Ogołnie złom, złom i jeszcze raz złom. Samochód ma 10 lat. Mam go 5 miesiecy i nie ma miesiąca, aby nie stał u mechanika. Zapłon szlag mu trafił po paru tys. km. Jak pada deszcz to nie da się go odpalić. Dziś miałem jechać z tym do salonu i nie odpalił, bo w nocy padało. Jak jest ciepło i sucho to wszystko ok. Byłem to naprawiać 3 razy. Wszyscy mówią, że coś z zapłonem tylko nikt nie wie dokładnie co. Normalnie samochód na lato. Regulacja ogrzewania siada, wycieraczki dwa razy były już naprawiane. Niby drobiazgi ale denerwują i utrudniają życie. Wyciszenie słabe, silnik mułowaty. Jedyne co dobre to cena i spalanie w trasie (tak 7,4 l/100 km.)co przy obecnej cenie LPG wygląda bardzo fajnie. Ogólnie jednak wszelkie opinie o niezawodnośći i bezawaryjnści japońskich samochodów to w tym przypadku jedna wielka ściema. To co można zaoszczędzić na paliwie i ubezpieczeniu zostawia się u mechaników, nie mówiąc już o tym jak denerwują ciągłe naprawy. Rozglądam sie za niemieckim dieselem,oczekując dnia kiedy tego japońca sprzedam (pewnie za póldarmo). I współczuje temu kto go kupi...