Ocena kierowcy - Nissan Almera I Sedan

Nie jest źle ale mogłoby być lepiej. Poza blachami, osłonkami a w konsekwecji przegubami zewnętrznymi - musiałem wymienić oba w ciągu 1,5 roku ze względu na pęknięte gumy, koszt z wym.ok 500 PLN, nic innego poważnego się nie przytrafiło. Silnik powinien mieć kilkanaście KM więcej! Na żaden poprzedni samochód nie wydałem tak mało na naprawy bieżące! Co innego to frajda z jazdy - lubię jeżdzić autem lecz Almerą to aż mi się nie chce. Osiągi idą chyba w parze z poziomem bezpieczeństwa (podobno) przy wypadku - słabiutko Świetne auto dla spokojnych kierowców.

Silnik jest niezawodny, trwały, nie występują problemy z osprzętem. Elastycznie wychodzi z niskich obrotów na wyższe, które zresztą bardzo lubi. Niestety, spalanie przez to nie należy do niskich lecz i tak jest do zaakceptowania. Zaletą są też trwałe łańcuchy rozrządu, lecz odbywa się to kosztem cichej pracy - im wyższe obroty tym bardziej je słychać. 87 KM to za mało jak na tę masę (sedan) Przydałoby się kilkanaście KM więcej. Ciężko się wyprzedza trzeba schodzić na 4-kę lub nawet 3-kę a pali wtedy więcej. Lepszym rozwiązaniem jest 1,6 - większa moc przy podobnym spalaniu i trwałości.

Biegi wchodzą precyzyjnie, pewnie. Przydałby się jednak synchronizator wstecznego (nie zawsze gładko wchodzi) i dłuższa "piątka" tak, aby np przy 120 km/h miał niższe obroty i spalanie. Nic nie trzeszczy, nie zgrzyta - na razie!

Świetnie trzyma się drogi - duży rozstaw, doskonale zachowuje się na zakrętach, dobry i precyzyjny ukł. kierowniczy, wspomaganie też dobrze dopasowane - ani za mocne (jak np w Fiatach Punto) ani za słabe. Jeśli chodzi jednak o komfort jazdy - przeciętnie: czuć prawie każdą dziurę. To jednak wynik prostej konstrukcji zawieszenia. Dość szybko wybijają się gumowo-metalowe elementy w przednim zawieszeniu. Kiepskie osłony amortyzatorów. W obciążonym aucie - dość znaczne różnice w rozkładzie ciężaru na przód/tył. Prawie jak w starej tylnonapędowej Skodzie, lecz bez przesady, nie jest aż tak źle. Zdecydowanie lepiej prowadzi się z dociążanym tyłem. Trochę denerwuje brak możliwości ustawienia zbieżności kół tylnych, lecz jest to problem wielu aut zwłaszcza japońskich.

jak to w sedanie - nie wszystko widać. Poza tym siedzenia powinny być nieco wyżej. "Miękka" szyba przednia.

dobrze lecz bez szału. Auto podobno ma niski współczynnik oporu powietrza i pewnie dlatego konstruktorzy nie zaszaleli z mocą silnika 1,4. Fotele - porażka, mogłyby być lepiej wyprofilowane. Ciężko się wsiada i wysiada i w ogóle wszystko boli przy dłuższej jeździe. Kiepskie trzymanie boczne i za nisko! Wygląd ponadczasowy, a o urodzie się nie dyskutuje!!!!

Nagrzewa się bardzo szybko; nagrzewanie i wentylacja działają bardzo sprawnie pod warunkiem, że nie zepsuje się płytka (działa wtedy tylko na 4. biegu). Niestety, zdarza się to często i denerwuje! Naprawa błahostka - kilkadziesiąt PLN. Trzezba też pamiętać o systematycznej wymianie filtra kabinowego..no chyba, że lubimy gdy szelescą nam liście w nawiewie.

Przy 4 osobach OK, przy 5-ciu trochę ciasno z tyłu. Jak na tę klasę auta to i tak dobrze. Denerwuje mały zakres regulacji przednich foteli i za duża kierownica (prawie jak w jelczach). Niewygodne zagłówki! Duży, rozkładowy bagażnik w sedanie - na plus!!

Nie jest tak głośno jak w dieslach (zwłaszcza tych wolnossących sprzed 20 paru laty) lecz łańcuch+lubiący wysokie obroty silnik robią swoje. Przydałoby się lepiej wyciszyć komorę silnika. Skrzypią plastiki w kokpicie!!! Hałasują zaciski hamulcowe na wybojach, lecz ogólnie jest w porządku.

Na trasie dość dobrze pod warunkiem spokojnej jazdy do ok 4 tys obrotów. W mieście słabo, przy 4 dorosłych osobach pali ponad 9/100 km.

Za taką cenę trudno o bardziej bezawaryjne auto takiej wielkości. Nie jest ono jednak całkowicie bez wad lecz te nie zrobi cię bankrutem! Ze wzgledu na kiepskie fotele (bolą plecy) i dość skromną moc silnika (87 KM/ 6000obr) trudno polubić jazdę tym autkiem. Z innej strony, nie ma z nią problemów (mechanika, elektronika). Nie stanie w szczerym polu z byle powodu. Rozsądek vs komfort. Zawsze coś za coś.

Denerwują słabe gumy (osłony+uszczelki drzwi); psujący mechanizm wycieraczek, słabe kostki reflektorów i przepalające się żaróweczki - podświetlenie zegarów. Rdzewieją progi i tylne nadkola....a przednie nie rdzewieją (ciekawe dlaczego)? W ogóle rdza pojawia się praktycznie wszędzie, lecz w większości przypadków nie zagraża ona bezpieczeństwu jazdy! Są auta, które rdzewieją bardziej! Przeciętne hamulce, niezbyt trwałe zaciski, i oryginalne tarcze (moim zdaniem zbyt małe do masy auta), przeciętna trwałość sprzęgła - przy normalnym użytkowaniu bez ślizgów/ przyczepy itp rzadko starcza na ponad 160 tys km, słabe cięgna/ sworznie wycieraczek. Na plus tłumik - u mnie wytrzymał 10 lat i akumulator - 9 lat od nowości.

Poważnych usterek nie było. Utrzymanie auta nie kosztuje więc zbyt wiele (razem z ubezpieczeniem). Korozja przy 10 letnim egzemplarzu - bardzo przeciętnie choć nie tragicznie!!! Ciekawe tylko dlaczego rdzewieją blachy (nie łączenia) od środka np przy wlewie paliwa? Pod względem bezawaryjności - rewelacja, komfortu - przeciętnie.