Inne
: Nic, makabra sprzedałem po 2 latach bo nie mogłem znieść tego, ze czego się nie dotknęło od razu się łamało, pękało, ścierało. W zimie nie można było podnieść maski bo gięła się przy szybie na rantach od zwykłego lodu który związał podszybie. Samochód porażka maksymalna, delikatny jak skorupka od jajka zupełnie nie nadaje się w teren, wiele pieniędzy straciłem na naprawach, ledwo sprzedałem po 4 krotnym obniżeniu ceny.