, dość wygląda ale nie rewelacja, miejsca średnio, gorszy niż oryginalny poprzednik z Japonii, brak mu charyzmy i tego czegoś, dla panów samochodziarzy auto bez wyrazu i polotu, bo też jakby kobiece - bo przyklejono mu łatkę auta dla pań buisness-women lub panów w kapeluszach i faktycznie tak jest! rozejrzyjcie się! Poza wyjątkami!

1.8 l -114 KM w dynamice niestety bliżej mu do parametrów silnika 1.6l innych marek 0-100 km - 11.1 s., natomiast elastyczność silnika dość dobra 4 biegu ok 10.5 s 60-100km/h, piątka jest dłuższa; prędkość max 185, z górki na autostradzie 200, ale to ponad jego siły i licznik też chyba przekłamuje przy takich wskazaniach; silnik nie dusi się na niskich obrotach, łatwo ruszyć z 2 biegu, np. w zimie, prawie ciągnie nisko jak diesel, bo ma ponoć nisko moment obrotowy ten silnik z 2000 r.: 2800 obr/min - potem to zmienili, ale dynamika powyższej 4500obr/min słaba i głośno, jakby twardo się silnik opiera kierowcy, dość potem głośno, odcięcie paliwa przy ok 6000 obr / min; silnik przebieg ponad 102.000 bez problemów! Ktoś mówił, że po 100 tyś km bierze olej, ja nie sprawdzałem, nie zagladam pod maskę i oto chodzi! Aha włączona klima silnikowi odczuwalnie zabiera wigoru i mocy! Szkoda! Aha jak się przesiadłem z accorda ictdi na jeździe próbnej do moejego to myślałem, ze ciągnę kłodę drewna albo zapiekły mi się hamulce!

na jalowym, w drodze też - drży gałka dzwigni zmiany biegów, naciskanie gazu wywołuje jej jakby ciągnięcie do przodu i do tyłu tego lewarka (niby urok modelu i także renowek), czasem nie wchodzi jedynka, ale ogolnie może jakby sportowo, bo lekki opór, choć coś szeleści czasem przy 100 km/h; poza tym brak problemów przy 102 tyś km;

dość sztywny, lekko twardy, choc bardziej gumowaty niż spężystyi wytrzymały jaki na nasze drogi: przebieg 102 tyś km, ale często omijam studzienki; dobrze się jeżdzi po zakrętach, dobrze trzyma się drogi przy większych prędkościach, czuje się ze człowiek panuje nad tym samochodem, ale cierpi na tym komfort (choć dużo zalezy od ciśnienia w oponach, czy nie za dużo wcisnęli w serwisie); komfort sredni, szczegolnie studzienki, garby poprzeczne, tarki, szyny, lupie coś w zawieszeniu - wrażenie akustyczne jakby się rozpadało, wrażenie stabilności jest! Na pewno to nie kanapa czy łajba! Lubię docisnąć i dla mnie pozytywnie to jeździ

dość dobra, milo się jedzie, szczegolnie, że maska (co lubię) jest jakby dłuższa i ją widać (wrażenie większego wozu), do tyłu dość, słupki przednie trochę przeszkadzają (szerokie lub mają dziwny kąt) w widoczności gdy ulica jest pod innym katem niż prosty, ogólnie można wyczuć i miło się jeździ

jak to w japończykach, nawet brytyjskich, tu nie zdążyła się jeszcze wgramolić grupka z renault ze swymi dziwactwami, prosto, skromnie ale przyjemnie, intuicyjna obsługa, choc czuć wiek projektowania, słabe plastyki i bez polotu czy spójnej koncepcji po bokach

z klimą dobrze chłodzi i w zimie grzeje solidnie i szybko, ale trzeba ciągle miec wentylację włącząną bo wtedy jakoś jest duszno i parują szyby

mam 190 ponad wzrostu, trochę wagi: dla mnie miejsca na styk (teraz kompakty są większe), brakuje mocniej odsuwanego od pedałów fotela i regulacji wzdłużnej (to bolesne), z tyłu wtedy bardzo słabo z miejscem, ale standartowo jak na wymiary auta uważam, ze jest nieźle jak na rok 2000 (corolla np wtedy była mniejsza, golf też) -wszystko potem urosło po 2001 roku w sferze kompaktów

dość cicho na niskich i średnich obrotach, powyższej 4500 obr na minutę nic się nie zyskuje a silnik jęczy i zażyna, jakby miał opór i jest głosniej, układ jezdy też hałasuje na wybojach (wrażenie jakby tam się urywały części), można się przyzwyczaić, ale teraz przy 100.000 trzeszczy tapicerka, tablica rozdzielcza, fotele

1.8 l, niby 114 PS, czuć i nie czuć, trasa: trochę żwawo i klima i sprzęt: 7-7,5 l/100 km, szybko wzrasta przy klimie ok 1l/100km, w korkach, na trasie przy dynamice znośnie; miasto 9l/100km średnio przy normalnej jeździe do ponad 10 jak dynamiczniej, w mieście podziałka leci szybko, ma pewno nie jest to diesel, ale swoje przy pojemności i dynamicznej jeździe musi spalić, to oczywiste, ale gdy jeździ się więcej to diesel albo gaz, bak wystarcza w miescie na jakieś 450 km-500 km; PRZEGLADY CZĘSTO co 15 tyś km! i SERWIS NIESTETY DROGI - ZA DROGI - inne modele nissana, np primera to koszmar cenowy!; CZĘŚCI ORYGINALNE DROGIE, A MAŁO ZAMIENNIKÓW; słaba lub wogóle dostępność akcesorów tuningowych, i upiększających dla fanów przerabianych wózków

ja kupiłem w 2000 r.- nówka za 52 tyś zł, teraz ta wersja ok 60 tys zł. stosunek wyposażenie/cena wtedy i teraz w nissanach jest zawsze dobre powyższej średniej, ale jakość chyba gorsza! Cenię sobie to auto że się nie psuje, ale dziś wolałbym nowsze i nowocześniejsze modele kompaktów, choć gdy wspomnę że nissan mnie nie zawiódł (a inni często stali na poboczu, w serwisach, kłócili się i wątpili i narzekają na swoje kompakty) mimo małych niedoróbek i tej dziadoskiej rdzy cenię sobie to auto i lubię je. Ale teraz jednak coś innego, i inny serwis bo ten gdzie jeźdzę jest dobry, ale jednak drogi - za drogi, części drogie.

nic się niby nie popsuło, ale: 1. zmieniano 2 razy jekieś czujniki (niny nieważne ale okazało się że mogły coś zabokować w czasie jazdy, chyba gaz(!) - wada fabtyczna ponoć) 2. na początki świszczały szyby (podkładali po szkoleniach jakieś gumowe podkładki, proste ale działa) 3. alarm na początku miał jakieś problemy ze sobą - poprawili 4. wymiana przepływomierza powietrza (jakaś wada, wiedzą w sewisie, że prędzej czy później to siądzie - mała pierdułka a koszt 300zł w promocji - niby 10% wartości ceny(!!!??) 5. żarówki przednie często się przepalają 6. parują lampy tylnie - nie są szczelne, przednie się brudzą 7. wymian poduszki silnika - ekspoatacja(koszt 800 zł) 8. NAJGORSZE ŻE RDZEWIEJE SAMOCHÓD OD 2 LAT!: to wiedzieli w serwisie i ukryli, aż się skończyła gwarancja na lakier a niby sprawdzają karoserię - (bąble rdzy, klapa tylnia wokół szyby i spryskiwacza, drzwi na słubkach przednich, wokół okien, komora silnika, układ wydechowy, tylnie hamulce) niby te auta tak mają, ale nissan taki szajs bez przyznania się wypuścił i nie ma przeprosin! nie kupię już nissana i renault; 9. SKRZYPI samochód na zakrętach: tapicerka, fotele.

tylko dobrze daję choć brak usterek, nigdy nie stałem w drodze, ale wkurzyli mnie jesli chodzi o tę rdzę, bo jak to później sprzedać czy z tym dalej jeździć, jak się rzuca w oczy i wstyd! Niby japan i nissan a tu taki zwykły samochód Ale jak czytam komentarze innych, to się boję jak będzie?