Ocena kierowcy - Nissan Almera II Hatchback

Bardzo udany samochód - niezawodny i z małym apetytem na paliwo. Bez aspiracji sportowych, chociaż przyspieszenie ma całkiem przyzwoite i super wygląd. Najlepszy jest silnik made in Japan. Bezawaryjny, wysoka \"kultura pracy\" moc zupełnie wystarczająca jak na bardzo ciężki samochód (w dowodzie 1380kg!). Spalanie jest wyjątkowo małe, pomimo dużej wagi auta i dużej pojemności silnika. Niestety masa silnika powoduje wyraźną podsterowność. Na codzień się tego nie zauważa, ale np. zimą prawie wszystkie poślizgi bierze przednimi kołami, bardzo trudno zarzucić mu tył, nawet specjalnie się starając (bez ręcznego).

Super silnik o bardzo niskim spalaniu: w jeździe mieszanej 5.7l! (tylko zimą nieco ponad 6l). Uważam to za bardzo mało jak na tak ciężki samochód i silnik o takiej pojemności - naprawdę trudno znaleźć inny wóz tej klasy z dieslem, który spalałby tak mało.

Ciekawe przełożenia - bardzo wydłużone, na piątym biegu przy 100 km/h jest tylko 1800 obr/min co jest bardzo wygodne przy jeździe na trasie. Jedynka mogłaby być \"wyżej\". Na początku trudno mi się było przyzwyczaić do tej skrzyni ponieważ są duże różnice w przełożeniach między biegami, ale - dało się.

Wszystko w porządku, na zakrętach się nie przechyla, komfort jazdy też niezły. Zawieszenie dosyć wysokie ale jak dla mnie to plus - nie trzeba się martwić o każdą nierówność na gruntowej drodze. Na większych wybojach coś w zawieszeniu trzeszczy jakby to był wóz drabiniasty, ale zdarza się to praktycznie tylko na \"leżących policjantach\".

Nieźle, czasami tylko przeszkadzają szerokie tylne słupki.

Jak z przodu siedzi \"duży osobnik\" to z tyłu jest ciasno, ale to w końcu tylko kompakt.

Plastiki nie trzeszczą, przy niskich obrotach różne elementy mogą zawibrować, ale to przecież diesel.

Zużycie paliwa super, ceny części różnie, np. filtr kabinowy, wcale nie oryginalny, kosztuje 60 zł! Wkład filtra oleju (też zamiennik) - 30 zł. Są zamienniki do wielu części, ale właściwie poza elementami eksploatacyjnymi nic nie musiałem wymieniać.

Drobiazgi potrafią się psuć, nie wszystkie lampki podświetlenia deski rozdzielczej świecą, musiałem naprawiać mechanizm lusterka bocznego (udało się samodzielnie), wyrobiło się połączenie obudowy filtra powietrza z rurą, ale podkleiłem taśmą i nie stuka. Mam dziewięć lat starszego Mitsubishi Lancera i muszę powiedzieć że ten Nissan to już niższa klasa niezawodności.

Na szczęście od półtora roku nic poważnego się nie popsuło (odpukać)