Ocena kierowcy - Mitsubishi Lancer VII Sedan

Dałem doskonale bo brakuje opcji bardzo dobrze. Całokształt prezentuje się znakomicie jednak ma swoje drobne wady.

Silnik jak na taki przebieg bez oznak zużycia. Po stanie samochodu zakładam że jest w miarę wiarygodny. Samochód ściągnięty z niemiec po drugim właścicielu. Ogólnie trochę brakuje mu mocy. 75 KM dobrze radzi sobie z około 950 kg masy przyspieszenie w granicach 11.47 do setki. Jednak lubi sobie łyknąć paliwa średnie spalanie w mieście od 8 l do max 9- 9.5l (duże korki )

Biegi wchodzą jak po maśle, przełożenia na drążku są krótkie , czasami nie czuć, że wszedł nam bieg. Ogólnie parę razy zamiast jedynki wrzuciłem trójkę ale to moja wina a nie przekładni. Skrzynia dobrze zestrojona różnica skoku obrotów do 2.5 tyś wynosi jakoś 500 obrotów na minute co bieg. W mieście sprawdza się dobrze. Jednak moment obrotowy i moc silnika jest dostępny dość wysoko. Często trzeba odpalać wiertarkę żeby ,, coś " wyprzedzić.

Tutaj jestem pod wrażeniem. Poprzednio jeździłem Mazdą 323 F , Toyotą Paseo i Mazdą 323 S. Lancer bije wszystkie te samochody pod względem prowadzenia w zakrętach i pewności prowadzenia w razie wpadnięcia w poślizg. Jedynie Toyota mogła by konkurować z właściwościami jezdnymi tego auta, ale była znacznie krótsza i sztywniejsza. Pomimo, że zawieszenie jest miękkie samochód czuć dobrze i nie ma tendencji do wypadania z toru jazdy w zakrętach. Trochę obycia i można naprawdę dobrze wchodzić w ciasne łuki ale też jeździć dynamicznie po rondach.

Widoczność jest średnia z przewaga na dobra. Siedzi się nisko nawet na maksymalnym podwyższeniu fotela. Może być to problemem dla niższych osób i tych co lubią dokładnie widzieć zarys maski. Widoczność do tyłu jest niestety zła nie widać prawie zarysu klapy. Przydał by się spoiler na klapę i chyba w przyszłości nad nim pomyśle. Samochód wymaga dużej wprawy w parkowaniu co ciekawe, parkuje głównie tyłem bo łatwiej mi się wpasować niż przodem ;D ale robię to na wyczucie.

Ergonomia bardzo dobra ale nie doskonała, schowki w drzwiach za płytkie i za wąskie , Mazda 323 F 1996 przed liftem wygrywa pod tym względem z Lancerem. Fotel mógł by być bardziej kubełkowy i wygodniejszy ale tragedii nie ma. Ostatnio spędzam całe dni w samochodzie czasem pobolewają mnie plecy ale wątpię żeby znalazł się fotel w którym po całym dniu można czuć się dobrze. Kierownica sprawia wrażenie prymitywnej i nie wygodnej (trój ramienna ) ale w rzeczywistości jest funkcjonalna i fajnie się nią operuje. Drążek zmiany biegów jest świetny i jest wysoko umiejscowiony co ułatwia manewrowanie. niestety podłokietnik jest za nisko i do niczego sie nie przydaje. Rękę lepiej oprzeć sobie o hamulec ręczny, który jest fajnie umiejscowiony i o dziwo jest po prawej stronie a nie lewej. Ciężko się przyzwyczaić do tego ale z czasem zaczyna być to praktyczne i wygodne. Schowek pod podłokietnikiem jest duży i funkcjonalny. W tylnej kanapie brak podłokietnika i to też jest spory minus. Bagażnik bardzo duży i pojemny.

Wentylacja słabo radzi sobie z wilgocią, być może to wina filtra kabinowego. Jednak silnik szybko się nagrzewa i można zrobić saunę w środku :P

Siedzi się pewnie i komfortowo, w porównaniu do Mazdy jest się obudowanym nie ma dużo wolnego miejsca ale mi to na przykład odpowiada bo mam gdzie opierać ręce podczas jazdy, a prowadzę głównie jedną ręką opartą na kierownicy :)

Jak na Japończyka z tych lat wygłuszenie jest świetne silnik słychać dopiero na 4 tyś obrotów. Powyżej 120 km/h zaczyna się dopiero szum wiatru ale nie jest jakiś szczególny, nadkola dobrze wygłuszone podczas jazdy w deszczu ogólnie pod względem wygłuszenia bije Mazdy i Toyoty z tego okresu.

Części zamienne są tanie, i utrzymują się na średniej cenie do innych Japońców. Jednak spalanie jest ciut za duże jak na ten silnik , ale jakoś to przeboleje bo buda jest duża. W przyszłości planuje SWAP na 1.6 bądź 2.0 ale skłaniam się ku 2 l jednostce

Nie ma się do czego przyczepić choć na polskim rynku trzymają dość wysoką cenę i są trudno dostępne podobnie jak w niemczech

Typowe małe drobnostki, coś tam z halogenami , łącznikami, typowe wymiany przy użytkowaniu samochodu. Nie ma co sie bać

Na razie brak poważnych usterek , samochód niedawno nabyty, ale trzyma się świetnie. poza podrdzewiałymi sankami silnika do regeneracji , tylnymi progami (lekko ) i podłoga przód do ratowania. Dodam że samochód ma fabryczną konserwacje podwozia i rdzy jest stosunkowo mało.