Postanowiłem napisać dłuższą opinię gdyż myślę, że jestem to winien mojemu Lancerkowi. Powiem szczerze, że po przygodzie z VW maiłem już dość niesprawdzających się historii o niezawodności niemieckich konstrukcji, które kończyły się dokładem co kilka miesięcy do skarbonki bez dna. Prawda jest taka, że niezawodnych samochodów już prawie nie ma- ostanie niezawodne Mercedesy/Golfy/Hondy/Suzuki zjechały z linii produkcyjnych lata temu. Koncerny motoryzacyjne już sobie skalkulowały, ze lepiej jest wypuścić co roku nowy model niż sprzedać samochód który pozbawi ich klienta na kilkadziesiąt lat. Teraz wszystko naszpikowane jest tak elektroniką, że poczciwy Pan Henio mechanik jak podniesie maskę to pot mu po czole spływa jak widzi tą plątaninę kabli, czujników, komputerów ukrytych pod masą plastiku. Teraz bez pięciu interfejsów diagnostycznych można nawet nie podchodzić do naprawy najmniejszej usterki w samochodzie. Są jeszcze jednak wyjątki, ale nie łatwo na nie trafić gdy jest się ogłupianym przez sponsorowane komentarze ekspertów, których pełno w Internecie i nie tylko. Jednym z ostatnich „ludzkich” Japończyków (i nie tylko) jest właśnie Lancer VIII. Jeżdżę nim już dwa lata (zrobiłem prawie 20 000 km) i zero wydatków poza materiałami eksploatacyjnymi. Jeżeli regularnie wymamiania się olej/paski/filtry to ten samochodzik odwdzięcza się prawdziwą niezawodnością i wiernością. Z zewnątrz nie jest tak opływowy i nowoczesny jak jego następca i inne konstrukcje wypuszczane po 2007 roku ale może właśnie dzięki temu nie jest kolejną Hondą Civic, które rzeczywiście przejeżdżają po kilkaset tysięcy kilometrów pod warunkiem ,że nie są pięć razy kręcone i dorżnięte przez poprzednich właścicieli. W tych pieniądzach samochód ten nie ma obecnie dla mnie konkurencji na rynku. Lata doświadczeń konstruktorów spod znaku trzech diamentów znalazły odzwierciedlenie w tym modelu. Jak powiedział mój mechanik „tu się po prostu nie ma co zepsuć”. Kolega który w tym samym czasie zakupił Mazde 3 za podobne pieniądze tylko, że z przebiegiem 150 000 km (pięć lat starszą) dołożył już swoje i powiedział mi krótko: „Ty to jednak na tym zakupie najlepiej wyszedłeś”. Kto lubi adrenalinie i samochód traktuje jak inwestycję ten niech pcha się w przygody z nowymi dieselkami i elektronicznymi zabawkami natomiast temu, kto rozglądają się za porządnym samochodem i zastanawiają się co to jest ten „Lancer” powiem tylko: „WARTO!”
Wrażenia
5,0
Silnik
Silnik 98 KM sprawdza się doskonale w mieście, gdzie spalanie nigdy nie przekraczało mi 8.5 l/100km. Na trasie nie ma żadnych problemów gdy nadchodzi potrzeba dynamicznego wyprzedzania. Z tego co usłyszałem od mojego mechanika jest to bardzo prosta, niezawodna konstrukcja, udoskonalana latami przez Japończyków - tam po prostu nie ma się co popsuć.
5,0
Skrzynia biegów
Bardzo ładnie wchodzą wszystkie biegi bez najmniejszego oporu. Przełożenia są idealnie dobrane na miasto.
5,0
Układ jezdny
Samochód świetnie się prowadzi w każdych warunkach. Zawieszenie pozwala wjechać na najwyższy krawężnik bez obaw pozostawienia zderzaka na chodniku- co na polskie warunki staje się wręcz wymogiem.
Komfort
5,0
Widoczność
Regulowane w kilku płaszczyznach siedzenia pozwalają dostosować siedzisko pod każdą osobę co zapewnia doskonałą widoczność. Przy wzroście 182 tak mam ustawiony fotel, że gdy stoję pierwszy na światłach nie muszę zginać się w pół aby zobaczyć czy nastąpiła zmiana.
5,0
Ergonomia
Samochód ten ma typową deskę rozdzielczą dla klasycznych Japończyków.- czyli jest tam wszystko to co potrzeba do jazdy, bez zbędnych wodotrysków pokręteł przycisków, które rozpraszają nic nie wnosząc. Co najciekawsze wersje EVO, które są zwykle o kilkadziesiąt tysięcy złotych droższe w środku wyglądają identycznie(jedynie różnią się kolorem zegarów gdyż są białe)
5,0
Wentylacja i ogrzewanie
Klima działa doskonale- bez najmniejszego problemu w kilka chwil po wejściu do nagrzanego samochodu dostosowuje temperaturę do zadanej wartości. Natomiast zimą wystarczy 1.5 km, aby buchało przyjemnym ciepełkiem gdy samochód cały dzień stał na mrozie (tu do porównania miałem kilka różnych samochodów VW)
5,0
Przestrzeń dla kierowcy i pasażerów
Zarówno z tyłu jak i przodu mnóstwo miejsca na nogi, pod tym względem jest naprawdę komfortowo. Jechałem ostatnio nowym Fordem Focusem kombi i muszę przyznać, że w środku tak obudowali go plastikami, że jest o połowę mniej miejsca jak w Lancerku.
5,0
Wyciszenie
Samochód pracuje idealnie cichutko. Gdy przesiadłem się z do niego z VW 2.0 kilka razy zdarzyło mi się, że ruszając przekręciłem stacyjkę na włączonym silniku bo pracował tak cicho jakby był zgaszony :)
Ekonomiczność
5,0
Łatwość utrzymania (pod względem kosztów)
To jest jego mocna strona. Jakbym nie jeździł to nie przekracza 8.5 l/100km. Na trasie spalanie około 7.2 -7.5 l/100km. Wszystkie części eksploatacyjne łatwo dostępne w standardowych cenach (to już nie te czasy gdy Japończyki to były wynalazki dla hobbystów z zasobnym portfelem). O cenach napraw nie będę się wypowiadał bo nic się w nim nigdy nie zepsuło :) Jak pytałem mojego mechanika (który specjalizuje się w Japończykach) przed zakupem co w nim może być do roboty to powiedział, że lanie benzyny.
5,0
Stosunek jakość/cena
Lepiej niż doskonała!
Niezawodność
5,0
Bezawaryjność (drobiazgi)
Jak już wcześniej wspomniałem mojego mechanika do tego samochodu leje się tylko bezczynne. Jest to sprawdzona niezawodna konstrukcja jeszcze nie tak popularna w naszym kraju.
3,0
Bezawaryjność (poważne usterki)
brak
Pb
- zużycie paliwa dla silnika 1.6 i 16V 98KM 72kW
[l/100km]